Przedszkolny ogródek jest praktycznie jedynym miejscem zabaw dla dzieci w centrum Skórcza. Ogródek jest bardzo dogodnie położony. Całość terenu zabaw ogrodzono. Na furtce powieszono regulamin.
Jeden z jego punktów regulaminu informuje, że z ogródka przedszkolnego mogą korzystać dzieci z terenu miasta podczas nieobecności dzieci przedszkolnych. Jest to więc ogródek ogólnie dostępny. Jednak użytkownicy ogródka powinni pamiętać, że przedszkole nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zdarzenia wynikające z niewłaściwego korzystania ze sprzętu i urządzeń. Tak głosi ostatni punkt Regulaminu Korzystania z Ogródka Przedszkolnego.
Przypomnijmy rozmowę z rodzicami dzieci bawiących się w przedszkolnym ogródku.
- Najłatwiej jest powiesić tabliczkę i mieć problem z głowy - mówił ojciec dziewczynki bawiącej się w ogródku. - Żona poszła na zakupy do sklepów a mnie zostawiła z córką. Powiedziała, że mogę pójść z nią do ogródka. No to przyszedłem i zdębiałem. Moja córka ma 2,5 roku. Jestem tu pierwszy raz. To ma być ogródek dla dzieci? Skandal. Niech pan zobaczy jaki tu panuje bajzel. Demolka. Nawet zardzewiałe gwoździe wystają z desek rozwalonej karuzeli. A jak dziecko ma wejść na tę zjeżdżalnię? Chyba musiało by być cyrkowcem. Jestem ślusarzem z zawodu i wiem, że większość tych demolek można naprawić szybko i bez nadmiernych kosztów. Wystarczy młotek, pędzel i farba. No i dobre chęci do pracy. Mnie się wydaje, że tu właśnie brakuje dobrych chęci do pracy. Zbliżają się wakacje. Czy nasza władza nie ma wyobraźni i nie myśli o dzieciach? Tylko niech pan nie robi mi zdjęcia.
Tak było 5 tygodni temu.
- Obiecuję, że wkrótce wszystkie wady ogródka przedszkolnego, o jakich pan mówi zostaną usunięte - zapewniał wtedy zastępca burmistrza, Tadeusz Mółka.
Czas płynął a w przedszkolnym ogródku nic się nie działo.
- I co z tą naprawą ogródka przedszkolnego - monitował mieszkaniec Skórcza.
- Od poniedziałku rozpoczynamy remont. Zawsze dotrzymuję danego słowa - zapewnił zastępca burmistrza, Tadeusz Mółka.
W poniedziałek rano poszedłem więc do ogródka. Faktycznie coś się ruszyło. Starszy pan majestatycznie zanurzał maluśki pędzel w litrowej puszce z brązową farbą i delikatnie pociągał nim po drewnianej zjeżdżalni.
- Ładnie będzie jak to pomaluję. Czekoladowo - powiedział. - Jestem palaczem w przedszkolu i przez lato wykonuję różne, inne prace. Teraz maluję. A ta karuzela z wystającymi gwoździmi ma być usunięta. Chyba jutro. To jest ogródek dla przedszkola i dzieci z przedszkola nie narzekają. A co by pan tu jeszcze chciał naprawiać? To co jest powinno im wystarczyć.
Następnego dnia wykopano zdemolowaną karuzelę z wystającymi gwoździami i położono ją pod płotem. Leży tam do dzisiaj.
- Byłem w sobotę z dziećmi na tym, pożal się Boże, placu zabaw. Z konieczności. Żona robiła zakupy na pobliskim targowisku - mówi mieszkaniec Skórcza. - Faktycznie coś się tu zmieniło ale chyba tylko dla picu. Pomalowano stare zabawki na brązowo. I tyle. Córka chciała zjechać ze zjeżdżalni ale nadal nie ma tam drabinki aby wejść do góry. Czyżby w Skórczu nie było stolarzy, którzy potrafią zrobić kilka szczebli. Przecież jest u nas poważny zakład meblarski, jest duży producent eksportowych wyrobów z drewna, jest producent karniszy. Stolarzy pod dostatkiem a szczebli w ogródku nie ma. Burmistrza stać było tylko na pędzel i puszkę farby. To jest chore. Tylko niech pan nie podaje mojego nazwiska. Ja tu mieszkam i chcę mieszkać dalej.
No cóż, jaki pan taki kram. A ludzie są dziwni. Jan Kobuszewski wyśmiewał w kabarecie "Dudek" nadmierne oczekiwania ludzi. Kafelki, duperelki, zimna woda osobno, gorąca osobno, chamstwo.
Jeden pędzel burmistrza
KOCIEWIE. Aż 5 tygodni potrzebował zastępca burmistrza Skórcza, Tadeusz Mółka aby dotrzymać danego nam słowa. Obiecał, że spowoduje naprawę ogródka przedszkolnego w Skórczu. Naprawę rozpoczęto w minionym tygodniu. Zaskoczył nas "rozmach" tej naprawy.
- 11.06.2008 00:03 (aktualizacja 29.07.2023 14:24)
Napisz komentarz
Komentarze