Starogardzkie Piekiełki jeszcze kilkanaście lat temu tętniły życiem. Zielony plac w środku miasta był dla wielu mieszkańców miejscem do wypoczynku. Był tam odkryty basen, w którym chętnie pływali nie tylko starogardzianie. Przed wojną to miejsce cieszyło się jeszcze większą świetnością. Oprócz basenu były łazienki i kąpielisko, wszystko to w mieście, w którym było 10 tys. mieszkańców teraz jest ich prawie 50 tys.
Nadeszły zmiany
Dziś jest to zielony plac, na którym nic się nie dzieje. Na tym terenie znajduje się oddalone od ulicy miejsce, w którym mieszkańcy chętnie wypoczywają wśród przyrody. Jednak nie wszyscy pozostawiają po takich wizytach porządek. – Niektórzy ludzie nie mają szacunku do takich miejsc, przestają o nie dbać – przyznaje starogardzianka. – Teren całych Piekiełek stał się bardzo zaniedbany widać to na polu, na którym kiedyś stawiana była scena, aż do samego mostu i tego, co znajduje się w głębi. Dojście do tego miejsca nie było łatwe. Przy rzece jest dość bagnisty teren. Ktoś pomyślał i położył tam kłody, albo kamienie, więc już zadbał o dojście na miejsce.
Jedni budują inni niszczą
Piekiełki mogą być jednym z niewielu miejsc do wypoczynku na świeżym powietrzu w mieście. - Wiosną tego roku przegoniliśmy niejedną osobę, która łamała świeże gałązki, aby nimi rozpalić ogień, zostawiają po sobie puszki, butelki, folie - mówi nasza czytelniczka. - Czasami słyszę, że w Starogardzie Gd. nie ma gdzie pójść, wyciszyć się. Ja znam kilka miejsc, gdzie jest przepięknie, gdzie można odpocząć. Problem w tym, że jak niektórzy te miejsca odkrywają, to je tylko niszczą. Korzystanie z dóbr, jakie daje nam natura to coś pięknego.
Mieszkańcy mogą korzystać także z walorów parku miejskiego. Na trawniku można rozłożyć koc i wypocząć. Za zniszczenie trawnika uznaje się: pozostawienie na nim pojazdu oraz rozkopywanie. Pozostawianie śmieci także nie zawsze pozostanie bezkarne. Policjanci oraz strażnicy miejscy nakładają za zaśmiecanie mandaty.
Napisz komentarz
Komentarze