- Jak obecnie wygląda sytuacja ze zniszczonymi budynkami. Czy były w takim stanie, że miały prawo się rozpaść?
- To jest siła żywiołu, która przekracza to co standardowo przyjmuje się w obliczeniach konstrukcyjnych. W momencie, gdy przychodzi kataklizm zniszczenia są nieuniknione. Oczywiście na takie zdarzenia można się przygotować. Z punktu widzenia konstrukcyjnego, w takim klimacie jak nasz, nie zakładamy, że będą trzęsienia ziemi takie jak w Japonii, albo że będą takie wiatry jak w słynnej Alei Tornad w USA. Mieliśmy do czynienia z takim żywiołem i siłą, która zdarza się wyjątkowo rzadko. Dlatego też zniszczenia są wyjątkowo duże.
- Czy możemy zawczasu zrobić coś w zakresie zabezpieczenia obiektu?
- Jeżeli idzie trąba powietrzna to niewiele można już zrobić. Sądzę, że takie rzeczy będą rozważać specjaliści na wyższym szczeblu. Po głośnej tragedii, która wydarzyła się w Katowicach, gdzie zawaliła się hala, zmieniono tzw. normę śniegową. Być może specjaliści podejmą analizę, z jednej strony wytrzymałościową z drugiej statystyczną czy do norm obliczania obciążeń wiatrem nie należałoby zmienić pewnych parametrów.
- Co byłoby, gdyby trąba przeszła powiedzmy przez ul. Kościuszki w Starogardzie Gd.?
- Podejrzewam, że podobnie jak w tych zniszczonych budynkach, pozrywane zostałyby dachy, powybijane okna i powyrywane drzwi. Czy i gdzie zostałaby naruszona konstrukcja budynku, to trudno przewidzieć. Z uwagi na zagęszczenie budynków byłoby sporo ofiar, niekoniecznie zabitych, ale rannych. Na mnie największe wrażenie zrobiły powbijane w ściany kawałki eternitu. Po tym widać jaka jest siła żywiołu, gdy odłamki lecądosłownie jak noże. Gdyby coś takiego trafiło w człowieka, mielibyśmy taki sam efekt jak właśnie od rzucenia nożem.
- Gdzie patrząc z technicznego punktu widzenia jest w budynku najbezpieczniej?
- W piwnicy. Nawet gdybyśmy zostali zasypani mamy szansę przeżyć. Natomiasta na piętrze prawdopodobnie zostaniemy zmiażdżeni elementami, które się zapadają. Oczywiście schowanie się w piwnicy nie daje 100 – procentowej pewności.
- Dlaczego postanowił pan finansowo zaangażować się w kampanię referendalną w sprawie odwołania prezydenta?
- Uważam, że pan Stachowicz jest złym prezydentem. Czasami bywa bardzo miłym człowiekiem, niestety jako prezydent jest złym gospodarzem. Moje poglądy w tym względzie nie zmieniają się od czasu kiedy byłem radnym. Uważam, że w skutek osobistego i złego decydowania bądź braku decyzji pana prezydenta Stachowicza, skutkował tym, że straciliśmy duże pieniądze, że wspomnę tylko o rewitalizacji Rynku wartej 9 mln i ul. Zielonej, gdzie w grę wchodziły 3 mln zł. Takich przykładów jest więcej. Trudno, abym w sytuacji, gdy uważam, że źle rządzi nie wspierał działań, które mogą się przyczynić do tego, żeby w mieście był lepszy gospodarz. A uważam, że jako Starogard Gd. zasługujemy na lepszego gospodarza.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Reklama
Gdyby trąba przeszła przez ul. Kościuszki ofiar byłoby więcej
Kilkanaście dni po przejściu niszczącego tornada o stanie budynków i możliwościach zapobiegania tragediom w przyszłości rozmawiamy z Piotrem Cychnerskim, powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Ponadto były radny PO tłumaczy co skłoniło go do przekazania środków na kampanię referendalną w sprawie odwołania prezydenta Starogardu Gd. Edmunda Stachowicza.
- 26.07.2012 09:25 (aktualizacja 15.08.2023 01:16)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze