piątek, 27 września 2024 13:27
Reklama
Reklama
Reklama

Stan wojenny skutecznie podzielił Polaków. Wywiad z opozycjonistą Sierpnia '80 i lat stanu wojennego

Rozmawiamy z Tadeuszem Wilczarskim członkiem zarządu FPS „Polmo” i NSZZ „Solidarność” w sierpniu '80 w Tczewie. Pytamy o to jak zapamiętał pierwsze dni strajku i co oznaczało utworzenie „Solidarności”. Czy robotnicy i on sam czuli się zagrożeni?
Stan wojenny skutecznie podzielił Polaków. Wywiad z opozycjonistą Sierpnia '80 i lat stanu wojennego

Autor: W. Mocny

Na początek proszę powiedzieć parę słów o sobie naszym czytelnikom.
- Jestem rodowitym tczewianinem. Inżynierem FPS Polmo. Jestem żonaty mamy dwie córki i pięcioro wnucząt. Pracowałem w Fabryce Przekładni Samochodowych FPS POLMO w Tczewie. Tam pracowałem i wychowywałem się przez 22 lata. W 1985 r. przeniosłem się do Naczelnej Organizacji Technicznej w Gdańsku, gdzie działam do dziś. Zrzesza ona techników i inżynierów, którzy zajmują się promowaniem rozwiązań technicznych. Jako rzecznik patentowy udzielam pomocy firmom w zgłoszeniach przedmiotów własności przemysłowej. Prowadzę rodzinną Kancelarię Patentową. Współpracujemy z Urzędami Patentowymi RP, Europejskim Urzędem Patentowym w Monachium w zakresie patentów europejskich, z Urzędem EUIPO Alicante w zakresie znaków towarowych i wzorów przemysłowych wspólnotowych. 

Strajk w FPS „Polmo” rozpoczął się w lipcu 1980 r. Jako jedno z pierwszych wystąpień przeciwko komunizmowi w 1980 r. Co pan czuł, jakie myśli pojawiały się wówczas?
- 2 lipca 1980 r. w FPS Polmo w Tczewie doszło do ogłoszenia strajku będącego pokłosiem podwyżek cen żywości, co znalazło odbicie w zakładowej stołówce. Wszystko zaczęło się w Narzędziowni za sprawą robotników takich jak Staśkowski, Landowski, Gajewski, Śliwka i inni. Po narzędziowni do strajku zaczęły przyłączać się inne wydziały. Ja w tym czasie byłem w delegacji w Lublinie. Tam też właśnie w lipcu odbywał się strajk w FSC. Pracownicy FPS rozpoczęli w sierpniu strajk solidarnościowy, który dotyczył walki o wolność i godność ludzi pracy. Strajk jako ogólnopolski zakończył się podpisaniem porozumień zwanych porozumieniem sierpniowym. Tamta wolność, wynikająca z Sierpnia '80 trwała zaledwie 1,5 roku.


Jakie było znaczenie lipcowego strajku w Tczewie dla późniejszych porozumień sierpniowych, zwłaszcza w czasach stanu wojennego i dzisiaj?
- Lipcowy strajk był typowo socjalnym roszczeniem i miał zasięg lokalny. Komunistyczna władza cofnęła podwyżki i wyciszyła sprawę. Strajki sierpniowe miały charakter ogólnopolski i miały charakter solidarnościowy. Należy zaznaczyć, że wówczas do Solidarności zapisało się 10 milionów ludzi pracy na 12 milionów pracujących. Włączając w to rodziny pracowników to była potężna liczba, która wyraziła swój sprzeciw wobec władzy komunistycznej. Rozpoczęliśmy działania gospodarcze w naszej Fabryce. Wprowadziliśmy Radę Pracowniczą jako organ przedstawicieli pracowników. Tworzyliśmy pierwsze niezależne Stowarzyszenie Przemysłu Motoryzacyjnego. Pierwsze posiedzenie odbyło się w Kielcach. Tam też były różne głosy co do budowania nowych struktur zrzeszeniowych. Za namową jednego z uczestników spotkania zarządziłem przerwę i poprosiłem, by weszli na salę tylko ci którzy są za tworzeniem niezależnego zrzeszenia. Okazało się, że tylko jedna osoba, która była przeciwna nowej strukturze nie weszła na salę. Rozpoczęło się konstruktywne działanie. Złożyliśmy wniosek o założenie pierwszego niezależnego stowarzyszenia przemysłu samochodowego i lotnictwa. Ale 13 grudnia 1981 r. wprowadzono stan wojenny.

Komuniści w sposób nieprawny wprowadzili po 1,5 roku wolności i budowania nowej rzeczywistości, stan wojenny, który skutecznie podzielił ludzi. Te podziały i wytworzona wzajemna podejrzliwość trwa do dzisiaj. Według mnie była to największa zbrodnia komunistów na wolnym narodzie, który zapragnął uwolnienia od komunistycznego zniewolenia. Podzielono społeczeństwo, wprowadzono wzajemną podejrzliwość i zabrano nadzieję wolności narodowej. Solidarność nie dzieliła ludzi. Na strajku byli również pracownicy należący do PZPR. Wyzwolona została jedność, która okazała się niebezpieczna dla komunistów, którzy po II wojnie światowej w interesie sowieckim eliminowali przeciwników politycznych.

Główni przywódcy z wilczym biletem zostali wyrzuceni z kraju. W MKS jak stwierdził kiedyś Andrzej Gwiazda było wielu agentów. Dziś wiele osób uważa, że komuna to była w Chinach i ZSRR... Dla mnie obojętnie gdzie by ona nie była stanowiła zło stworzone przez Marksa i Engelsa. Doprowadziła do milionów ofiar. Stalin, według źródeł, wymordował ok. 20 mln. swoich własnych ludzi. Do dziś nie wszystkie polskie ofiary zidentyfikowaliśmy.


 Podczas przemian i w czasie stanu wojennego był pan rozpracowywany przez SB. Nadali panu pseudonim „Motor”. SB pisze, że był pan aktywnym uczestnikiem strajku w FPS Polmo w Tczewie, a następnie był aktywnym działaczem NSZZ „Solidarność” w zakładzie. IPN podaje też, że był pan przewidziany jako osoba do internowania... Kiedy pan się dowiedział o rozpracowywaniu przez SB?
- Pochodzę z rodziny o tradycjach patriotycznych. Dziadek był ochotnikiem w wojnie bolszewickiej w 1920 r. Otrzymał odznaczenia za waleczność. W mojej rodzinie zawsze panowały nastroje antykomunistyczne. Pamiętam jak po zakończeniu strajku wychodziła z zakładu rzesza ludzi. Jeden z wychodzących pracowników zwrócił się do mnie: „ No to zwyciężyliśmy!”. A ja mu na to: „Teraz dopiero zacznie się praca, którą trzeba wykonać”, a on: „my swoje zrobiliśmy”. I do dziś taki jest obraz przeciętnego Polaka. - Wystarczy jeden gest i samo zrobi się wszystko. Niestety efekt osiąga się tylko mozolną pracą. Trzeba było pracować w samorządnym związku. Motywować się. Tym bardziej, że wkrótce zaczął się koniec karnawału „Solidarności” (trwał zaledwie rok i pięć miesięcy. Trzeba było się spieszyć, by zrobić jak najwięcej dla wolnej Polski. Padają często zarzuty, że można było zrobić więcej. A ja powiem, „Solidarność”, która rodziła się podczas strajku była ruchem społecznym, który nie dzielił ludzi. Wszyscy ci różni ludzie byli tak samo ważni. Nawet ludzie z PZPR i robotnicy o innych poglądach. Tworzyła się jedność – narodowa wspólnota. Prowadziliśmy rozmowy co dalej. Każdy wiedział o niebezpieczeństwie, które płynęło od obcej nam władzy. Równocześnie zdawaliśmy sobie sprawę, że uczestniczymy w czymś wielkim, że po tym PRL-u nie będzie i nastanie wolny kraj, wolnych ludzi. Inspiratorem tej przemiany był papież Jan Paweł II. Bez niego tego wszystkiego by nie było. On był inspiracją zmian i walki „Solidarności” o godność i wolność ludzi. Już podczas pierwszych pielgrzymek widać było tę walkę dobra ze złem. Otrzymywaliśmy też z zewnątrz różne materiały, które musiałem weryfikować w czasie strajku. Pamiętam jak przyszedł materiał na temat Lecha Wałęsy, że wydał trzech swoich kolegów i o pieniądzach, które za to otrzymał. Ja ten tekst wstrzymałem, bo uważałem, że jest duży niepokój w ludziach strajkujących i on się wtedy spotęguje. Oświadczyłem, że przyjdzie czas na tę sprawę w warunkach spokojnych.


 Władze chciały rozbić strajk i tę jedność...
- Władze już rozpowszechniały informacje, że jesteśmy inspirowani przez Zachód, by rozwalić ich system. Byliśmy oskarżani, że chcemy zniszczyć klasę robotniczą. Uważałem, że nie mogliśmy puścić w obieg materiału o naszym przywódcy, który właśnie został oficjalnym przewodniczącym „S”. Jeżeli coś jest na rzeczy „to na to przyjdzie czas później”. Andrzej Gwiazda powiedział mi, że źle zrobiłem. Powiedziałem mu: „Nie, widzę, że ludzie obawiają się najgorszego. Byłoby to uderzenie w nasz ruch”. Leszek Lamkiewicz, jeden z przywódców Zakładowego Komitetu Strajkowego, a zarazem nasz delegat na MKS, dostarczał nam informacje co tam się działo. To była informacje o walce byśmy wiedzieli, że nie jesteśmy osamotnieni. Komuniści próbowali nas podzielić i przekonać, że my podnosimy bunt, podczas gdy w reszcie kraju „nic się nie dzieje”. Rodziny nas wspierały, ale nie mogły wchodzić na teren Polmo. Rodziny żyły naszymi sprawami. W Dzienniku Telewizyjnym redaktor Wojna podczas rozmowy z Rakowskim skutecznie postraszyli społeczeństwo. Te słowa, które padły z telewizora wywołały straszny niepokój w zakładzie podczas strajku. Jeden z pracowników przybiegł wstrząśnięty. „Co z nami teraz będzie?!” Musiałem nim wstrząsnąć, by się uspokoił i nie powodował paniki. W lipcu „polmowcy” byli osamotnieni. Na strajku w sierpniu rzucali do kosza legitymacje PZPR. Jerzy Walerowicz pierwszy rzucił legitymacją PZPR. Polmo było dużą częścią Tczewa. W czasie strajku załoga poprosiła o Mszę Świętą na terenie Fabryki, którą odprawiał ks. proboszcz Wacław Preiss i ks. Franciszek Rompa. Homilia i śpiew były dużym wsparciem dla ludzi i pewnym umocnieniem. Wielu pracowników płakało, gdy zaśpiewano piosenkę „Tatusiu wróć”.

W całym kraju 10 mln ludzi wraz z ruchem społecznym „Solidarność” chciało zmiany zakłamanego systemu komunistycznego, który moim zdaniem cofnął nas 50 lat w rozwoju ekonomicznym. Musieliśmy do tego funkcjonować pod kierownictwem partii, którą zainstalował w Polsce Stalin.


Co pan sądzi na temat składu Sejmu podczas, gdy większość miało PiS?
- W moim przekonaniu zastosowano metodę, którą wprowadził Hitler gdy doszedł do władzy. Społeczeństwu narzucił wspólnego wroga czyli Żydów. Co się działo, każdy zna z historii. U nas tym wspólnym wrogiem uczyniono PiS i to wystarczyło. Kiedyś zapytałem komunistę dlaczego tak nienawidzi PiS. Odpowiedział, że wszyscy to robią to i on. Maja mama mówiła w takiej sytuacji: „Jeżeli wszyscy pójdą utopić się w Wiśle to ty też pójdziesz?” I to pamiętam.

- Uważam, że zawody, które żyją z budżetówki raczej nie mają wiedzy o tworzeniu życia gospodarczego. Uważam, że państwa, gdzie dominują inżynierowie są bardziej uporządkowane, jak Singapur (ok.80 proc. inżynierów jest we władzach). Mają wyjątkowo dopracowane sfery działalności gospodarczej.

Mówimy o tworzeniu prawa przez ludzi, które nigdy nie jest doskonałe gdyż nie jest oparte na sprawiedliwości i moralności. W naszym kraju mamy prawo interpretacyjne. Czyli każdy interpretuje to prawo po swojemu jak chce i jak je rozumie. Przykład obecnego premiera. Jest to najgorsze prawo. Na zachodzie funkcjonuje prawo precedensowe. Tam decydują precedensy czyli podobne, wcześniejsze rozstrzygnięcia. Zatem jest ograniczona swoboda interpretacyjna. Pamiętam, że w 1980 r. prawnicy solidarnościowi zamierzali zmienić prawo interpretacyjne na precedensowe ale zabrakło czasu. Egzekucja prawa w państwie to rozstrzygnięcia sądowe. Sądy w prawie interpretacyjnym mają dużą swobodę interpretacji dowodów. Nie ma to nic wspólnego ze sprawiedliwością czy moralnością. Dlatego przeciętny obywatel nie potrafi zrozumieć niektórych wyroków. Prawo interpretacyjne prowadzi do swobodnej interpretacji dowodów. Myślę, że kiedyś przejdziemy na prawo precedensowe, chociaż zdaję sobie sprawę że żadne z wymienionych nie jest doskonałe.

Rozmawiał Wawrzyniec Mocny

Fot. W. Mocny

Fot. Jacek Cherek - Rocznica stanu wojennego 2023 


 



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Kaśka 06.01.2024 06:26
Pamiętam jak wywalczono wolne soboty. A teraz sobota to normalny dzień pracy plus musowa niedziela w sklepach. Taka to teraz solidarność.

bankster 31.12.2023 11:48
solidarność - niezdarność , uwłaszczyli się na narodzie polskim , złodzieje

stoczniowiec 31.12.2023 11:47
solidaruchy , gdzie są ukradzione cegiełki zbierane na stocznię , dziadostwo kościelno-żydowskie

bolek 30.12.2023 14:01
gdzie są cegiełki zbierane na stocznie , kto je ukradł ???

tutam 29.12.2023 14:55
Raczej zjednoczył. Podziały to nastąpiły w 1989 roku i później.

roman 05.01.2024 10:04
Bzdura! Podziały zaczęły się rodzić od 13 grudnia 1981. Po 1989 r było apogeum podziału: czerwoni, nasi, opozycja radykalna i reszta

tutam 29.12.2023 14:54
Raczej zjednoczył. Podziały to nastąpiły w 1989 roku, w momencie zaprzysiężenia rządu T. Mazowieckiego.

Marcin 05.01.2024 10:06
Taaaaaa bo wszyscy co strajkowali i przylaczyli się do Sierpnia '80 to zaraz po wprow stanu wojennego ochoczo zaczeli wspolnie walczyć. Wtedy zaczela się konfidencja i co co najgrosze wylazilo z co niektorych ze strachu przed wladzą

Adamek 26.12.2023 13:29
Ja już się szykuję. Będzie powtórka z 1939r. To znaczy bedzie V rozbiór Polski. rusko niemiecki. Tak myślę. Granica między nimi jak podawali na Wiśle. Kobietki ze strony wschodniej kupujcie metalowe pasy cnoty. Pozdrawiam.

27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama