Wczoraj w nocy w miejscowości Graniczna Wieś (gm. Trąbki Wielkie, pow. Gdański) pojazd osobowy marki BMW zjechał z drogi i uderzył z ogromną siłą w przydrożne drzewo. Autem podróżowały trzy młode osoby. Mimo błyskawicznych działań ratowników, śmierć na miejscu poniósł 19 i 20-latek. Drugi 20-latek trafił z obrażeniami ciała do szpitala. Przez wiele godzin na miejscu pracowali śledczy, którzy zabezpieczali ujawnione ślady, które pomogą w ustaleniu przyczyn tego dramatycznego wypadku.
35-latka jechała zbyt szybko?!
Zginął 60-letni kierowca jednośladu
Przypomnijmy, 35-letnia kierująca pojazdem marki Daewoo najprawdopodobniej nie dostosowała prędkości do warunków atmosferycznych i na łuku drogi straciła panowanie nad autem, wpadając w poślizg, a następnie uderzając w prawidłowo jadącego na przeciwnym pasie 60-latka na jednośladzie. Oba pojazdy wpadły do przydrożnego rowu – to wstępne ustalenia Policji dotyczące tragicznego wypadku, jaki wydarzył się w piątek w nocy na drodze krajowej nr 91 w Lignowach Szlacheckich w gminie Pelplin.
Wezwane na miejsce służby ratunkowe już w momencie dojazdu wiedziały, że sytuacja jest bardzo poważna. Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że kobieta kierująca autem zakleszczona była w pojeździe, natomiast kierowca skutera znajdował się pod autem. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i przystąpili do działań. 35-latkę wydobyto przy użyciu ciężkiego sprzętu hydraulicznego, jednak na pomoc kierowcy jednośladu było już za późno… Droga w miejscu zdarzenia była częściowo zablokowana. Czynności na miejscu wykonali śledczy, którzy ustalać będą bliższe okoliczności tego wypadku.
Zginął 16- i 18-latek
W niedzielę, 1 października przed godziną 3 w sąsiednim powiecie kościerskim doszło do kolejnego koszmarnego wypadku. Samochód, którym podróżowało dwoje nastolatków, zjechał z drogi i uderzył w ogromną siłą w przydrożne drzewo. Na miejscu zginął 16-letni pasażer pojazdu marki Seat Leon. Śledczy ustalili, że autem kierował jego niewiele starszy kolega - 18-latek, który w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala, gdzie po paru godzinach zmarł. Samochód został zabezpieczony do sprawy.
Gnał ponad 250 km/h, zginęły 3 osoby!
W całym kraju nie milkną także echa tragicznego wypadku na autostradzie A1 w województwie łódzkim, gdzie w wyniku wypadku w aucie spłonęła 3-osobowa rodzina. Po blisko dwóch tygodniach od zdarzenia - po presji internautów - śledczy zdecydowali się na opublikowanie wizerunku kierowcy BMW, który umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa ruchu drogowego i uderzył w pojazd marki Kia. Autem z wakacji wracała trzyosobowa rodzina z 5-letnim dzieckiem. Po uderzeniu przez BMW, ich pojazd uderzył w bariery i stanął w płomieniach – wszyscy spłonęli.
Śledczy początkowo twierdzili, że rozbite BMW, znajdujące się 200 metrów dalej od płonącej Kii, nie ma żadnego związku ze sprawą. Biegły po analizie zabezpieczonych dowodów oszacował, że sprawca wypadku z BMW pędził ponad 250 km/h drogą, na której obowiązuje limit 120 km/h.
Poszukiwany listem gończym 32-letni Sebastian Majtczak do tej pory ukrywa się przed organami ścigania. Zdaniem wielu, uciekł za granicę.
CZARNA SERIA: Kolejny tragiczny wypadek w sąsiednim powiecie. Zginęli 19 i 20-latek z BMW
Mimo niezliczonych apeli policji o rozsądek za kierownicą i drastycznych zdjęć z wypadków publikowanych przez media, każdego dnia na drogach w naszym kraju dochodzi do mrożących krew w żyłach wypadków. Najczęstszą przyczyną takich zdarzeń jest brawura i przecenianie własnych umiejętności. Ogromny problem na polskich drogach stanowią skrajnie nieodpowiedzialni kierowcy, którzy wsiadają za kierownicę po alkoholu, nie szanując życia własnego i innych. Kiedy jednak wydarzy się wypadek, na lekcję pokory jest już najczęściej za późno… Cierpią nie tylko uczestnicy, ale także całe rodziny.
- 04.10.2023 09:33
Napisz komentarz
Komentarze