– Jak ja się cieszę, że dzisiaj w moje skromne progi zawitał sam Prezydent Miasta. Spotykamy się kilka razy w roku. Zawsze z okazji kolejnych rocznic urodzin i śmierci mojego syna Andrzeja oraz podczas turnieju tenisa stołowego poświęconego jego pamięci. Pan Prezydent rzadko ma czas na kawę, ale dzisiaj go znalazł i mogliśmy spędzić razem kilka chwil. Warto było dożyć takiego wieku, żeby tego doczekać – mówiła wyraźnie wzruszona Ludomira Grubba.
– Pani Ludomiro to dla mnie zaszczyt móc dzisiaj gościć u Pani i wspólnie z Panią świętować ten wyjątkowy dzień. Życzę Pani przede wszystkim dużo zdrowia, sił, uśmiechu oraz poczucia satysfakcji z tego, co udało się Pani osiągnąć, zarówno zawodowo, jak i prywatnie – powiedział prezydent Starogardu Gdańskiego Janusz Stankowiak.O Pani Ludomirze słów kilka
Ludomira Grubba urodziła się w Wielkim Klinczu koło Kościerzyny. Z Kociewiem związana jest od 1951 r., kiedy to rozpoczęła pracę jako nauczycielka wychowania fizycznego w Brzeźnie Wielkim. Potem kontynuowała ją w Szkole Podstawowej w Zelgoszczy (1962 – 1974), a w latach 1974 – 2000 była nauczycielką w Szkole Podstawowej Nr 4 im. Juliusza Słowackiego w Starogardzie Gdańskim. Do swoich największych sukcesów zalicza Mistrzostwo Województwa Gdańskiego w piłce ręcznej dziewcząt z SP Zelgoszcz, dwukrotny brązowy medal WIMS w lekkoatletyce z SP 4 w Starogardzie Gdańskim oraz III miejsce w Pucharze „GW” w piłce ręcznej dziewcząt z SP Zelgoszcz. Za swoje osiągnięcia Ludomira Grubba wyróżniona została m.in. medalem „Zasłużony Ziemi Gdańskiej”, „Złotym Krzyżem Zasługi”, srebrną odznaką „Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej”, „Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski”, medalem „Za zasługi dla Ziemi Starogardzkiej”, czy odznaką „Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej”.
Dostojna Jubilatka Ludomira Grubba
– Pani Ludomira uczyła także mnie. Doskonale pamiętam jak wiele od nas wymagała. Do dziś wspominam te wszystkie długie godziny spędzone na stadionie. Chętnie wracam także do lekcji tańca, które tak bardzo lubiłam, a wtedy to była nowość. Do dziś pamiętam niektóre kroki – wspominała dyrektor OSiR-u Marzena Klein.
– Pochowałam już jednego syna [Andrzeja Grubbę – przyp. red.] i męża [Alojzego – przyp. red.], ale z moim drugim synem – Jerzym i córką Marzeną świętujemy te moje 90. urodziny od dwóch dni. Chociaż mówiłam, że nic nie chcę, dostałam tyle pięknych prezentów i niespodzianek, że co chwilę się wzruszałam. A dzisiaj wzruszam się po raz kolejny. Bardzo dziękuję za tę wyjątkową wizytę – powiedziała Dostojna Jubilatka.
Napisz komentarz
Komentarze