Pamięć o historii jest pouczająca i twórcza tylko wtedy, gdy wyraża prawdę. Bez przemilczeń, bez zaciemniania jednych wątków i wybielania drugich. Tak właśnie trzeba mówić o latach wojny, także o samym Dniu Zwycięstwa.
W uroczystości, przygotowanej 8 maja przez prezydenta miasta Edmunda Stachowicza i komendanta Wojskowej Komendy Uzupełnień ppłk. Tadeusza Bejma wzięli udział przedstawiciele samorządu miasta i powiatu, żołnierze i kombatanci, emeryci, związkowcy, politycy i co cieszy wielu, wielu młodych ludzi.
Za poległych w walce o wolność Ojczyzny modlitwę odmówił ksiądz Mariusz Stalke.
- Stoi tu dziś dwa pokolenia: młodzi - którzy dopiero wchodzą w życie i ci, którzy doświadczyli tamtego, okropnego czasu. Uczestniczymy w swoistej lekcji: lekcji obecności, pamięci przywołania tych wszystkich, którzy walczyli o to abyśmy my dzisiaj byli wolni. Wiele jest w naszym kraju, na świecie takich miejsc jak to. Kiedy przechodzimy koło nich warto się zastanowić czy my dzisiaj właściwie wykorzystujemy ten dar wolności, który został nam dany, czy potrafimy dziękować Bogu na ten dar...
Musimy pamiętać
Druga wojna światowa, toczona na trzech kontynentach, pochłonęła 55 milionów ludzkich istnień, rozlała morze krwi i łez, okryła mrokiem cywilizację. Hitleryzm stworzył upiory, jakich nie widziano dotąd w najkoszmarniejszych snach. Ludobójstwo, Holokaust - napiętnowały historię XX wieku: Auschwitz-Birkenau, Bełżec, Chełm nad Nerem, Majdanek, Sobibór, Treblinka...
- My, Polacy, mamy szczególne powody, aby pamiętać – mówił w swoim wystąpieniu kmdr ppor. mgr. inż. Piotr Preuss, zastępca Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Starogardzie Gd. - Wojenne doświadczenia stały się składnikiem polskiej tożsamości. Nasz naród doznał strasznych cierpień, ale wytrwał i nie dał się ujarzmić. W chwili próby, Polska pierwsza chwyciła za broń. Nie zamierzaliśmy ustępować przed dyktatem Hitlera, dlatego 1 września 1939 r. runęły na nasz kraj samoloty i czołgi ze znakiem czarnego krzyża. Zwycięstwo sprzed sześćdziesięciu trzech lat było również dziełem Polaków. W gronie obrońców wolnego świata Polska i Polacy mają poczesne miejsce. I zrobimy wszystko, aby ta prawda była znana i doceniona wśród wszystkich narodów.
Polski żołnierz walczył na wszystkich frontach II wojny światowej. Na zachodzie: pod niebem Londynu, pod Falaise i Arnhem, na wschodzie: pod Lenino, Kołobrzegiem i o Berlin, na północy: pod Narwikiem i w konwojach do Murmańska, na południu: pod Tobrukiem i Monte Cassino - wszędzie tam zaświadczając, że Rzeczpospolita nie zginęła "póki my żyjemy".
W trakcie II wojny światowej Polska wystawiła czwartą, co do wielkości, po sowieckiej, amerykańskiej i angielskiej, armię regularną zmagającą się z wrogiem na lądzie, morzu i w powietrzu. W warunkach okrutnego okupacyjnego terroru Polacy odtworzyli w podziemiu struktury państwowe. Utworzyli najliczniejszą konspiracyjną armię, która stoczyła setki bitew, w tej liczbie bitwę bezprecedensową, jaką było Powstanie Warszawskie, okupione setkami tysięcy ofiar.
- Dzień Zwycięstwa nie miał dla Polski tylko jasnej barwy, nie przynosił wyłącznie wyzwolenia i nadziei. Podobnie dla innych krajów naszego regionu. Inaczej niż w Londynie, Paryżu czy Waszyngtonie, gdzie radość zwycięstwa była niczym nie zmącona. My też czuliśmy radość i ulgę, ale również ból i obawę. W zbiorowej pamięci Polaków pozostał dramatyczny kontrast tych uczuć. Koniec wojny nie oznaczał odzyskania pełnej wolności i suwerenności. Wiek dwudziesty, bowiem był wiekiem nie jednego, ale dwóch totalitaryzmów. A Polacy, może najpełniej, doświadczyli okrucieństwa ich obu. Jak słusznie stwierdził brytyjski historyk, autor wspaniałej książki o Wrocławiu Norman Davies: "Miejsce między Hitlerem, a Stalinem było najbardziej niewygodnym miejscem na kuli ziemskiej".
8 nie 9 maja
Przez wiele lat w Polsce i krajach tzw. obozu wschodniego obchodzono Dzień Zwycięstwa w dniu 9 maja, natomiast na zachodzie Europy w dniu 8 maja. Różnica wynika tak naprawdę z bardzo prozaicznego powodu.
- Rosjanie liczyli czas wojenny wg czasu moskiewskiego, tzn. przesuniętego w stosunku do czasu środkowoeuropejskiego o 2 godziny. W związku z tym doszukiwanie się w zmianie daty zakończenia wojny podtekstów politycznych wydaje się niczym nieuzasadnione – wyjaśnia komandor Preuss. - Trzeba w dzisiejszych czasach mówić głośno i dobitnie na temat uczestnictwa żołnierza polskiego w walce z hitleryzmem. W ostatnich czasach próbuje się patrzeć na walkę z Niemcami przez pryzmat klęski wrześniowej i symbolicznego udziału w pozostałych okresach wojny. Otóż polskie oddziały i formacje regularne, a także siły partyzanckie walczyły dosłownie na wszystkich frontach na lądzie, wodzie i w powietrzu. Z bronią w ręku w całej wojnie walczyło ponad 2 miliony Polaków. Nie rozróżniamy gdzie, kto i z kim w koalicji walczył. polska krew jest jednakowo droga, ma jedną barwę na Wschodzie i na Zachodzie .
Szczególnie 8 maja, w rocznicę zakończenia wojny, wszystkim uczestnikom walk, kombatantom należą się słowa najwyższego szacunku i uznania.
- Corocznie podczas takich uroczystości, spotykamy się z bohaterami tamtych dni, niestety z oczywistych względów co roku szeregi ich rzedną , tym bardziej oddajemy dziś pokłon dla wszystkich, szczególnie tych, którzy w ofierze złożyli najcenniejszy dar – Dar Życia. Z Wami są nasze myśli, serca i wdzięczność.
Bez zaciemniania jednych wątków i wybielania drugich
STAROGARD GD. W Starogardzie Gd., pod Pomnikiem Czynu Zbrojnego przy ul. II Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich starogardzianie uczcili 63 rocznicę kapitulacji hitlerowskich Niemiec – Dzień Zwycięstwa, dzień zakończenia drugiej wojny światowej w Europie.
- 09.05.2008 00:00 (aktualizacja 29.07.2023 03:52)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze