16 lipca późnym wieczorem policjanci ze Skarszew skierowani zostali przez dyżurnego na drogę relacji Bożepole Królewskie – Przerębska Huta, gdzie doszło do dachowania osobowego volkswagena.
Wydmuchał 2,5 promila alkoholu
Funkcjonariusze ustalili wstępne okoliczności zdarzenia, ustalili świadków oraz personalia mężczyzny, który prowadził auto. Podczas legitymowania kierowcy, mundurowi wyczuli wyraźny zapach alkoholu.
- Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w swoim organizmie prawie 2,5 promila. Co więcej, po sprawdzeniu w policyjnych kartotekach wyszło na jaw, że 30-letni mieszkaniec gminy Skarszewy nie posiadał uprawnień do kierowania – mówi asp. sztab. Marcin Kunka, rzecznik starogardzkiej policji. - Interweniujący w tej sprawie policjanci wstępnie ustalili, że nietrzeźwy kierowca volkswagena na zakręcie drogi w prawo nie dostosował prędkości do warunków drogowych, stracił panowanie nad pojazdem i zjechał na lewe pobocze, gdzie auto dachowało – relacjonuje M. Kunka.
Na szczęście mężczyzna podróżował sam i poza nim żadna inna osoba nie ucierpiała w tym zdarzeniu.
Mógł zginąć i zabić innych...
Takie zachowanie na drodze to przykład całkowitego braku wyobraźni. Kierowca, który bez uprawnień i pod wpływem alkoholu siada za kierownicę pojazdu i dodatkowo w czasie jazdy nie dostosowuje bezpiecznej prędkości do warunków drogowych, jest realnym zagrożeniem dla wszystkich innych uczestników ruchu drogowego. Zarówno pieszych, cyklistów, jak i kierujących samochodami.
- W tej sytuacji tylko łut szczęścia sprawił, że nie mówimy o kolejnych ofiarach śmiertelnych. Tak nieodpowiedzialne zachowanie kierowcy volkswagena mogło doprowadzić do zdarzenia drogowego, które mogłoby spowodować poważne konsekwencje rzutujące na dalsze życie sprawcy, jaki ewentualnych ofiar oraz ich rodzin – zaznaczają policjanci.
Napisz komentarz
Komentarze