Stacja I – Jezus skazany na śmierć
Ja, człowiek, czynię się sędzią samego Boga. Uznaję Nieskończone Dobro winnym zła na świecie. Ustami Piłata i okrzykami faryzeuszy skazuję Cię, Nieśmiertelny, na śmierć. Za moje lenistwo, pychę, za rozbite rodziny, porzucone dzieci, narkotyki, alkoholizm, bezrobocie, głód, problemy w nauce, za mój smutek, rozpacz, bezradność, zranioną miłość.
Stacja II – Jezus obarczony krzyżem
Stoi przede mną umęczone ciało Syna Bożego. Ubiczowany i szyderczo ukoronowany cierniem. Poraniony i zakrwawiony. Ten sam, nad którym rozczulałem się, gdy leżał mały w żłóbku. Ten sam, któremu nuciłem kolędy. Ten sam, który przez lata uczył miłości. Patrzę na Chrystusa, z miłością całującego i dźwigającego krzyż, i żądny igrzysk tłum na Drodze Krzyżowej. Nie mam wątpliwości: słyszeliśmy, ale nie słuchaliśmy Jezusa; patrzyliśmy na Niego, ale Go nie widzieliśmy. A mimo to dostajemy kolejną szansę. Jezus, biorąc na ramiona krzyż, pozwala nam raz jeszcze dostrzec, usłyszeć i zrozumieć, jak wielka jest Boża miłość do człowieka.
Stacja III – Jezus upada po raz pierwszy
Wszechmocny upada. Jest już skrajnie wyczerpany, a przed Nim jeszcze długa droga. Ale Jezus nie poddaje się. Wstaje. Wie, że wola Boża wypełni się dopiero na krzyżu. Musi iść dalej, mijając kolejne uliczki, znosząc drwiny i szykany. Ta stacja to wstrząsająca dla mnie lekcja. Jak często upadam pod ciężarem pokus i nie mam sił albo odwagi wstać! Jak często brakuje mi determinacji, by dążyć do wypełnienia Bożej woli!
Stacja IV – Jezus spotyka Matkę
Na drodze pełnej boleści Miłość spotyka Miłość. Zakrwawione oczy Syna Bożego spotykają się z pełnymi łez oczami Matki Bożej. Współcierpiąca ze swoim Synem Maryja jest najlepszą pocieszycielką złamanych serc dzisiejszych matek i ojców. Tych, którym dziecko odmówiło pomocy czy opieki, których dziecko zeszło na drogę narkomanii, alkoholizmu, przestępczości czy stało się ofiarą bestialstwa innych ludzi. Maryja jest też ucieczką dzieci, tęskniących za matką, która o nie zadba, za ojcem, który ich nie pobije, za pełnym miłości spojrzeniem rodziców.
Stacja V – Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż Jezusowi
Poganin staje się uczestnikiem Bożego planu zbawienia. Oto na naszych oczach Bóg wyciąga rękę do człowieka i zaprasza do wypełniania Swej woli. Zbawcza Miłość nie jest bowiem zarezerwowana dla wybranych. Oblewa i przenika każdego. Nawet tego, który w Nią nie wierzy. Bóg tak bardzo mnie kocha, że uniża się, przyjmuje słabe ludzkie ciało, pozwala prowadzić na śmierć i słabnie pod ciężarem krzyża, bym mógł Mu pomóc go nieść. Potrzeba dziś Cyrenejczyków, którzy poniosą z Chrystusem grzechy ludzi.
Stacja VI – Weronika ociera twarz Jezusowi
Jezus pozwala otrzeć Swoją umęczoną twarz. Pozostawia na chuście święte Oblicze. Autentyczną twarz. Pełną miłości i pokoju. Prawdziwą. A jaka jest nasza twarz? Ile na niej różnych masek? Ile fałszu, kłamstwa, udawania? I czy jest w nas odwaga św. Weroniki, która nie bacząc na rozjuszony tłum, wybiega naprzeciw potrzebującemu? Potrzeba dziś Weronik wrażliwych na potrzeby drugiego.
Stacja VII – Jezus upada po raz drugi
Potężny Bóg leży bezsilny na ziemi po raz drugi przygnieciony ciężarem krzyża. Leżysz, Chryste, w kurzu, kopany, opluwany, wyśmiewany. Z pogardą patrzą na Ciebie z góry. Każą wstać i iść. Więc wstajesz. I poza jękami bólu, milczysz. Teraz rozumiem, co znaczy uniżyć się. Co to pokora. Zrezygnowanie z własnego ja z miłości do drugiego człowieka. Wstaję, Jezu, razem z Tobą. Lżejszy, bo zostawiłem na ziemi ohydną, ludzką pychę.
Stacja VIII – Jezus spotyka płaczące niewiasty
Niewiasty lamentują nad cierpieniem Chrystusa. Ale Jezus nie tego chce. On pragnie, abyśmy płakali nad sobą. Nad swoimi grzechami. Tylko że nam wygodniej płakać nad innymi. Nad bezrobotnymi, bezdomnymi, chorymi, ofiarami wojen i niesprawiedliwości. Podobnie jak wszędzie dokoła dostrzegamy sprawców zła, tylko nie w sobie. Czas powiedzieć sobie jasno: to ja jestem grzeszny, to ja jestem sprawcą wiele złego i to nad sobą powinienem zapłakać. I pozwolić otrzeć Chrystusowi łzy w konfesjonale.
Stacja IX – Jezus upada po raz trzeci
To już trzeci upadek Jezusa. Święte Ciało po raz kolejny ugina się pod ciężarem naszych grzechów. Chrystusowi ciąży nasza pycha, zarozumialstwo, zadufanie. Ten upadek pozwala zrozumieć istotę ciężaru krzyża. Tu nie chodzi o wagę belki, do której miało być przybite Ciało Pana. Tu chodzi o ciężar naszych przewinień. Krzyż, pod którym Jezus upada po raz trzeci, oblepiony jest też moimi grzechami.
Stacja X – Jezus odarty z szat
Chrystus zostaje odarty z szat przez żołnierzy. Nie protestuje, mimo że urąga to Jego Królewskiej Godności. Jezus powinien nosić najdostojniejsze szaty, a staje przed nami nagi. Nie ma niczego. A skoro mój Król oddaje wszystko, ostatnią szatę, którą ma, czy i ja nie powinienem postępować podobnie? No tak, ale przecież ja zawszę muszę coś mieć. Trudno mi rozstać się z wieloma rzeczami, do których się przyzwyczaiłem. Tak trudno stać się ubogim!
Stacja XI – Jezus przybity do krzyża
Boży Syn wisi na krzyżu. Ręce i nogi przebite ma długimi, grubymi gwoździami. Dokoła pełno krwi i jak echo rozchodzący się po Golgocie okrzyk bólu. Patrzę na ten krzyż. I patrzę na umęczone Ciało Jezusa. Czuję się podle. To ja wbiłem te gwoździe. Każdy mój grzech był jak uderzenie młotem. Mogę je co prawda wyjąć, żałując i zadość czyniąc za grzechy, ale rana w Świętym Ciele pozostanie. Warto zawsze mieć przed oczyma widok Ukrzyżowanego. Szczególnie, gdy szatan znów zacznie nas kusić.
Stacja XII – Jezus umiera na krzyżu
Oto pełnia Miłości. Nieśmiertelny Bóg oddaje życie za człowieka. Morze Miłości rozlewa się na cały świat. Bóg otwiera dla człowieka niebo. Chrystus przez krzyż daje nam nadzieję. Nie jesteśmy sami. Nie mógł Bóg już zrobić nic więcej, by pokazać człowiekowi, jak bardzo go kocha. A mimo to wielu tę Miłość odrzuca. Żyje po swojemu. Tworzy swoje bóstwo. Dostosowuje naukę Chrystusa do swoich potrzeb. Nagina Krzyż Zbawienia dla swej wygody. Wielu wciąż nie zna Chrystusa. Na mnie spoczywa obowiązek, by przyprowadzić tych ludzi pod prawdziwy krzyż. I ukazać im prawdziwe Oblicze Miłości.
Stacja XIII – Jezus zdjęty z krzyża
Jezus zostaje zdjęty z krzyża i oddany w ręce Matki. Jej łono, które wydało na świat Zbawiciela, teraz podtrzymuje zmasakrowane Święte Ciało. Matka Boska Bolesna. Moja Matka. Ostoja mojego cierpienia. Ucieczka w mych małych utrapieniach. Moja Orędowniczka u Boga. Pomost łączący mnie z niebem. Królowa Różańca. Królowa nieba i ziemi. Święta, która była z Jezusem pod krzyżem. Pragnę mieć tyle siły i wiary, co Ona. I tak jak Maryja trwać w Chrystusie do końca.
Stacja XIV – Jezus złożony w grobie
Ciało Jezusa spoczywa w grobie. Uczniowie są przygnębieni i przerażeni. Ukrywają się. My też często jesteśmy zagubieni i przerażeni. Jakby w naszym życiu nieprzerwanie trwały Wielki Piątek i Wielka Sobota. Tymczasem po nich przychodzi wielkanocny poranek. I wielka radość, bo Chrystus powstaje z martwych. Zmartwychwstały przynosi nam na nowo radość i nadzieję. Przypieczętowuje swoje Zbawcze Dzieło Miłości. I zgodnie z ewangeliczną zapowiedzią odbudowuje w trzy dni świątynię. Tą świątynią jest Jego Ciało – Kościół. A On jest Jego Głową. Dziękuję Ci, Jezu, za Twój Święty Krzyż. I za święty, powszechny i apostolski Kościół.
Słowo na rozważania Drogi Krrzyżowej przekazał Ks. Janusz Lipski, proboszcz parafi pw. św Wojciecha w Starogardzie Gd.
Reklama
Rozważania Drogi Krzyżowej - nieść krzyż z Chrystusem.
Wielki Piątek, to drugi dzień Triduum Paschalnego, upamiętniający śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu. Przeżywamy w parafiach tego dnia Misterium Męki Pana Jezusa i zgłębiamy ten wielki dar miłosierdzia, jakie Bóg względem nas, ludzi, uczynił. Przejdźmy jeszcze raz z Synem Bożym przez Drogę Krzyżową, niosąc każdy z nas indywidualnie krzyż codzinnych trosk, smutków, ale i wschodzących nadziei.
- 06.04.2012 15:01 (aktualizacja 19.08.2023 04:13)
Napisz komentarz
Komentarze