Reklama
poniedziałek, 25 listopada 2024 14:26
Reklama dotacje rpo
Reklama

Pokłon dla Jana od biedronki

KOCIEWIE. 14 czerwca starogardzka Szkoła Katolicka otrzyma imię księdza Jana Twardowskiego. Ks. Twardowski również pokłonił się dzieciom. Dawał im to, co miał w sobie najcenniejsze: czas, życzliwość, szczerość, prostotę, ufne spojrzenie na świat, wiarę w Boga i w ludzi, zdziwienie...
Pokłon dla Jana od biedronki
Ksiądz Jan Twardowski – patronem Katolickiej Szkoły Podstawowej
     Już wkrótce, bo 14 czerwca, imię księdza Twardowskiego jako swego patrona przyjmie jedna ze starogardzkich szkół – Katolicka Szkoła Podstawowa. Szkoła ta istnieje od trzech lat i teraz przyszła kolej na wybór patrona i nadanie jej imienia. Już od dawna cała społeczność szkolna rozważała różne kandydatury wybitnych postaci Kościoła Katolickiego. Zarówno kadra pedagogiczna, dyrekcja, organ prowadzący szkołę, jak i rada rodziców oraz sami uczniowie zgodni byli, iż postać księdza Jana Twardowskiego jest najwłaściwsza na to miejsce. Od początku bieżącego roku szkolnego, szkoła realizuje i włącza twórczość ks. Jana Twardowskiego w program dydaktyczno – wychowawczy. Odbywają się spotkania z poezją księdza, na których uczniowie recytują jego wiersze, a także analizowane są teksty pisane przez niego dla dzieci.

Jan od Biedronki
Ksiądz Jan Twardowski zwany również Janem od biedronki.

     „Wiersze to jeszcze jeden sposób mówienia do drugiego człowieka – i do samego siebie. Są tacy, co uważają, że człowiek, który je tworzy, szuka własnych przeżyć. Czy o to tylko chodzi? Wydaje się, że powinien odnajdywać prawdę, która go przerasta, tę, która stale się mu wymyka, Prawda ta jest tak obszerna, że chociaż było tylu wspaniałych poetów, wciąż pojawiają się nowi i podejmują jeszcze raz ten sam trud.” – ks. Jan Twardowski.

     Zmarły przed dwoma laty ksiądz Jan Twardowski (14 czerwca imię księdza otrzyma starogardzka Szkoła Katolicka- red.) zaliczany jest do najwybitniejszy poetów współczesnych. Poezja Twardowskiego długo czekała na przychylne okoliczności, by mogła ujrzeć światło dzienne. Jednak gdy to już się stało, jej obecność na polskim rynku literackim okazała się olbrzymim sukcesem. Twórczość księdza Jana przyciąga rzesze czytelników swoją prostotą, pogodą, szczerością i humorem, emanującą z niej głębią autentycznego, religijnego przeżycia. Niewątpliwie ma duży wpływ na kształtowanie się współczesnej duchowości, często jest używana jako materiał pomocniczy na lekcjach religii oraz cytowana przez kapłanów w kazaniach.
     Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 roku w Warszawie. Ojciec poety, również Jan, był absolwentem Szkoły Technicznej, i pracował jako radca w Ministerstwie Komunikacji. Natomiast matka Twardowskiego, Aniela z Komderskich, poświęciła się prowadzeniu domu i wychowywaniu czwórki dzieci, oprócz Jana, były jeszcze trzy jego siostry Maria, Halina oraz Lucyna. Przyszły poeta wychowywał się w Warszawie, ale wiele czasu spędzał również w Druchowie koło Płocka, majątku wuja, Wacława Komderskiego, prawdopodobnie tu mają swoje źródło duże zainteresowanie przyrodnicze oraz dobra znajomość wsi polskiej przez Twardowskiego.
     W 1922 roku mały Jan rozpoczął naukę w szkole podstawowej, a od 1927 uczęszcza do Gimnazjum im. Tadeusza Czackiego w Warszawie do klasy matematyczno-przyrodniczej. Od roku 1933 publikuje pierwsze wiersze i nowele w„Kuźnia Młodych” - międzyszkolnym piśmie młodzieżowym. W 1936 roku złożył egzamin maturalny, poczym rozpoczął studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie obronił pracę magisterską jednak dopiero po wojnie, w 1947.
     W czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej, uczestniczył w Powstaniu Warszawskim. W 1945 roku Twardowski podjął naukę na pierwszym, tajnym kursie Seminarium Duchownego w Warszawie. 4 lipca 1948 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa Wacława Majewskiego. Następne trzy lata służył jako wikary na parafii w Żbikowie koło Pruszkowa. Pracował również  jako katecheta w Państwowej Szkole Specjalnej dla dzieci upośledzonych oraz w szkole wiejskiej w Koszajcu. Po powrocie do Warszawy prowadził  duszpasterstwo dla dzieci, poza tym był spowiednikiem chorych w szpitalach.
     Ksiądz Jan Twardowski pisał przez całe życie, ale jego twórczość została odkryta dość późno. Odszedł 18 stycznia 2006. Zmarł po długiej chorobie, miał 90 lat.
     Charakter i tematyka jego poezji są ściśle związane z posługa kapłańską, jaką Twardowski pełnił przez wiele lat w kościołach, szpitalach i szkołach. Jego poezja niesie pocieszenie i nadzieję, dając wykład pogodnej teologii. Choć najważniejszym tematem tej twórczości jest relacja między człowiekiem a Chrystusem, to zatopienie w tej poezji w codzienności człowieka współczesnego sprawia, że po tomy księdza Jana sięgają również niewierzący.

Dziecięctwo jako element osobowości Księdza Jana Twardowskiego

PLOTKI
Chcą się dowiedzieć czegoś więcej o mnie
pisma pobożne dostojne
A więc
mam dwie ręce lewą i prawą
dwie nogi kulawe
wariatki co poszły na wojnę
a poza tym
pod koniec wieku
wiersze spokojne

     Ksiądz Jan Twardowski był mistrzem w swej sztuce, udało mu się zdobyć serca najbardziej wymagających czytelników – dzieci. Nie bez znaczenia w tej sztuce pisarskiej był fakt, że mimo swego sędziwego wieku (90 lat) pozostał w głębi duszy dzieckiem.
     Mając 23 lata spotkał Janusza Korczaka. „Niezwykłe, że byłem u niego tylko raz i że to jedno spotkanie wywarło na mnie tak ogromny wpływ” (Autobiografia, t. 1, s. 110). „Może od niego nauczyłem się traktować dzieci indywidualnie. Mówił <człowiek> a nie <dziecko>. Miał wrodzoną miłość do dzieci. Zawsze znajdował dla nich czas. Cieszył się nimi. Nie nudziły go nigdy” (tamże, s. 109). „Według mnie Janusz Korczak, doktor Henryk Goldszmit, zwany powszechnie Starym Doktorem, był chyba jednym z najserdeczniejszych mędrców, którzy pokłonili się Dziecku (tamże, s. 110). Ksiądz Twardowski również pokłonił się dzieciom. Dawał im to, co miał w sobie najcenniejsze: czas, życzliwość, szczerość, prostotę, ufne spojrzenie na świat, wiarę w Boga i w ludzi, zdziwienie...
     Wielkim skarbem w jego pracy pisarskiej były bez wątpienia doświadczenia, które zdobył pracując z dziećmi specjalnej troski, którym dedykował wiersze, którzy pozostali do ostatnich dni w jego pamięci. Nauczył się od nich prostoty i jasności słów.

„Do moich uczniów
Uczniowie moi, uczennice drogie
ze szkół dla umysłowo niedorozwiniętych,
(…)
Czekam na was, najdrożsi, z każdą pierwszą gwiazdką
z niebem betlejemskim, co w pudełkach świeci –
z barankiem wielkanocnym – bez was świeczki gasną
i nie ma żyć dla kogo.
Ten od głupich dzieci”
 
     Cenne są również kazania, które głosił w nieparafialnym przyklasztornym kościele Sióstr Wizytek w Warszawie, gdzie od 1959 roku był rektorem. Z jego inicjatywy wprowadzono tam specjalne msze święte dla dzieci, które najczęściej odprawiał sam ksiądz Jan i głosił na nich słowo Boże. Zawsze homilie na mszach świętych dla dzieci zaczynał tak samo: „Stale powtarzamy, że w naszym kościele na mszy o dziesiątej mówimy nawet do jednego dziecka i wszystkich dorosłych, to jest dzieci, które za szybko urosły”. Ksiądz Twardowski mówił o tym co cieszy, boli, martwi, intryguje i po mistrzowsku łączył to z Ewangelią. Z tych doświadczeń powstały opowiadania, które ksiądz Jan utrwalił później na papierze. Obce było mu moralizowanie, ale w każdym wierszu, opowiadaniu była w subtelny sposób ukryta nauka. Uczył dobroci, miłości, wrażliwości na drugiego człowieka, bezinteresowności, odpowiedzialności, szacunku dla chleba, wierności Bogu i rodzicom, życzliwości…
     Ksiądz Jan Twardowski pisał tak jak czuł, a do końca swych dni czuł się dzieckiem, dzieckiem Boga, ufnym i szczęśliwym. Nie wywyższał się, nie zabiegał o sławę, nie posiadł monopolu na wiedzę. Nie bał się pytać, nawet o sprawy najtrudniejsze. Daleki był od teologicznych zawiłych wywodów. Mówił i pisał prosto, zrozumiale, z domieszką uśmiechu i zdziwienia wobec tego, co nas otacza i co nie zawsze rozumie. Humor pomaga zbliżyć się do człowieka i powiedzieć mu o tym, co najważniejsze, uczy pokory, pomaga spojrzeć inaczej na samego siebie i na wydarzenia swojego życia, które nie zawsze są miłe:
„Polna myszka siedzi sobie, konfesjonał ząbkiem skrobie”,
„Kto bibułę buchnie, temu łapa spuchnie”,
„siostra Konsolata, bo kąsa i lata”.

     Poeta w swojej Autobiografii pisze: „Dzieci same się do mnie garnęły. Zawsze miałem dla nich czas (t. 2, s. 115). „Przychodzą tak sobie pogadać. Opowiadam im o Biblii (…)”. „Bardzo sobie cenię wszystkie kontakty z dziećmi. (…) Od dzieci można się wiele nauczyć. Potrafią być zaskakująco mądre, aż się człowiek dziwi, skąd takie doświadczenie, rozum, uczuciowość u tych małych osób” (tamże, s. 116). „Fascynuje mnie dziecięcy sposób patrzenia. Bardzo lubię dzieci, lubię ich mentalność. Dziecko jest pełne ufności świata. Ma bowiem jasną świadomość, że istnieje ktoś większy i mądrzejszy od niego. To bardzo piękne zachować dziecięcą ufność przez całe życie. (…) Dziecko uczy, jak dostrzegać dobro na świecie (tamże, s. 116).
     Ksiądz Jan Twardowski zadedykował dzieciom wiele swoich książek. W 1973 roku ukazał się Zeszyt w kratkę ze znamiennym podtytułem: Rozmowy z dziećmi i nie tylko z dziećmi. W 1978 ukazało się drugie wydanie Zeszytu w kratkę, a w ślad za nim, w kilkuletnich odstępach, kolejne książki adresowane do najmłodszych czytelników, ich rodziców i dziadków: Nowy zeszyt w kratkę (1986); Patyki i patyczki (1987, w sumie 10 wydań); Najnowszy zeszyt w kratkę (1997, 2000); Dwa osiołki (1998, 2000); Kubek z jednym uchem (1998); Nie tylko wrona chodzi zdziwiona (2000); Ile słońca w słoneczniku, powiedz, drogi mój chłopczyku? Wiersze i proza dla dzieci 1973-1998, cz. 1-2 (2000); Uśmiech na Gwiazdkę (2001); Pacierz z księdzem Twardowskim (2002); Pierwsza Komunia z białą kokardką (2002); Święta dobrych życzeń (2005); Mój kochany mały smyku… (2004); Ile cudów na głowie (2005); Dziecięcym piórem, Utwory zebrane, cz. 1-3 (2007).


Franciszkanizm księdza Twardowskiego
     Poezja Twardowskiego pełna jest niezwykłych, często paradoksalnych, myśli, ujętych w prostą, ale niezwykle piękną poetycka formę. Nie dziw, że często zaczynają one żyć własnym życiem, tak jak sławna fraza : „Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą...” Krytycy wielokrotnie próbowali opisać poetykę ks. Twardowskiego, zdefiniować tajemnicę, która tak pociąga czytelników. Pisano o franciszkanizmie ks. Twardowskiego, związku przyrody i mistyki w jego wierszach, swobodnej i bezpośredniej relacji z Bogiem i światem. Czytelnicy stojący w długich kolejkach po autograf zgodnie uznawali, że lektura poezji ks. Twardowskiego pomaga im pogodzić się ze światem, odzyskać spokój. Zdaniem krytyków fenomen poezji ks. Twardowskiego polega na prostocie i mistrzowskim wyrażeniu tego, co dane było mu intuicyjnie poznać.
     Poezja księdza Jana stwarza wrażenie, jakby nachylała się troskliwie nad człowiekiem. Anna Kamieńska ujęła to w słynne zdanie: „Gdyby święty Franciszek był współczesnym poetą, pisałby tak jak Jan Twardowski.” On sam o swoim pisarstwie mówił tak: „Nie boję się form tradycyjnych. Nie śledzę kierunków, nurtów i tendencji przejawiających się w poezji. Piszę tak, jak dyktuje myśl. Razi mnie błyszczące nowatorstwo po to tylko by zadziwić. Myślę, że autor, który umie szczerze zdumiewać się otaczającym go światem, może odkrywać jego stałe tajemnice, niezależnie od garbu lat, które dźwiga.”


Przyjaciel dzieci
     Dzieci z całej Polski zyskały w osobie Księdza Jana Twardowskiego prawdziwego przyjaciela, dał im całego siebie. Swoją miłość, przyjaźń, ufność, oddanie, akceptację jego samego i jego twórczości dzieci wyraziły przyznając mu w 1996 roku tytuł Kawalera Orderu Uśmiechu, który laureat niezwykle sobie cenił. Oprócz tego ks. Twardowski jest laureatem wielu innych nagród, m.in. Ikara (2000; za "wyjątkową we współczesnej literaturze, pełną głęboko humanistycznych treści poezję, przemawiającą do każdego i za fenomen popularności szczególnie wśród młodzieży") oraz Nagrody Wielkiej Fundacji Kultury (2001).

Ewa Tomaszewska
Justyna Orlikowska

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklamadotacje rpo
Reklama
Reklama