Czytelnik zgłosił się do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej aby uzyskać środki finansowe niezbędne do przeżycia. Jak mówi, chciał odbić się od dna.
- Poszedłem złożyć wniosek o zapomogę. Liczyłem, że ją dostanę. Niespodzianką było pismo, które otrzymałem. Napisali, że nie dostanę zasiłku, bo odmówiłem podjęcia pracy. A jak ja miałem do tej pracy dojechać? Nie miałem żadnych pieniędzy na autobus czy pociąg, swojego samochodu też nie mam. Co miałem powiedzieć pracodawcy? Że będę chodził piechotą? - żali się mężczyzna.
„ Zblewo nie jest w dalekiej odległości od Starogardu”
Według MOPS w Starogardzie Gd. Uzasadnienie mężczyzny dotyczące odmowy podjęcia pracy, nie jest absolutnie żadnym wytłumaczeniem. W piśmie skierowanym do naszego Czytelnika czytamy, że mógł podjąć pracę jeśli chciał. Do miejscowości, w której miał pracować, mógł się bowiem dostać autostopem. Jak pisze MOPS: „Możliwość dojazdu jest autostopem, bo jest to niewielka odległość od Starogardu Gdańskiego”.
- Od tego pisma Pan złożył odwołanie, które poszło do wojewody. W międzyczasie przyznaliśmy temu panu drobną pomoc finansową, żeby mógł sobie kupić między innymi chleb kupić. Załatwiliśmy również pracę na miejscu, nie wiem jednak, czy pan tą pracę podjął. Rzeczywiście oferta pracy była w Zblewie. Mógł tu do nas przyjść i dostałby na bilet albo ewentualnie pojechać na stopa. Zblewo nie jest w dalekiej odległości od Starogardu – informuje Elżbieta Lokś, z-ca dyrektora MOPS.
Może i to kilkanaście kilometrów nie jest zbyt dużą odległością, jednak jak twierdzi nasz Czytelnik, mężczyźnie w średnim wieku mało kto ufa, kierowcy zaś niechętnie się zatrzymują.
- Gdybym był ładną dziewczyną, może i by nie było problemu z autostopem. A tak? Każdy woli odwrócić głowę niż się zatrzymać - mówi mężczyzna.
MOPS broni się, że mimo aktualnego rozpatrywania skargi Czytelnika, nie pozostawił mężczyzny samemu sobie.
- Niestety skierowania do pracy dla wielu osób są jakąś karą. Może kolegium rozpatrzy tą sprawę inaczej. Żeby ten pan nie został bez niczego została mu przyznana drobna kwota pomocy, aby kupił sobie chleb i poszukaliśmy mu pracy jako pomocnik brukarza, tu na miejscu – wyjaśnia Elżbieta Lokś z starogardzkiego MOPS.
Napisz komentarz
Komentarze