niedziela, 29 września 2024 03:37
Reklama
Reklama
Reklama

Huczne ożywienie i oziębiona klapa. Z Pałacem Wiecherta w sądzie – spór dzierżawcy z właścicielem

STAROGARD GD. Miało być cudnie... W planie oferta na EURO 2010 i wielka kasa. Pałac miał odzyskać utracony blask. Dziś sprawa toczy się, lecz w sądzie. Kulisy sporu między Rosalindą Mach, prezesem Centrum Inwestycji Hotelowych, dzierżawcą Pałacu Wiecherta a właścicielem obiektu Arkadiuszem Andrzejewskim.
Huczne ożywienie i oziębiona klapa. Z Pałacem Wiecherta w sądzie – spór dzierżawcy z właścicielem
Pałac Wiecherta był „martwy” od śmierci Mariusza Stylo, który do końca, z pietyzmem restaurował obiekt, było to jego „oczko w głowie”. Ukończył podyplomowe studia konserwacji zabytków i napisał pracę pod kierunkiem prof. Wiktora Zina. Po śmierci właściciela pałac niszczał. Nagle „ożył”.
Właścicielka warszawskiego Centrum Inwestycji Hotelowych (CIH) szukała w Starogardzie miejsca na nową wzorcownię swojego. Klucze do pałacu dostała pod koniec czerwca 2009 r.  

Posprawdzała „papiery
- Podpisałam umowę najmu na 758 m² pałacu, bez piwnicy i poddasza – wspomina prezes CIH Rosalinda Mach. - Rozpoczęliśmy prace remontowe. Właściciel i ja. Wykonawca, pracujący dla Andrzejewskiego, wiele rzeczy spartolił i za swoje pieniądze musiałam to poprawiać.
Twierdzi, że wynajmujący zobowiązał się do remontu stolarki drzwiowej i okiennej, przygotowania ścian budynku istniejących, i nowych, z płyt kartonowo–gipsowych, do wylewek samopoziomujących na podłogi, na które ona położyła potem wykładziny. Miał się także zająć instalacją grzewczą.
- W czerwcu na parterze nie było grzejników. Zostały zamontowane prowizorycznie w połowie października. Te, na I piętrze, były uszkodzone przez mróz, brak konserwacji. Instalacja grzewcza i elektryczna pamiętała czasy Dory – Eko – powiedziała Mach.
Do października w Pałacu nie było ciepłej wody i podłączeń hydraulicznych.  
- Pracownice chorowały po kilka tygodni, bo temperatura nie przekraczała 15°, mimo, że Pałac rozpoczęto ogrzewać.
Mach odkryła, że właściciel nie ma dokumentacji przebudowy i modernizacji pałacu na co Dora Eko miała pozwolenie Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego.
- Tak, kupiłem pałac bez dokumentacji – potwierdza Andrzejewski. - W chwili przejęcia funkcjonowały tu 3 spółki. Nie robiłem przeróbek budowlanych. Wydałem około 500 tys. zł, aby ten budynek „ożył”. Zadłużenie tej pani, u mnie, wynosi jakieś 140 tys. zł plus to, co zostało w pałacu zdewastowane.

Prywatne śledztwo
Mach ustaliła, że Dora - Eko mogła użytkować tylko biura na poddaszu. Po śmierci pana Stylo remont wstrzymano a pozwolenie na budowę straciło ważność.
- Pałac nie był zgłoszony do użytkowania od piwnic do I piętra – wyjaśnia Mach. - Z chwilą kupna od syndyka, w 2001 r., Andrzejewski zobowiązany był wyjaśnić sprawy odbioru budynku.   Nie zrobił tego, nie wystąpił o wznowienie pozwolenia i zgody na modernizację w środku a  użytkował kilka lat część poddasza, gdzie było biuro jego firmy.
Zarzuca też, że niesprawnym technicznie budynkiem, bez wszelakich odbiorów budowlanych, nikt się nie zainteresował.

Czuje się oszukana
Mach uważa, że wynajęto jej niesprawny technicznie budynek.
- Właściciel umowy nie zgłosił do Urzędu Skarbowego i Urzędu Miasta, a kiedy wyszły problemy nie chciał rozmawiać o obniżce czynszu. Negocjowaliśmy warunki umowy, mój  prawnik przygotował aneks, ale pan Andrzejewski go nie podpisał – powiedziała Mach Wyliczyła, że do 5 lutego 2010, na dostosowanie obiektu do swojej działalności, wydała około 70 tys. zł. Zrobiła kuchnię pod klucz, uszczelniła okna, drzwi, założyła ekrany.
- Choć 2 września otworzyłam drzwi Centrum Inwestycji Hotelowych dla klientów, miesiąc nie miałam ciepłej wody i ogrzewania – wyjaśnia Mach. - Podłączono je w październiku, prowizoryczne i wtedy zaczęły się awarie i dewastacja wyremontowanych ścian oraz sufitów. Powstały zacieki i inne nieodwracalne zmiany w użytkowanych przez CIH pomieszczeniach. Właściciel zostawił mnie samą z tym problemem. Po podłączeniu do miejskiej sieci koszt ogrzewania przekroczył moje możliwości finansowe. Zimą musiałabym wydać 10.000 zł miesięcznie. Nie wiedziałam, że może mnie to aż tyle kosztować, bo właściciel nie zrobił kalkulacji. Sam nie wiedział jak kosztowny jest pałac.

Remontowała zamiast handlować
Według pani prezes CIH praca jej firmy miała polegać na prezentowaniu pokoi, kuchni, wyposażenia, a zaczęła polegać na remoncie obiektu.
- Na moje dramatyczne listy, że marzniemy, właściciel proponował mi konsultacje w Star-Pec albo żeby... odkręcić bardziej grzejniki – twierdzi Mach. - Na wejściu z sieci mieliśmy 90° C Przed świętami zlecałam hydraulikowi, na swój koszt, czyszczenie pompek, filtrów, doszło spawanie pękających rur.
Tak się złożyło, że musiała zamieszkać w pałacu, w pokojach na poddaszu. Wyremontowała tam ogrzewanie podłogowe i przeciekający świetlik.
- Tu wszystko, powoli, groziło katastrofą budowlaną. 28 stycznia, w Starogardzie temperatura spadła do – 30° C i zamarzła hydrofornia obok pałacu. Oceniam, że przez zaniedbania właściciela. Tymczasem on twierdzi, że ja zdewastowałam pałac. Mieszkałam z moimi dziećmi bez ciepłej i zimnej wody. Mój hydraulik przedstawił przybliżone koszty remontu instalacji grzewczej i hydroforni ¬- były dla mnie fortuną.
Tydzień po awarii wody, wyciekła woda z instalacji grzewczej. Pałac zamarzł. Pogotowie ciepłownicze wskazało uszkodzenie pionu na 1 piętrze. Tam były pokoje wzorcowe CIH.

Nie jestem winna
Mach twierdzi, że właściciel próbuje zwalić winę na nią i obciążyć za uszkodzenie pionu i awarię hydroforni.
- Nie przystał na zmianę czynszu. Mnie nie stać na ogrzewanie pałacu. Chciałam rozwiązać umowę za porozumieniem stron, bo z braku wody i ogrzewania nie mogłam przyjmować kontrahentów. Musiałam wypowiedzieć swoje umowy ze 100 firmami.
Rozpoczęła przeprowadzkę, wydawanie towarów zdeponowanych przez firmy we wzorcowni CIH.
Właściciel nie odpowiedział na propozycję wypowiedzenia umowy i rekompensaty nakładów.
- Moje faktury były wyższe niż należności za najem – ocenia R. Mach. - Wypowiedziałam umowę w trybie natychmiastowym, z powodu złego stanu budynku i możliwości naprawy tu czegokolwiek.
4 lutego właściciel przyjechał z adwokatem. Zdziwiła go szybka wyprowadzka. Nie zgodził się polubownie zakończyć sprawy.

Wejście jak w filmie
Po rozmowie właściciel zamknął oba wejścia do pałacu.
- Powiedział, że rekwiruje towar. Nie chciał słuchać, że ekspozycja należy do 40 fabryk – wyjaśnia Mach. - Miałam na to dokumenty. Na nic się zdały moje interwencje, wezwana policja, ochrona budynku i dyskusje z właścicielami i przedstawicielami fabryk, którzy tu przyjechali.
Wspomina, że 15 osób zastało zamkniętych w budynku. Kiedy właściciel w końcu oddał klucze do klatki schodowej, zaproponowała, aby kontrahenci z Warszawy zabrali towar.
- Doszło do szarpaniny – twierdzi Mach. - Przy mojej pomocy trzem osobom z trudem udało się wyjść z odebranym wyposażeniem. W międzyczasie fabryki ze Swarzędza i Poznania zostały zmuszone do złożenia oświadczenia, że zostawiają towar pod kuratelą właściciela. Użył wobec mnie przemocy. Naraził mnie na straty moralne i finansowe z powodu zachwiania pozycji mojej firmy wobec kontrahentów.

Skargi na Policję
Z relacji Mach wynika, ze następnego dnia (5 lutego) właściciel przyjechał w południe z kilkoma ludźmi. Skutecznie uniemożliwił wejście do budynku przedstawicielowi firmy z Warszawy, który przyjechał na demontaż towaru.
- Zaczęła się szamotanina. Wyrzucili tego pana, uderzyli – zeznaje Mach. - Przyjechała, ale zajście potraktowała pobłażliwie a właściciel dalej ze mnie kpił. Na zaniechanie działania przez funkcjonariuszy złożyłam skargę do ich komendanta.
Mach złożyła do sądu pozew o ochronę naruszonego posiadania. Czekała na prokuratorski nakaz wydania towaru dla osób trzecich.
- Wyposażenie jest warte 1 mln zł. - Ja za nie odpowiadam, dlatego muszę tu przebywać i to znosić – mówiła nam Mach w lutym. W marcu wyprowadziła się z pałacu. Jej firma upadła.

Sąd rozstrzyga
14 kwietnia, w starogardzkim sądzie, odbyły się dwie rozprawy z powództwa R. Mach. W pierwszej sąd ustalił wydanie jej, na początku maja, osobistych rzeczy. Kolejna, 21 maja, będzie dotyczyła zajęciu wyposażenia osób trzecich. Powódka ma dołączyć spis ekspozycji.
- Ten spis wyposażenia od 10 lutego leży u prokuratora – zapewnia R. Mach. - Uważam, że właściciel nie mógł, zgodnie z prawem, wynająć budynku pałacu, bo nie ma przedłużonego pozwolenia na budowę i odbiorów. Dlatego umowa między CIH a jego firmą jest nieważna i będę dochodzić odszkodowania w sądzie. W kolejnej sprawie.
Mach nie kryje, że płaciła miesięcznie 20 tys. zł dzierżawy a do tego około 6 -7 tys. zł opłat.  

Właściciel ma pomysł na pałac
- Dora - Eko zajmowała powierzchnie biurowe i sądziłem, że cały budynek ma pozwolenie na użytkowanie – mówi Arkadiusz Andrzejewski. - W 2009 r. wziąłem ekipę, sprawdziła ogrzewanie. Na parterze była nowa instalacja co. wykonana na moje zlecenie, Star - Pec dostarczał nam ciepło, a  najemczyni za to nie zapłaciła. Bez umowy zajęła ostanie piętro pod biuro i mieszkanie (R. Mach mówi, że ma świadka zgody na to nieodpłatne użytkowanie - red.).
- Nikt nie mówił, że pałac ma spełniać funkcję gastronomiczną, hotelową – podkreśla Andrzejewski. - To miała być tylko wzorcownia. Mam kontakt z wystawcami i wiem, że płacili za ekspozycję swoich towarów.
- To nie jest prawda – twierdzi Mach. - Firmy zalegają mi kilkanaście tys. złotych i nie zapłacą, dopóki ten pan przetrzymuje ich wyposażenie. Płaciłam czynsz w ratach,  reszta szła na remont.

Tu brakowało zarządcy
Andrzejewski ocenia, że po wynajęciu, brakowało w pałacu zarządcy.
- Co dalej?
- Kupiłem już od wystawców kuchnię, sypialnię, materace – wyjaśnia Andrzejewski. - To trafi do moich hoteli. Ustalam fakty, sprawdzamy dokumentację pozostałego wyposażenia, bo chcę wyjaśnić, co mogę zabrać na konto zaległości pani Mach. Może to był mój błąd, że trafiłem na taką osobę. Mówiłem, że jak dobrze to CIH poprowadzi, to ja wejdę  z nią w spółkę. Choć... Nie ufałem jej od początku. Niech teraz zabierze swoje rzeczy i nie blokuje mi pomieszczeń. Część rzeczy wzięła, resztę zostawiła. (to powiedział nam 13 maja br.).

Ma pomysł na pałac
Andrzejewski powiedział, że kiedyś myślał nawet o hali sportowej przy pałacu. Projekt uwzględniał teren w stronę hurtowni.
- Teraz? Pałac ma działać. Moja doświadczona ekipa pozyska klientów z EURO 2012. Mam kilka obiektów, ich różnorodność ożywi pobyt gościom. Za rozsądne stawki a nie 1,5 tys. zł za pokój. W Starogardzie nikt tyle nie zapłaci. Myślę, że pani Mach odpowiedzialność za swoje niepowodzenia przerzuciła na mnie i na pałac Wiecherta. Szanuję to co zrobił śp. Mariusz Stylo. To że obiekt stał, to nie wina mojej opieszałości, a sporu z syndykiem. Było ich kilku, i kilku sędziów.
Teraz Andrzejewski jest zajęty budową dwóch hoteli - też na EURO 2012.
- Ten CIH, to wzornictwo, pasowało do mojego pałacu. Ta pani mogła zarobić na wyposażeniu moich hoteli – powiedział Andrzejewski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Rosalinda Mach 26.02.2012 20:42
Pragnę powiadomić wszystkich zainteresowanych, że sprawa naruszenia posiadania przez Pana Andrzejewskiego względem mojej firmy, mnie osobiście również nie zakończyła się i trwa już 2 lata. Dotąd pomimo mojej skargi na przewlekanie wyroku Sąd Cywilny w Starogardzie nie jest wstanie wydać wyroku a doszło tu do naruszenia posiadania, co udowodniłam. Zaś wyposażenie znajdujące się jeszcze w środku zamarzło, i nie nadaje się do niczego. To co tam było warte było ok 2 mln zł, nie zostało mi wydane ani innym fabrykom w części zostało rozkradzione, pomimo dokumentacji zrobionej przez policję. Czy kiedyś ktoś z władz miasta Starogardu Gdańskiego mi pomoże w tej sprawie.?

Gerhard Wiechert 26.05.2010 07:56
Komentarz zablokowany

Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
Reklama