Monumentalna kompozycja przedstawia widziane od strony morza zamarznięte wody zatoki, nabrzeża w porcie w Pucku i zebranych tam uczestników uroczystości: dostojników cywilnych i wojskowych, oddziały kawalerii i tłum cywilów. Ponad zgromadzonymi powiewa biało-czerwona flaga.
- Fakt, że Julian Fałat osobiście uczestniczył w wydarzeniu, przydaje obrazowi szczególnych walorów dokumentalnych i historycznych – zauważa Monika Brzostowska – Jankiewicz, kier. Działu Sztuki Marynistycznej NMM. Sceneria uroczystości Zaślubin przedstawiona jest bardzo realistycznie. Musiało stanowić to nie lada wyczyn, zważywszy, że artysta wybrał dla obrazu ujęcie od strony wód Zatoki Puckiej, a więc odwrotne w stosunku do punktu widzenia, z jakiego sam oglądał ceremonię jako jej uczestnik.
Obraz wiernie odzwierciedla rzeczywisty przebieg uroczystości Zaślubin, ale scenę zdają się obserwować, wyłaniające z wody na pierwszym planie, mityczne bóstwa morskie – Neptun i Salacja. (Neptun – bóg oceanu i Jego żona – bogini Salacja – dop. red.).
- Trzecia postać, na lewo od Salacji, to zapewne olbrzymia kałamarnica, przedstawicielka świata fauny morskiej w orszaku Neptuna - uzupełnia Monika Brzostowska – Jankiewicz. - Zadaniem tej grupy jest podkreślenie wagi przedstawionej ceremonii. Drugim z elementów, co do którego artysta pozwolił sobie na znaczący rozbrat z realiami, jest pogoda. Wszystkie relacje zgodnie podają, że 10 lutego 1920 r. w Pucku było pochmurno i nieprzerwanie padał deszcz. Tymczasem na obrazie Juliana Fałata błękitne niebo zdobią obłoki, a cała scena oświetlona jest jasnym, rozproszonym światłem.
Imponujący obraz Juliana Fałata „Zaślubiny Polski z morzem” mierzy 130 × 260 cm. Obecnie można go podziwiać w Galerii Morskiej znajdującej się w Spichlerzach na Ołowiance. Warto dodać, że Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku w swoich zbiorach posiada również inne przedmioty związane z aktem zaślubin. To m.in. dwa okolicznościowe znaczki pocztowe, medal wybity dla uczczenia tego wydarzenia oraz cenna akwarela autorstwa Henryka Uziembło z 1920 r.