- Na miejscu zastaliśmy właściciela oraz sąsiadów którzy za pomocą drabinki podtrzymywali psa. Po krótkim rozpoznaniu polepszono podparcie Tobiego - bo tak się wabił nasz pacjent – mówią strażacy z OSP Zblewo. - Następnie podjęliśmy decyzję o konieczności wycięcia elementu płotu gdyż zdjęcie Tobiego mogło by doprowadzić do wykrwawienia się. Usztywniliśmy wbite elementy tak aby nie powodowały wtórnych obrażeń. Po odcięciu Tobi został zabezpieczony na noszach podbierakowych i przygotowany do transportu. Następnie Tobiego umieściliśmy na tylnej kanapie naszej Toyoty SLRr i wraz z właścicielem i udaliśmy się do Powiatowego Lekarza Weterynarii – dodają druhowie.
W lecznicy okazało się że rana nie zagraża życiu psa i udało się ją zaopatrzyć i zszyć "od ręki". Tobi wraz ze swoim panem wrócił do domu. Strażacy podkreślają, że niezwykle ważna była postawa sąsiadów, którzy zabezpieczyli psa do przyjazdu ratowników.
Napisz komentarz
Komentarze