Klaudia to nadzwyczaj energiczna dziewczynka, która cieszy się z każdego kolejnego dnia. Niestety, los nie był dla niej łaskawy, a mimo to 15-latka zaraża na co dzień wszystkich wokół swoim uśmiechem.
Klaudia urodziła się z zespołem Downa, ponadto cierpi na żylaki podudzi, koślawość kolan oraz wiotkość mięśni. By móc normalnie funkcjonować, potrzebna jest kosztowna terapia. By pomóc nastolatce, sportowiec Arkadiusz Zając podjął mordercze wyzwanie. Mieszkaniec powiatu chce pokonać w 24 godziny dystans ponad 500 kilometrów i w ten sposób zebrać środki potrzebne na leczenie.
Relacja na żywo
Jest to trzecia tego typu akcja, którą nazwano „24 godziny dla Klaudii”.
- Dwie pierwsze próby nie powiodły się. Pierwsza przez złą organizację i przygotowanie, a druga przez temperaturę, która panowała w trakcie wydarzenia. Mimo braku osiągnięcia swojego celu, udało nam się zebrać kwoty pozwalające na udział dziewczynki w turnusach rehabilitacyjnych – mówi Adam Gliniecki, współorganizator akcji. - Tegoroczną edycję mamy przygotowaną w bardzo profesjonalny sposób. Razem z Arkiem będzie jechał bus techniczny, a w nim masażysta, osoba odpowiedzialna za media oraz dwóch rowerzystów jadących na zmianę przed Arkiem, tak aby ten nie tracił sił, walcząc z oporem powietrza. Sam przebieg wydarzenia będzie relacjonowany na żywo za pośrednictwem portalu Endomondo oraz na naszym wydarzeniu – wyjaśnia.
„Jak jest łatwo, to każdy może…”
Arkadiusz Zając przez ostatnie miesiące bardzo intensywnie przygotowywał się do trasy. Często w swojej głowie mierzył się ze zwątpieniem, ale zawsze wygrywał. Wszystko wskazuje na to, że tym razem wygra walkę z dystansem. Cała akcja odbędzie się już za kilka dni, 27 kwietnia.
- Ze sportem byłem związany od małego. Dawniej nie było wielu możliwości, dlatego grało się w berka, w piłkę. Wymyśliłem, że dojadę do Krakowa, a żeby było trudniej, zrobię to w 24 godziny i pomogę przy tym córce znajomych.
- Akcja miała nazywać się „do trzech razy sztuka”, ale wiem, że będę próbował aż padnę, bo jak jest łatwo, to każdy może… Nie uważam, że robię coś ekstremalnego, coś dużego, wiem, że każdy może to robić – mówi Arkadiusz. - Po długim dystansie zaczyna się zmęczenie, czuć ból mięśni. Wtedy zaczyna się praca głowy. Zastanawiam się wtedy czy dam radę, ale kiedy jestem na mecie, podnoszę ręce, bo wiem, że się udało.
Klaudia narysowała dla mnie fajny obrazek: mapę Polski, a na niej miejsca - Skórcz i Kraków, rower i serduszko. Żeby powiesić to na ścianę, muszę dojechać. Dam radę, muszę dać radę… - kontynuuje sportowiec.
Środki finansowe wpłacać można na konto fundacji
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”
ulica Łomiańska 5, 01-685 Warszawa
Alior Bank SA, Oddział w Warszawie
NR 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994
Z DOPISKIEM: 5850 KLAUDIA SINGER - DAROWIZNA NA POMOC I
OCHORONĘ ZDROWIA
Napisz komentarz
Komentarze