Po triumfie koszykarzy Bogicevica, kibice oraz zawodnicy Polpharmy uwierzyli w sobotnie zwycięstwo nr II. Już na długo przed planowym rozpoczęciem spotkania, hala im. Andrzeja Grubby wypełniła się po brzegi. Nie zawiedli również sympatycy z Włocławka, którzy stawili się w sporej grupie, aby dopingować ukochany klub. Starogardzianie rozpoczęli w ustawieniu bez kontuzjowanego Angley’a oraz Kuliga. Na rozegraniu stanął Amerykanin Tony Weeden, którego wspierał Łukasz Wiśniewski. Na skrzydłach wystąpili Serb Urs Mirković oraz Łukasz Majewski. Coach Bogicević pod kosz desygnował do gry Nigeryjczyka, Patricka Okafora. Naprzeciw nich, Griszczuk wystawił Krzysztofa Szubargę, Kamila Chanasa, Mujo Tuljkovica, Nicole Jovanowica oraz Alexa Dunna. Początek meczu nr IV pokazał, że będzie to zupełnie inne widowisko, aniżeli czwartkowa walka na całym parkiecie.
Zawodnicy obu drużyn byli wyraźnie zmęczeni. Patrick Okafor nie próbował nawet podkoszowych akcji 1 na 1. Tony Weeden dużo biegał, pokazywał się na wolnych pozycjach, ale nie trafiał. Bohater z meczu nr III, kapitan zespołu Łukasz Majewski również nie zagrał tak, jak chcieliby tego kibice oraz trenerzy. „Maja” walczył, ale szybko łapał przewinienia i nie trafiał zza linii 6.25 m. Włocławianie także grali nieskutecznie, a ich akcje były chaotyczne i nieprzemyślane.
Dobrze rozpoczęli Szubarga oraz Chanas. Obaj Polacy przeprowadzali akcje indywidualne, zwykle zakończone celnymi trafieniami z dystansu. I kwarta zakończyła się zwycięstwem SKS - u, 21:19. Kolejna odsłona meczu była odzwierciedleniem pierwszych 10 min. Koszykarze Polpharmy oraz Anwilu grali indywidualnie i mało widowiskowo. W teamie gości, odpowiedzialność za wynik wziął na siebie Serb Jovanović. Nicola z łatwością dostawał się pod kosz gospodarzy i zdobywał punkty dla swojego zespołu. Szybkie przewinienia łapał za to Alex Dunn. Amerykański center gości nie potrafił upilnować Okafora, a dyskusje z arbitrami spowodowały, iż został on ukarany przewinieniem technicznym. II kwartę meczu, nieznacznie 22:21 zwyciężyli goście z Włocławka. Po zmianie stron przeważał Anwil. Tak samo jak w meczu nr III, przedostatnia kwarta była popisem gry w ataku oraz obronie w wykonaniu gości. Mecz w pojedynkę chciał wygrać Tony Weeden, ale jego akcje były niecelne. Jedynie Serb Uros Mirković zagrał na wysokim poziomie, zdobywając punkty w trudnych dla drużyny momentach. Anwil prowadził już nawet różnicą 8 pkt, ale wówczas celnie zza linii 6.25 m zaczął trafiać Majewski. Tę kwartę, 23:18 wygrali goście.
Ostatnie 10 min. sobotniego meczu o wszystko dla Polpharmy, kibice w hali miejskiej w Starogardzie oglądali na stojąco. Nadzieja na zwycięstwo była blisko, bowiem po celnych trafieniach za 3 pkt Urosa Mirkovica oraz akcji 2+1 Patricka Okafora, wynik oscylował wokół remisu. Na 27 sek. przed zakończeniem meczu, goście wygrywali zaledwie 2 pkt. O czas poprosił wówczas coach starogardzian, Milija Bogicević, który rozrysował akcję za 3 pkt, tak aby uniknąć ewentualnej dogrywki. Niestety, niecelnie rzucił Okafor, a szybką kontrę skończył Mujo. Po końcowej syrenie na tablicy wyników było 80:76 dla przyjezdnych, którzy całą serię wygrali 3:1. Polpharmie pozostaje walka o brąz, natomiast Anwil będzie walczyć o złoto z Asseco-Prokomem Gdynia, którzy 3:0 ograli beniaminka z Sopotu. Najlepszym graczem gości był zdobywca 16 pkt, Nicola Jovanović. Dla starogardzian 22 pkt rzucił również Serb, ulubieniec miejscowych kibiców Uros Mirković.
Polpharma Starogard Gdański: U. Mirković 22 (1), P. Okafor 14 (1), Ł. Wiśniewski 12, T. Weeden 12 (1), Ł. Majewski 8 (2), T. Ochońko 6, P. Dąbrowski 2, K. Michałek 0
Anwil Włocławek: N. Jovanović 16 (1), K. Szubarga 14 (2), B. Winkelman 13 (1), D. Joyce 10, M. Tuljković 9, B. Wołoszyn 9 (1), K. Chanas 5, R. Sullivan 4, A. Dunn 0
76:80
(21:19, 21:22, 18:23, 16:16)
Napisz komentarz
Komentarze