Dwa tygodnie temu Stolicą Kociewia wstrząsnęła dramatyczna wiadomość. Mężczyzna zadzwonił na numer alarmowy i poinformował, że w jednej ze szkół podłożył ładunek wybuchowy. Reakcja była natychmiastowa – ewakuacja.
Alarm fałszywy – koszty ewakuacji prawdziwe
Po gruntownym przeszukaniu szkół przez oddziały antyterrorystyczne z Gdańska okazało się, że bomby nie ma – to był fałszywy alarm. Ewakuacja jednak była całkiem prawdziwa.
Policja więc szuka winnego i liczy straty. Starty liczy też straż pożarna.
- Jeśli chodzi o działania związane z ewakuacjami szkół, dnia 4 marca 2014 r.
w związku z prawdopodobnym podłożeniem ładunku wybuchowego prowadziliśmy
działania w szkołach w Starogardzie Gdańskim przy ul. Bp. Ks. Dominika i Al.
Jana Pawła II, jako służba współpracująca. Trudno oszacować koszty związane z tymi działaniami, z pewnością są one duże - tłumaczy mł. kpt. Karina Stankowska, rzeczniczka starogardziej straży pożarnej.
Więcej w najnowszym numerze Gazety Kociewskiej!
Napisz komentarz
Komentarze