Ulice miast rozświetlają lampiony dzieci, które podążają do kościoła na poranne nabożeństwo zwane roratami. W kościołach zobaczyć możemy wieńce z 4 świecami zapalanymi co tydzień każda, a także schody, które symbolizują zbliżanie się świąt Bożego Narodzenia. W domu wiele osób otworzyło już kalendarz adwentowy i zjada codziennie jedną czekoladkę. Sposobów na odliczanie jest wiele, ale jak powinniśmy się przygotować na przyjście tej najważniejszej osoby, o której często w szale przedświątecznych zakupów i przygotowań zapominamy?
- Adwent kojarzy nam się ze świętami, wigilią i roratami. Czym on tak naprawdę jest?
- Adwent to czas oczekiwania na przyjście Pana. Ma on dwie zasadnicze odsłony:
Wspominamy historyczne oczekiwanie Izraela na wypełnienie się zapowiedzi mesjańskich, kiedy to Prorocy zapowiadali przyjście Mesjasza na ziemię: chociażby Prorok Izajasz, kiedy mówi „Pan sam da wam znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel" (Iz 7,14). Bóg posyła swojego Syna, aby Ten przez swoje Narodzenie, Śmierć i Zmartwychwstanie naprawił to, co zostało zniszczone przez grzech pierworodny. Zapowiedź i wypełnianie się dzieła zbawienia jest znakiem wielkiej miłości i troski Boga o człowieka. Pan Bóg przychodzi do człowieka stając się Człowiekiem. Już bliżej nie może być! Warto pamiętać o tym.
- W ubiegłą niedziele odpalona została pierwsza świeca przed kościelnym ołtarzem. Cały adwent trwa od 23 do 28 dni i obejmuje cztery kolejne niedziele przed 25 grudnia. Stanowi pierwszy okres w każdym nowym roku liturgicznym. O czym przypomina nam ten okres?
- Również przypomina nam o powtórnym przyjściu Chrystusa: w dniu naszej śmierci i podczas Sądu Ostatecznego u końca czasów. Tego spotkania trzeba oczekiwać w Adwencie liturgicznym i poza nim, czyli w adwencie całego naszego życia. Ta prawda nie ma nas straszyć i lękać, ale mobilizować do lepszego życia i wewnętrznej przemiany. Gdy staniemy przed Panem, będziemy sądzeni z miłości: z miłości uczynionej, okazanej, ale też i z tej miłości zaniedbanej. Bóg z miłości do nas stał się Człowiekiem, a my odpowiadając na nią mamy miłować Boga i być miłosiernymi dla innych. Trzeba być więc człowiekiem przygotowanym, oczekującym. Trafnie wyraził tę prawdę ks. Kazimierz Wójtowicz w swoim wierszu zatytułowanym „Adwent”:
Pan powraca - w telegramie zapowiedziano przybycie ale bez dnia i bez godziny. Trzeba wyjść na dworzec i czekać na peronie. Trzeba czuwać bo Pan tylko raz powraca - pociągiem zapomnianym
przez rozkłady jazdy.
Napisz komentarz
Komentarze