Reklama
środa, 27 listopada 2024 08:53
Reklama
Reklama

Urzędnicy i radni głusi na prośby mieszkańców

STAROGARD GD. Gdy mieszkańcy Chełmońskiego wychodzą przed domy przychodzi im na myśl jedno słowo – Średniowiecze. Tym słowem określają miejską infrastrukturę drogową i skuteczność działania polityków. Są źli, rozczarowani i zmęczeni, o swoją drogę walczą już 11 lat.
Urzędnicy i radni głusi na prośby mieszkańców
- My już mamy dosyć tej ulicy! – zdecydowanie twierdzą mieszkańcy jednej ze starogardzkich ulic. Czy urzędnicy i radni są głusi na prośby mieszkańców ulicy Chełmońskiego?
- W ur. uzyskaliśmy zapewnienie władz miasta, że droga powstanie i nasze kłopoty się skończą – twierdzą mieszkańcy.
Tymczasem ulica Chełmońskiego po raz kolejny nie znalazła się w programie inwestycji na 2009 r.

Pozostały tylko obietnice
Wszystko zaczęło się w 1998 r., kiedy na Chełmońskiego zaczęły powstawać pierwsze domki jednorodzinne. Za namową urzędników szybko zawiązał się kilkuosobowy komitet mieszkańców, który miał monitorować budowę ulicy. Układ odpowiadał wszystkim. „Wy zbierzecie pieniądze na przyłącze gazu, światła i wody, a my utwardzimy Wam drogę” – obiecywali urzędnicy. Tak miała szybko i sprawnie powstać kolejna ulica. Woreczek z pieniędzmi mieszkańców pęczniał z miesiąca na miesiąc. Wybrano przewodniczącego, skarbnika, zaangażowano kilkanaście osób, które wierzyły, że leżące przed ich posesjami błoto zamieni się wkrótce w asfaltową ulicę. Mijały kolejne lata, a prace na Chełmońskiego nie ruszały. Pierwszymi mieszkańcami ulicy, którzy postawili domki byli pracownicy Spółdzielni Mleczarskiej, również jej ówczesny dyrektor Ryszard Zieliński. To on od początku przewodniczył komitetowi, a w kolejnych latach stanowczo interweniował u zmieniających się urzędników. Jak twierdzi bezskutecznie. Za każdym razem pytanie o przyszłość Chełmońskiego kończyło się pisemną odpowiedzią: „ ze względu na ograniczone środki finansowe przeznaczone na finansowanie inwestycji drogowych, zadanie to nie zostało wpisane do realizacji w budżecie miasta na rok bieżący.” „Jednocześnie informujemy, że zadania zostanie wprowadzone do przyszłorocznego budżetu”. I tak od 11 lat do Urzędu Miasta trafiło łącznie kilkanaście próśb z podpisami zrezygnowanych mieszkańców. W końcu ur. jak twierdzi Ryszard Zieliński spotkał z zastępcą prezydenta Eugeniuszem Żakiem. Miał on wtedy powiedzieć, że jeśli mieszkańcy nie będą wokół sprawy Chełmońskiego robili hałasu, to osobiście wstawi się za pomysłem remontu u starogardzkich radnych.

Nadzieja prysnęła jak bańka mydlana
- Wiązałem z tą rozmową nadzieje – mówi Ryszard Zieliński. – Sądziłem, że po rozmowie z prezydentem Żakiem uda się doprowadzić do pozytywnego zakończenia tej sprawy. Miałem nadzieje, że w końcu nasze starania znajdą zrozumienie wśród polityków. Moim zdaniem urzędnicy powinni dbać o dobro swoich wyborców, ale po rozmowie z prezydentem Żakiem to już nie było takie pewne. Kilka tygodni temu w ręce Ryszarda Zielińskiego wpadł biuletyn Urzędu Miejskiego. W numerze 3 „Ratusza” znalazł się harmonogram inwestycji na rok 2009, a w nim budowa ulicy... Badkowskiego. Dla mieszkańców Chełmońskiego był to policzek. Twierdzą, że ich ulica jest w gorszym stanie i w pierwszej kolejności powinna znaleźć w planie inwestycyjnym miasta.
- Moje obawy okazały się słuszne – mówi Ryszard Zieliński. – Chciałby dowiedzieć się dlaczego ulica Bądkowskiego znalazła poparcie wśród urzędników, a Chełmońskiego odłożono na kolejne lata.
Na wodę nie ma sposobów
Dlaczego mieszkańcom Chełmońskiego tak bardzo nie spodobał się fakt, że pominięto ich ulicę? Mają już dosyć czekania i poruszania się po piaskowej drodze.
- My już mamy dosyć tej ulicy! – zdecydowanie twierdzą mieszkańcy. - Ile można czekać na asfalt długości kilkuset metrów? Nie można normalnie przejechać samochodem, nie można w czystych butach dotrzeć do pracy czy kościoła. Ludzie na nas patrzą jakbyśmy z pola wracali. Dzieci przynoszą ze szkoły uwagi, bo nauczyciele nie życzą sobie aby uczniowie  przychodzili na zajęcia w brudnych spodniach i butach. Ile jeszcze mamy tak żyć? To jest po prostu Średniowiecze. Rzeczywiście sytuacja na Chełmońskiego jest fatalna. Najgorzej jest po deszczu. Rozjeżdżona kołami samochodów maź zamienia się w rwącą rzekę. Wszystko przez to, że ulica jest bardzo pochylona w stronę Gryfa Pomorskiego. Mieszkańcy radzą sobie z wodą jak potrafią, nie zawsze z zamierzonym skutkiem.
- Budujemy wały z piasku, robimy wszystko aby zatrzymać wodę zalewającą nasze posesje  – mówi Ryszard Zieliński. – Sam musiałem obciąć bramę samochodową tak, żeby otwierała się nad usypanym wałem. Ale przy większym deszczu nawet takie sposoby nie mają sensu bycia. Sam wiadrami wylewam wodę z zalanej piwnicy. Tak wyglądają warunki życia w sporym mieście w XXI wieku.

Fadroma i żwir to nie wyjście
W czasie trwania walki mieszkańców o budowę ulicy pojawiały się różne pomysły poprawienia warunków drogi. Mieszkańcy przychodzili do Ryszarda Zielińskiego i skłonni byli przystać na wyłożenie ulicy płytami. Ten jednak odradza, bo boi się, że raz położone płyty załatwią dla urzędników problem Chełmońskiego raz na zawsze. Sytuacja na ulicy poprawia się kilka razy do roku, kiedy na drogę wjeżdża Fadroma i dużą łyżką wyrównuje grunt. Czasami przywożona także jest warstwa żwiru, którym wyrównuje się ogromne dziury. Według relacji mieszkańców poprawia to sytuację na kilka dni, najczęściej do kolejnych opadów deszczu. W najgorszej sytuacji wydaje się być rodzina mieszkająca przy ulicy Gryfa Pomorskiego. Brama wjazdowa do ich posesji znajduje się jednak od strony Chełmońskiego. W tym miejscu ulica się rozwidla i lecąca podczas ulewy woda z impetem wlewa się na działkę Krzysztofa Juraszka.
- Widzi Pan ten fundament płotu? – pyta zrezygnowany mieszkaniec. – Tutaj wystaje 20 cm ponad poziom gruntu, a w pobliżu bramy wjazdowej nawet go nie widać. Kiedy pada deszcz piach i żwir po prostu wlewają mi się na posesję. Jest go tyle, że zdołał już przykryć ten murek. Staram się budować jakieś odpływy, wały, ale na dłuższą metę to nic nie daje. Przy dobrej ulewie cała działka dosłownie stoi w wodzie.
Krzysztof Juraszek pokazuje nam elewację swojego domu. Izolacje nic nie dały i z powodu wody na ścianie pojawił się grzyb. Odpada tynk, budynek wygląda coraz gorzej, ale nie ma sposobu na walkę z żywiołem.
- Kiedyś zalało mi całą piwnicę – opowiada mieszkaniec. – Do dzisiaj na ścianie są ślady po wodzie. Mam tak instalacje m.in. ogrzewania i muszę sam pilnować, żeby sytuacja się nie powtórzyła.
Bądkowskiego też w trudnej sytuacji
Zastępca prezydenta Eugeniusz Żak nie chciał wprost ustosunkować się do zarzutów Ryszarda Zielińskiego.
- Mieszkańcy Chełmońskiego dostali to czego chcieli – mówi Żak. – Przygotowaliśmy dokumentację ulicy Chełmońskiego i w tym miejscu kończy się nasza rola. O to dlaczego ta ulica nie weszła do tegorocznego planu inwestycyjnego proszę zapytać radnych. To oni decydują o takich sprawach. Mają na to 4 lata, bo tyle trwa ważność przygotowanej przez nas dokumentacji.Zastępca naczelnika Leszek Zadurski i pracownicy Wydziału Techniczno – Inwestycyjnego starali się wyjaśnić różnice pomiędzy Chełmońskiegi i Bądkowskiego.
 - Obie ulice są na równi istotne, bo stanowią jedynie dojazd do Gryfa Pomorskiego – mówił Leszek Zadurski. – Wydaję mi się, że Gryfa Pomorskiego przyblokowała czasowo ulicę Chełmońskiego z powodu tzw. rejonizacji. Polega ona na tym, że buduje się drogi możliwie w różnych częściach miasta, tak by nie różnicować mieszkańców. Szczerze mówiąc, to Chełmońskiego nie jest w złej sytuacji. Na ulicy Rolnej kiedyś zakopał się w błocie samochód. Na ulicy Chełmońskiego takich problemów nie ma. Poza tym mieszkańcy nie mają czego zazdrościć ulicy Bądkowskiego ponieważ w tym roku na jej inwestycje przeznaczono 50 tys. zł co wystarczy jednie na prace przygotowawcze.

Wszystko w rękach radnych
Zapytaliśmy radnego Tomasza Walczaka co zadecydowało o tym, że w tegorocznym planie inwestycyjnym radni pominęli ulicę Chełmońskiego.
Powód włączenia do tegorocznego planu inwestycji ulicy Bądkowskiego, a nie Chełmońskiego jest jeden – mówi radny, przewodniczący Komisji Infrastruktury, Gospodarki Miejskiej i Ochrony Środowiska Tomasz Walczak. - Kończyła się ważność dokumentacji ulicy Bądkowskiego i żeby jej nie stracić musieliśmy rozpocząć budowę w tym roku. Na ten cel uruchomiliśmy jedyne dostępne środki czyli 50 tys. zł z 500 tys jakie trzeba przeznaczyć na całość inwestycji.  
- Mogę dodać, że z mojej inicjatywy jest aktualnie budowana ulica Gryfa Pomorskiego – dodaje Tomasz Walczak. - W tym roku udało się także zabezpieczyć środki na dokumentację ulic Maczka i Matejki. Moim celem jest aby w tym rejonie w tej kadencji zrealizować co najmniej trzy ulice, w tym Chełmońskiego. Gdyby to się udało będzie to duże osiągnięcie. Mam nadzieję, że podobnego zdania będą moi koledzy i koleżanki z Rady Miasta, gdyż tylko przy ich udziale będzie to możliwe.
- Mam informacje, że najprawdopodobniej do końca tego roku zostanie ukończona budowa ulicy Gryfa Pomorskiego – wyjaśnia radny. -  Dlatego też jeżeli zaakceptuje to większość radnych będzie możliwość zrekompensowania utrudnień związanych z budową Gryfa Pomorskiego mieszkańcom ulic Chełmońskiego, Czosków, Matejki, Maczka czy Okulickiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama