Nie łatwo być rycerzem
KOCIEWIE. Marzenie Łukasza. Ma dopiero 7 lat i bardzo zdecydowane marzenia. Chce zostać rycerzem. Mariusz Pruszak mieszka w Kopytkowie. Wraz z ojcem przybył na stadion Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Smętowie aby uczestniczyć w obchodach Dni Smętowa.
- 07.05.2008 00:05 (aktualizacja 29.07.2023 03:09)
Rycerz jest dzielny
- Jak się dowiedziałem, że będą pokazy walk rycerskich to musiałem tu przyjechać – opowiada Łukasz. – Bo ja najbardziej lubię rycerzy. Takich w starym stylu. W zbrojach i z mieczami. Prawdziwych rycerzy. Nie lubię takich rycerzy komputerowych co to strzelają z karabinów i wszystkich zabijają. To jest bez sensu. Mam w domu już trochę rycerskich rzeczy. Takie zabawki. Plastikowy miecz i gumową siekierę. Tym się nikomu krzywdy nie zrobi. Prawdziwy rycerz nie może przecież krzywdzić ludzi. Powinien ich bronić. Ja chcę dlatego być rycerzem.
Łukasz odważnie podszedł do rycerzy szykujących się do pokazu. Poprosił o to by mu pozwolili potrzymać tarczę i miecz.
- Jak jesteś taki dzielny i odważny to ubierzemy cię w rycerski strój – zaproponował rycerz, Sebastian Zieliński.
Będę rycerzem i już
Mały Łukasz promieniał ze szczęścia. Po chwili pozował dumnie do fotografii.
- Jesteśmy Bractwem Wojowników „Kruki”. Skupiamy rycerzy z całego kraju. Najwięcej rycerzy rekrutuje się z Poznania, Bydgoszczy i Inowrocławia - informował Sebastian. – Dzisiaj zaprezentujemy techniki walk bronią wczesnośredniowieczną. Będziemy walczyć na miecze, topory i włócznie. Po walce będziemy uczyć widzów miotania oszczepem.
- Ten miecz jest prawdziwy. Stalowy. Jest bardzo ciężki – powiedział Łukasz, 7 letni kandydat na rycerza. – A w tej osłonie głowy jest mi bardzo gorąco i prawie nic nie widzę. Nie jest łatwo być rycerzem. Ale ja się tak łatwo nie zniechęcam. Będę rycerzem i już.
Napisz komentarz
Komentarze