Rozmowa z prezesem Henrykiem Kubiakiem i Zarządem klubu SKS KP Starogard Gdański.
- SKS KP Starogard Gdański to właściwie zaplecze poważnej piłki nożnej, gdzie szkoli się młodzież. Nie jest tajemnicą, że kluby jak ten żyją głownie z dotacji Urzędu Miasta. W jakiej sytuacji znalazłby się zarząd gdyby pieniądze z miasta nie wpłynęły na rachunek klubu?
- W razie gdybyśmy zostali pozbawieni dotacji będziemy zmuszeni wycofać drużyny z rozgrywek. Klub miałby problemy z opłaceniem transportu na wyjazdy drużyn na mecze, opłacanie sędziów, opiekę medyczną i utrzymanie terenu przy ulicy Harcerskiej. Teren przy Harcerskiej co prawda administruje klub, ale miasto ma obowiązek finansować wszystkie koszty, związane z utrzymaniem obiektu sportowego np. opłacać wodę, wywóz śmieci czy utrzymać murawę. Lwią część finansów szkółki piłkarskiej stanowi dotacja z Urzędu Miasta, którą otrzymujemy co roku na szkolenie dzieci i młodzieży w dyscyplinie piłka nożna.
- Tymczasem po kontroli przeprowadzonej przez urzędników, klub może zostać odcięty od części tych środków.
- Tak sie składa, że funkcjonujemy w oparciu o nieszczęśliwą umowę, w której jest zapis, że dotacja z Urzędu jest uzależniona od wysokości pozyskanych środków od sponsorów. Pan prezydent natomiast zakwestionował, a właściwie nie uznał rachunków, które ponieśliśmy ze środków własnych na wodę, paliwo, konsumpcję dzieci i młodzieży i nakazał zwrot dokładnie 15 tys. złotych dotacji. My się z tą decyzją nie zgadzamy i wystosowaliśmy pismo w tej sprawie do pana prezydenta. Informujemy w nim, powołując się na paragraf 18 umowy, że w sprawach spornych między stowarzyszeniem a gmina miejską, gdy występuje spór o rozliczenie dotacji, sprawę rozstrzyga sąd. W tej chwili czekamy na odpowiedź pana prezydenta. W najbliższym czasie wystosujemy kolejne pismo z zapytaniem o płacę pracownika gospodarczego, którego wynagrodzenie w całości zabezpieczone jest z dotacji, a którego nie otrzymaliśmy. Pracownik ten cały czas wykonuje swoją pracę. Część dotacji, którą co roku otrzymujemy, jest przeznaczona tylko i wyłącznie na utrzymanie tego terenu. Tych pieniędzy też nie otrzymaliśmy.
- Ale przecież po kontroli zarząd klubu przyznał, że pewne niedociągnięcia w dokumentach były.
- Tak, ale to były drobne nieprawidłowości, które istnieją w każdych organizacjach mających ograniczone środki. My nie mamy prawnika czy księgowej na pełnym etacie. Nie stać nas na to. Natomiast wszystkie zalecenia pani audytorki z pierwszego i drugiego protokołu kontrolnego zostały wykonane do 31 marca. Wtedy byliśmy przekonani, że kontrola została zakończona i myśleliśmy, że podpiszemy umowę na dotację, której wysokość została nam wcześniej przyznana. Jeżeli w najbliższym czasie dotacja nie zostanie przyznana, prawdopodobnie po zebraniu zarządu będziemy musieli zgłosić sprawę do sądu. Nieuznanie tej kwoty przez prezydenta, to dowód na to, że pan Stachowicz jest nie przychylny działalności stowarzyszenia. To nie tylko nasze zdanie.
- Uważa Pan, że wyniki kontroli nie były wystarczająco mocnym argumentem, aby odebrać dotację?
- Nie ma żadnych poważnych uchybień, które mogłyby zdyskredytować naszą działalność, a jednocześnie pozwolić na odebranie nam poniesionych kosztów ponad 15 tys. złotych ze środków własnych. Chciałbym zaznaczyć, że naszym zdaniem jest to wyłącznie kwestia uznania pana prezydenta. Ta uznaniowość powoduje to, że odwołujemy się do paragrafu 18 w/w umowy, która mówi, że w sprawach spornych jedna ze stron może skierować sprawę do sądu powszechnego. Tak naprawdę po przeanalizowaniu pierwszego i drugiego protokołu i zaleceń organów kontrolujących, nikt nie wykazał nam jakiegoś zaniechania, które dyskredytowałoby nas jako członków zarządu i stowarzyszenia.
- Największe wątpliwości budzi sposób udokumentowania zakupu sprzętu sportowego i remontu murawy przy ulicy Harcerskiej. Podobno przy okazji tych przedsięwzięć zarząd miał wyprowadzać środki z klubu?
- Sporne kwestie sprzętu sportowego i murawy zostały dawno wyjaśnione. Na wyraźną sugestie Urzędu Miasta klub kontaktował się z firmami i uzyskał dodatkowo pisma potwierdzające prawdziwość zaistnienia w/w zdarzeń. Wszystkie dokumenty otrzymał Urząd Miejski. Odnośnie zakwestionowanej sumy ponad 15 tys. na każdą dosłownie złotówkę wydatkowanej sumy środków własnych Urzędu Miasta otrzymał po raz kolejny w trybie ustawowym oświadczenia i potwierdzenia na piśmie wydatkowania tych faktur. To jest śmieszne, ale stworzyliśmy dla uwiarygodnienia zestawienie zużycia wody mineralnej przez zawodników, członków klubu i osób, które pracują na rzecz Stowarzyszenia w rozbiciu na miesiące i butelki. Na wszystko posiadamy faktury i dokumenty, także na paliwo, na którym rzekomo mieliśmy zarabiać.
- A co z wynagrodzeniami dla trenerów? Dlaczego jednych nagradzano tak sowitymi wypłatami?
- W stosunku do tej sprawy – mówi Ireneusz Prokopów, wiceprezes Zarządu - żadnych zaleceń ani żadnych uwag po kontrolach nie było. To czysty wymysł jednej z gazet, której głównej zadaniem jest szukanie sensacji. Jedyną osobą, która dostawała wyższe wynagrodzenie jest prezes klubu. Ale każdy, kto z klubem jest związany wie ile prezesowi zawdzięczamy. Dzięki jego działaniom pozyskaliśmy sporo funduszy dla Stowarzyszenia. Przypomnę tylko, że żadne stowarzyszenie w Starogardzie nie pozyskało tyle pieniędzy ile nam się udało. Prezes poza tym był trenerem, zajmował się młodzieżą, jeździł także do sponsorów, co wiązało się z dużymi kosztami i dyspozycyjnością.
- Uważa Pan, że artykuł o niejasnościach w SKS KP w jednej ze Starogardzkich gazet to nadinterpretacja wyników kontroli?
- Zarząd uważa, że zarzuty przedstawione w gazecie "Wieści z Kociewia" są nieprawdziwe, tendencyjne i krótko mówiąc są pomówieniami. W "Wieściach" bardzo często manipuluje się słowem, żeby wywołać jawną niechęć czytelnika do Stowarzyszenia. Skoro nie dano nam szansy wypowiedzenia się i wyjaśnienia stawianych nam zarzutów na łamach tamtej gazety, musimy to zrobić za pośrednictwem innych.
- Osoby zorientowane w temacie, sugerują, że źródeł sprawy SKS KP należy szukać lata temu, kiedy to prezydent Stachowicz był związany z klubem, a obecny członek KP Stanisław Karbowski był prezydentem.
- Odpowiem tak. W najbliższym czasie zwrócimy się do prezydenta Stachowicza i radnych z wnioskiem o wyciągnięcie protokołu kontrolnego KKP Wierzyca za czasów kiedy pan Stachowicz był prezesem, a którą zlecił ówczesny prezydent pan Karbowski. Chcielibyśmy pokazać społeczeństwu i udowodnić, że nie można bezpodstawnie kogoś oskarżać i oczerniać będąc samemu nie do końca w porządku.
- Czy według Pana to forma zemsty?
- Na pewno pan Stachowicz boleje nad tym , że nie jest dzisiaj przy piłce. Nie może wpływać i manipulować członkami zarządu. Wierzymy, że pomimo tych przeciwności uda nam się zrealizować kilka zamierzeń. Nie prosząc o jakiekolwiek pieniądze, chcieliśmy postawić piękny budynek przy ulicy Harcerskiej. Prezydent to systematycznie blokuje i chce nam odebrać ten teren. Rok temu dowiedzieliśmy się, że Marszałek Województwa, chce przekazać do dyspozycji miasta teren przy Kocborowie. Wystosowaliśmy list intencyjny z prośbą do pana prezydenta o to aby dał nam w użyczenie też ten teren. Chcieliśmy jako stowarzyszenie stworzyć tam kolejny obiekt sportowy, których w naszym mieście jest mało. Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Poza tym zwracaliśmy się do prezydenta z różnymi prośbami, np. o używany sprzęt komputerowy, faks czy ksero. Wszystkie nasze prośby kończyły się odmową bądź milczeniem. Gdy otrzymaliśmy informację pisemną, bo nikt nie chciał z nami rozmawiać, w trybie ustawowym odwołaliśmy się od decyzji prezydenta do Samorządowego Trybunału Odwoławczego w Gdańsku na krzywdzącą nas decyzję wydaną przez prezydenta dotycząca zabrania nam obiektu na Harcerskiej. Z pisma tego wynika, że obiekt możemy użytkować tylko do 30 czerwca. W najbliższym czasie powinniśmy otrzymać decyzje w tej sprawie, mamy nadzieje, że będzie ona przychylna. Zaczynamy zastanawiać się czy te wszystkie nasze starania i zabiegi dla dobra piłki nożnej w Starogardzie i dzieci mają sens. Jeżeli nasze obecne działania w klubie skupiają się praktycznie na tym , aby udowadniać że nie jesteśmy „wielbłądami”. Takie odczucia mają co najmniej zarządy kilku stowarzyszeń działających na naszym terenie.
- Co stanie się z klubem jeśli zarząd rzeczywiście będzie musiał zwróć dotacje miejskie?
- Na szczęście jest jeszcze mnóstwo ludzi, firm, które nam ufają pomimo oszczerstw, które rzuca pod naszym adresem środowisko bardzo nam nie przychylne. Pozyskujemy pieniądze z darowizn i sponsoringu, dzięki czemu mamy na podstawowe wydatki. Mimo tego systematycznie się zadłużamy. Pan prezydent Stachowicz powinien wreszcie zrozumieć, że i tak musi wydatkować pieniądze na utrzymanie tego terenu tzn. na pensje dla pracownika gospodarczego, pokrycie kosztów energii elektrycznej, wody, wywozów śmieci, opłatę sędziów, opiekę medyczną, opłatę trenerów szkolących młodzież, itd. Jest to teren miejski i pan prezydent ma obowiązek się partycypować w kosztach.
Reklama
Kopanie dotacji. Spór klubu sportowego z prezydentem o kasę
STAROGARD GD. Władze klubu sportowego SKS KP uważają, że władze miasta są niechętne działalności klubu. - Prezydent nie jest do końca w porządku - mówi prezes Henryk Kubiak. Chodzi o dotacje dla klubu.
- Rozmawiał Karol Uliczny
- 05.05.2009 00:00 (aktualizacja 30.07.2023 16:11)
Data dodania:
05.05.2009 00:00
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze