Zgłoszenie do służb ratunkowych wpłynęło z numeru alarmowego 112 do policji, która poprosiła strażaków o wsparcie w działaniach.
- Przeszukaliśmy teren wokół, a na miejsce zadysponowano specjalną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Gdańska – potwierdza st. kpt. Karina Stankowska, rzecznik Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starogardzie Gd. – Mimo nocnej pory, czynności poszukiwawcze zostały podjęte i trwały blisko 4 godziny. Dalsze czynności na miejscu zdarzenia prowadzili policjanci – dodaje.
Osobne działania na miejscu prowadzili policjanci, którzy rozpoczęli poszukiwania z lądu. Sprawdzono również, czy w ostatnim czasie nie zgłoszono zaginięcia osoby z powiatu tczewskiego i starogardzkiego.
– Osoby przebywające nad jeziorem w Siwiałce, po wyjściu z wody, zauważyły na plaży pozostawione bez opieki rzeczy. Zgłaszający zaniepokoili się tym faktem i rozpoczęli poszukiwania ich właściciela w okolicy, myśląc, że mógł on utonąć. Kiedy poszukiwania nie przyniosły skutku, mieszkańcy Kociewia powiadomili służby ratunkowe - mów nam. asp. sztab. Marcin Kunka, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starogardzie Gdańskim. – Policjanci wraz ze strażakami przeszukali miejsce zdarzenia, lecz nie ujawnili żadnej osoby. Poszukiwania zostały przerwane około godziny 3.00 – mówi. Obecnie sprawą zajmują się starogardzcy kryminalni, którzy wyjaśniają bliższe okoliczności tej sprawy weryfikują zebrane do tej pory informacje.
Nie wykluczono, że kiedy policjanci otrzymają zgłoszenie o zaginięciu, poszukiwania na jeziorze w Siwiałce zostaną wznowione.
Napisz komentarz
Komentarze