Cena zdecydowanie nie zadowalała radnych. Jeszcze na etapie poszukiwania nabywcy można było usłyszeć, że udziały warte są nawet 9 mln zł. Nawet kwota zaplanowana w budżecie (Urząd liczył na 5,65 mln zł) była znacznie wyższa. Tymczasem Stadtwerke Leipzig zgodził się na zakup 5042 udziałów za łączną kwotę 3.654,441,60 zł czyli identyczną z wyceną jaka została przeprowadzona w grudniu 2011 r. na zlecenie Urzędu Miasta.
- „Resztówki” z prywatyzowanych spółek sprzedają się bardzo źle, jako że ich posiadacz nie ma nic do powiedzenia – przekonywał zastępca prezydenta Starogardu Gd. Henryk Wojciechowski. – Poza tym jest to jedyna oferta jaką udało się uzyskać.
Radni mieli zupełnie inne zdanie.
- Wolałbym nie sprzedawać udziałów i zadłużyć miasto niż łatwo oddać majątek gminy – mówił Piotr Cesarz, przewodniczący klubu radnych Stowarzyszenia Kociewskiego.
Kiedy wydawało się, że uchwała zostanie odrzucona radny Jan Kilian zawnioskował o kilka minut przerwy w celu przedyskutowania tematu w gronie przewodniczących klubów. Chwilę później padła propozycja, by prezydent zdjął uchwałę z porządku obrad i wznowił negocjację z potencjalnym nabywcą.
Radni liczą, że prezydent wynegocjuje kwotę zbliżoną do tej zaplanowanej w budżecie. Ale czy to w ogóle możliwe?
- Podniosę rękę „za” tylko wtedy jeśli nabywca zaoferuje kwotę ujętą w budżecie czyli 5,65 mln zł – mówi wprost radny Rafał Neumann. – Kwota 3,6 mln zł jest zdecydowanie za niska. W ubiegłym roku prezydent mówił o możliwości uzyskania ponad 5 mln zł. W 2011 r. Star – Pec osiągnął zysk. Jakim więc sposobem wartość udziałów spadła? Dlaczego dokonano tak niskiej wyceny?
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze