Do redakcji GK zadzwonił anonimowy czytelnik z prośbą o interwencję.
- Proszę o zainteresowanie się sprawą żywopłotu na skrzyżowaniu ul. Jagodowej i Malinowej w Starogardzie Gd. – mówi mężczyzna. – Żywopłot jest ogromny i niestety przez swoje rozmiary stwarza zagrożenie dla kierowców. Aby zobaczyć czy do skrzyżowania zbliżają się jakieś samochody, trzeba wyjechać własnym autem na prostopadłą ulicę, co jest dużym niebezpieczeństwem.
Skoro nie ma drogi, trudno ją zasłaniać
Smaku całej sprawie dodaje fakt, że posesja na której znajduje się żywopłot należy do znanego w całym Starogardzie Gd. przedsiębiorcy oraz prezesa jednego ze stowarzyszeń.
- Niestety wydaje się, że w tym mieście są równi i równiejsi – mówi anonimowy czytelnik. – Interweniowałem już w Urzędzie Miasta, ale bez skutku. Chyba w końcu ktoś powinien coś z tym zrobić.
Starogardzcy urzędnicy potwierdzają, że sprawą żywopłotu zajmowali się osobiście. Byli na miejscu, prosili o zagospodarowanie granicy posesji tak, by stwarzała problemów zmotoryzowanym. Ale jak dodają w tym wypadku mają związane ręce.
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze