Prowadzili ich przez ciemny las, wierząc, że zbrodnia nigdy nie wyjdzie na jaw
Stajemy dziś – z pochyloną głową, pełni zadumy i bolesnego skupienia… - takie epitafium ukazuje się oczom osób, przybywającym na miejsce kaźni w Lesie Szpęgawskim. 82 lata temu niemieccy oprawcy, pomiędzy drzewami, które do dziś kryją piętno tamtych wydarzeń, prowadzili na śmierć swoje ofiary – przedstawicieli narodu polskiego. Chwilę później, w bestialski sposób, dokonywali ich egzekucji strzałem w tył głowy. Szacuje się, że śmierć poniosło tam od 5 nawet do 7 tys. osób – nauczycieli, lekarzy, duchownych, przedstawicieli Poczty Polskiej, czy pensjonariuszy Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Kocborowie. 26 września, w rocznicę niemieckiej zbrodni, przy grobach ofiar odprawiono uroczystą Mszę Świętą. Odczytany został apel pamięci. Żołnierze 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego oddali hołd salwą honorową.
30.09.2021 18:40
1
1