W niedzielę zastępca oficera dyżurnego w Komendzie Powiatowej Policji w Tczewie odebrał telefon od mężczyzny, który oświadczył, że przebywa na terenie Niemiec i chce popełnić samobójstwo. Po odebraniu tego typu zgłoszenia liczy się czas i doskonale wiedzą o tym oficerowie dyżurni, którzy każdego dnia pracują pod presją czasu. Zajmowane przez nich stanowisko wymaga podejmowania błyskawicznych i właściwych decyzji. Tu nie ma loterii i każda reakcja musi być właściwa. Po odebraniu takiego zgłoszenia rozpoczyna się gra o ludzkie życie, w której czas nie jest sprzymierzeńcem. Zastępca dyżurnego podczas rozmowy ustalił wiele istotnych informacji, a w tym czasie oficer dyżurny błyskawicznie powiadomił Komendę Wojewódzką Policji w Gdańsku oraz Biuro Międzynarodowej Współpracy Policji w komendzie głównej. Wszystkie zdobyte informacje, w tym miejsce pobytu mężczyzny oraz miejsce zamieszkania jego żony szybko dotarły do niemieckiej policji. Zastępca dyżurnego ustalił, również numer telefonu do znajomego 38-latka, który mieszkał w pobliżu i polecił mu udać się do kolegi, aby mu pomóc. Oficerowie dyżurni do momentu przyjazdu służb niemieckich utrzymywali kontakt z dzwoniącym tczewianinem i odwodzili go od targnięcia się na swoje życie. Jeden z niemieckich funkcjonariuszy przekazał tczewskim oficerom dyżurnym, że służby są już na miejscu i przejmują działania.
Dzięki błyskawicznej reakcji oraz profesjonalnemu działaniu asp.szt. Sławomira Piórek oraz asp.szt. Waldemara Garsztka z tczewskiej komendy mężczyźnie szybko udzielono pomocy.
Napisz komentarz
Komentarze