We wtorek przed południem starogardzcy policjanci w czasie patrolu drogi krajowej nr 22 zauważyli nadjeżdżającego z przeciwnego kierunku TIR-a. Już z daleka widać było, że stan techniczny auta nie spełniał wymagań dotyczących dopuszczenia do ruchu po drogach publicznych. Ciągnik siodłowy miał rozbitą przednią szybę, prawy reflektor i kierunkowskaz oraz znacznie uszkodzoną karoserię. Ładunek jaki przewoził był nierówno rozmieszczony, co powodowało, że naczepa niebezpiecznie pochylała się na prawą stronę.
Policjanci zatrzymali kierowcę tego auta do kontroli drogowej. Jak się okazało prowadzony przez 24-letniego mężczyznę zestaw, kilka dni wcześniej uczestniczył w zdarzeniu drogowym w województwie wielkopolskim. Policjanci, którzy wówczas interweniowali w tej sprawie, za powstałe w aucie uszkodzenia zatrzymali dowód rejestracyjny i zabronili dalszej jazdy.
Podczas wczorajszej kontroli drogowej kierowca tłumaczył mundurowym, że ciągnik siodłowy z naczepą został odholowany do Starogardu Gdańskiego, gdzie zadecydował o tym, aby samemu dalej kontynuować jazdę. Niestety nie ujechał za daleko. Po przejechaniu kilkuset metrów zauważyli go miejscowi stróże prawa. Za kierowanie niedopuszczonym do ruchu pojazdem funkcjonariusze nałożyli na kierowcę mandat karny w wysokości 500 zł oraz zabronili dalszej jazdy
Napisz komentarz
Komentarze