Przykład Kocborowa odbił się głośnym echem w całej Polsce, ale jak się okazuje niewiele zmienił w sposobie traktowania pacjentów w innych placówkach. Raport NIK obnażą skandaliczne standardy w szpitalach, m.in. unieruchamianie pacjentów w łóżkach na kilka dni, nie podawanie posiłków czy nie wypuszczanie do toalety. W Kocborowie stwierdzono m.in. braki personelu na oddziałach o wzmocnionym zabezpieczeniu. Na oddziale XXIV, zamiast 140 etatów było zaledwie 48. Dyrektor tłumaczy taki stan rzeczy kiepską sytuacją finansową szpitala. Ponadto w 4 na 6 zbadanych przypadkach przyjęcia pacjenta w trybie wnioskowym nie wyjaśniono przyczyn przyjęcia do szpitala bez zgody i nie poinformowano o prawach. Lekarze nie wywiązali się z obowiązku zapoznania pacjenta z planowanym postępowaniem leczniczym. Podobnie jak w innych placówkach w przypadku zastosowania przymusu bezpośredniego nie odnotowano w dokumentacji czasu trwania zabezpieczenia, nie podano rodzaju zastosowanego zabezpieczenia, czy godziny zwolnienia pacjenta.
Reklama
NIK pozytywnie o Kocborowie, mimo nieprawidłowości
Półtora roku po aferze w Kocborowie szpital zdał egzamin przed Najwyższą Izbą Kontroli. Na przełomie 2010/11 r. po ujawnieniu bulwersujących metod traktowania pacjentów na oddziale XXIII Urząd Marszałkowski odwołał ówczesnego dyrektora Michała Rudnika, który wyraźnie nie panował nad personelem. Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie, pomimo stwierdzonych nieprawidłowości, ocenia działalność szpitala w skontrolowanym zakresie.
- Karol Uliczny
- 08.07.2012 13:10 (aktualizacja 04.08.2023 03:30)
Data dodania:
08.07.2012 13:10
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze