- Wielu Polaków jest zaskoczonych ujawnionymi nagraniami. Są zbulwersowani tonem wypowiedzi polityków, ich delikatnie mówiąc nieprzystającymi, do osób na tak wysokich stanowiskach, manierami. Osobną kwestią są oczywiście tematy dotyczące naszego państwa.
- Chcę zwrócić uwagę na pewien wymiar afery podsłuchowej. Otóż rząd PO-PSL, na przestrzeni ostatnich kilku lat przerabia na nas jedno ćwiczenie, ćwiczenie wytrzymałości. Ten rząd odebrał nam większość świadczeń socjalnych, nie daje pracy, rodziny skazuje na przymusową rozłąkę, chorym nie gwarantuje opieki zdrowotnej, w zawrotnym tempie wymyśla nowe formy opodatkowania obywateli. Ten rząd ośmieszył wydarzenie z 10 kwietnia 2010, wreszcie - systematycznie okłamuje Polaków w sprawie stanu polskiej gospodarki. I co? My, my - którzyśmy umieli obalić komunizm w Europie, co my dziś robimy? My nic nie robimy! Mało tego, w kolejnych wyborach wybieramy tych samych ludzi, ludzi, którzy są autorami naszego narodowego dramatu. Czy lektura nagrań z podsłuchów jest dla nas wiedzą nową i zaskakującą? Nie, my z tą wiedzą żyjemy od dobrych kilku lat i wciąż dajemy rządzić Mirom, Zbychom i Rychom i wielu im podobnym. Jeśli i tym razem, po publikacjach tygodnika "Wprost" nie dokonamy zmian, to z tego zbiorowego, chorego letargu, może nas wytrącić tylko wydarzenie pochodzenia nadprzyrodzonego. I na to chyba liczą Donki, Radki i Stefanki. Ja jednak, nakłaniam na inne rozwiązanie.
Cała rozmowa z Janem Kilianem w aktualnym wydaniu Gazety Kociewskiej. Zapraszamy do lektury!
Napisz komentarz
Komentarze