Organizatorami tej wspaniałej imprezy sportowo-rekreacyjnej byli działacze Gminnego Ośrodka Kultury Sportu i Rekreacji w Smętowie oraz Warsztatów Terapii Zajęciowej w Lalkowach.
Balonowe strzelanie
- Aby uniezależnić się od kaprysów pogody postanowilismy zorganizować spartakiadę w sali gimnastycznej - mówi pomysłodawca imprezy, Karol Nowakowski z GOKSiR w Smętowie. - Nasz ośrodek nie dysponuje salą gimnastyczną więc wypożyczyliśmy salę Zespołu Kształcenia i Wychowania w Smętowie. Bardzo dziękujemy za to dyrektorowi szkoły, Stanisławowi Ciesielskiemu.
- Do udziału w spartakiadzie zaprosiliśmy osoby niepełnosprawne z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Lalkowach oraz z Dziennego Środowiskowego Domu Samopomocy w Kopytkowie - dodaje Mariola Jezierska z GOKSiR Smętowo. - Zaprosiliśmy także naszych niepełnosprawnych przyjaciół z Nowego. Oni są niezawodni. Przyjechali do nas bardzo silną 14 osobową grupą. Dodam, że WTZ Lalkowy reprezentuje 11 zawodników a Z Kopytkowa przybyła druzyna 6 osobowa.
Zawody rozpoczęły się od dmuchania balonów na czas. To była doskonała konkurencja na rozgrzewkę. Wokół zawodników nagle zaroiło się od różnokolorowych baloników. Skrzetnie je policzono.
- A teraz spróbujmy te baloniki rozdeptać - zaproponował Karol Nowakowski.
Sala rozgrzmiała wystrzałami pękających balonów i gromkim śmiechem zawodników. Następne konkurencje były nie mniej atrakcyjne i nie mniej wesołe.
- Mamy bardzo utalentowanych i ambitnych podopiecznych - stwierdziła pani Karolina z Nowego, instruktorka zajęć ogrodniczo-plastycznych. - Bogdan trenuje karate i osiąga bardzo dobre wyniki a Karolina jest uzdolniona wokalnie i bardzo ładnie śpiewa.
Koszykarz na wózku
Naszą rozmowę przerwał Mariusz poruszający się przy pomocy wózka inwalidzkiego. Poprosił aby pomóc mu wstać z wózka bo chce rzucać piłką do kosza.
- Jestem dobry w bilarda to i do kosza trafię - powiedział wesoło Mariusz i rozpoczął rzucanie.
W tym samym czasie, po drugiej stronie sali, Grażyna z Kopytkowa strzelała do unihokejowej bramki. Skutecznie.
- Grażyna jest z nami od samego początku czyli od 25 maja 1995 roku - powiedziała opiekunka, Barbara Łukowska. - Ona codziennie dojeżdża do Kopytkowa rowerem więc jest wysportowana.
Inni zawodnicy rzucali obręczami do czerwonych słupków. Potem były węże i przeciaganie liny. Nie było czasu na chwilę wytchnienia.
- Wszyscy zawodnicy zasłużyli na najwyższe słowa pochwały - powiedział na zakończenie Karol Nowakowski. - Dlatego postanowiliśmy wszystkich uhonorować medalami oraz dyplomami.
Głośne oklaski były dowodem na pełną akceptację takiego werdyktu jury.
Napisz komentarz
Komentarze