Jadę na rekonesans. Porozmawiam z lokalnymi przedsiębiorcami, sklepikarzami, handlowcami i mieszkańcami Kopytkowa. Zaczynam od największego i najbardziej znanego zakładu w Kopytkowie.Od firmy "Pakmet". Niegdysiejsza potęga, stworzona przez Grażynę i Janusza Paturalskich.
"Pakmet" żyje
- Tak po prawdzie, to za bardzo na ten zjazd z autostrady nie liczymy. Co on zmieni? - zastanawia się Piotr Pawłowicz z firmy "Pakmet". - Będziemy dalej robić swoje. Siedzimy od lat w wyrobach metalowych. Teraz może trochę mniej niż przed laty. Kiedyś "Pakmet" był potęgą. Pracuję w tej firmie prawie od początku. Kilkanaście lat. Pamiętam pana, jak pan robił u nas reportaż o krzyżu na Papieską Górę do Pelplina. To był czerwiec 1999 roku. Piękny krzyż zrobiliśmy. Solidny. Stoi do dzisiaj. A z budowniczymi autostrady współpracujemy na bieżąco. Teraz robimy im konstrukcje metalowe dla autostrady. Takie zbrojenia do montażu osłon dźwiękowych. Stali mamy pod dostatkiem. Pręty gładkie i żebrowane. Kupujemy je w kręgach, bo taniej. Sami je prostujemy. Mamy też dużo kształtowników. Teowniki, ceowniki, dwuteowniki. Można u nas je zakupić. Jak ruszy już autostrada to ustawimy tablice informacyjne o naszej firmie wzdłuż zjazdu. Niech przejeżdżający wiedzą, że "Pakmet" żyje. Nasz zakład widać z drogi dojazdowej do autostrady. To bardzo dobra lokalizacja. Przyszłościowa. Może coś ten zjazd nam przyniesie. Może.
Spirytus tańszy od wody
- Nam ten zjazd ani nie pomoże, ani nie zaszkodzi - mówi Krzysztof Sonnenfeld, właściciel gorzelni usytuowanej między "Pakmetem" a dojazdem do autostrady A1. - Prowadzę z bratem, Romanem firmę zajmującą się przede wszystkim uprawą zbóż i rzepaku. Absolutnie nie wiążemy naszej przyszłości ze zjazdem. A o gorzelni to szkoda gadać. Mam pełne magazyny spirytusu. Wszystko zamknięte i zaplombowane. Skład podatkowy. Wie pan ile nam oferują za litr spirytusu? Dokładnie 1,70 zł. Taniej niż za wodę mineralną. To są kpiny. Chyba nie muszę nic więcej na ten temat mówić. Przeczekamy. Koncentrujemy się na produkcji rzepaku i zbóż. Mamy umowę na dostawę rzepaku, na cele energetyczne. Dostawy do Kwidzyna. Na to są dobre dopłaty unijne. Nie narzekamy. Nawet rozwijamy się i inwestujemy. Budujemy w Kopytkowie duże magazyny zbożowe. Już są na ukończeniu. Coś wróble ćwierkają o budowie zakładu produkującego biopaliwa ze zbóż w Starogardzie. Taki zakład byłby dla nas i dla wielu rolników fantastyczną sprawą. To trzeba popierać. My jesteśmy już gotowi zabezpieczyć dostawy zbóż dla tego zakładu. Jednak autostradą zbóż do Starogardu nie dowieziemy. Ani rzepaku do Kwidzyna. Sam pan widzi, że ta autostrada to nam niczego nie zmieni.
Coś tu śmierdzi
- Czy pan jest niepoważny. Przecież tu nic nie stanie - irytuje się nieco, Henryk Chyła założyciel popularnego sklepu "U Henia". - Tu przecież nic nie ma. Ani parkingów, ani dróg dojazdowych. Po co ludzie mają tutaj zjeżdżać z autostrady? Jak ktoś raz zjedzie to szybko się zrazi. Niech pan spróbuje dojechać z Kopytkowa do Osieka albo do Opalenia. Tragedia. Miała być remontowana droga powiatowa do Jaszczerka. Spadła z tapety. Podobno nie można jej remontować bo biegnie przez rezerwaty. Przy takim myśleniu to za kilka lat, Kopytkowo też stanie się rezerwatem. Jedyną szansą na ożywienie zjazdu jest budowa mostu przez Wisłę. Z Opalenia do Kwidzyna. Ale o tym moście tylko się gada i nic nie robi.
- Niech tata powie o naszej oczyszczalni ścieków a nie o autostardzie. Ta autostrada to nie dla nas - włącza się do rozmowy pani Bożena, aktualna właścicielka sklepu "U Henia". - Zrobili nam nową kanalizację. Fajnie. Ale co to za robota jak nam w domach śmierdzi. Z muszli leci smród nie do wytrzymania. Zawsze jak oni przepompowują ścieki. Jak była stara oczyszczalnia to nic nie śmierdziało. W gminie mówią, że mamy złe wentylacje w domach i dlatego śmierdzi. Oni są niepoważni. Coś źle zostało zrobione i próbują zwalić to na nas. Chyba źle rury są położone. To trzeba natychmiast zmienić.
- Widzi pan, mamy ważniejsze sprawy niż ten zjazd z autostrady - podsumowuje rozmowę pan Henryk.
Łatwiej będzie wyjechać
- Ja też tak uważam - potwierdza pani Marzena, przytulając swojego 4 letniego synka, Dżastina. - Mieszkam prawie przy samym zjeździe. Obok piekarza. Zaraz przy Ośrodku Zdrowia. U pana Henia robię codzienne zakupy. Będę je robiła nadal. Aby dość do sklepu muszę przejść przez szosę. Teraz ona nie jest za bardzo ruchliwa ale jak ruszy autostrada to tu powinien być duży ruch. Trzeba będzie bardzo uważać na przejściu. A w Kopytkowie to chyba nie powstanie nic nowego. Jakaś nie wyobrażam sobie aby tu zbudowano restaurację, bar, hotel czy nowy sklep. Może to by się opłacało ale skąd wziąć pieniądze na inwestowanie. Jestem raczej biedna tak jak większość mieszkańców Kopytkowa. Nawet nie myślę o biznesie. To nie dla mnie. A syn? Myślę, że i dla mojego syna ten zjazd nie przyniesie niczego dobrego. Może tylko tyle, że gdy dorośnie to łatwiej mu będzie stąd wyjechać.
Autostrada idzie bokiem
- Handluję w Kopytkowie już ponad dwa lata. Przyjeżdżam tu w każdą sobotę. Z Grudziądza - mówi Jerzy Chodkiewicz. - Dzisiaj miałem szczęście. Wyjechałem około 5.00 rano i udało mi się uniknąć korków na "jedynce". Na CB Radio informowali około godziny 7.00, że w okolicach Grupy Górnej jest ponad 12 kilometrowy korek i na przejazd czeka się prawie godzinę. Myślę, że uruchomienie A1 rozładuje nieco "jedynkę". To będzie jeden z plusów tej autostrady. Jakoś nie dostrzegam innych plusów dla mnie, jako małego handlowca straganowego. Dalej będę ustawiał swoje stragany na placyku przed sklepem Gminnej Spółdzielni. Tu mnie ludzie już znają. Idąc do sklepu zawsze coś kupią po drodze.
Stąd widać drogę prowadzącą do zjazdu z A1. To dosłownie o "rzut kamieniem". Mnie to jednak ani ziębi, ani grzeje. Ten zjazd i ta cała autostrada nie przyniesie "kasy" dla mieszkańców Kopytkowa. Mogą być z nią tylko kłopoty. Jakie? No, na przykład do Ośrodka Zdrowia trzeba będzie przechodzić przez ruchliwy ( najprawdopodobniej) zjazd. Łatwo o wypadek. Odpukać. A kiedy oddadzą ten zjazd do użytku? Może w październiku. Tutaj nikt się jakoś tym nie interesuje. Ludzie mają swoje problemy a autostrada idzie bokiem.
I tak wygląda „promieniowanie” autostrady na okolicę. Autostrada, autostrada a życie, życiem.
Kopytkowo w cieniu autostrad
KOCIEWIE. Do jedynej w powiecie stacji kolejowej, łączącej Trójmiasto ze Śląskiem, dołączy wkrótce jedyny zjazd-wjazd na autostradę A1. Stacja kolejowa zlokalizowana jest w Smętowie a zjazd-wjazd w Kopytkowie, tuż obok. Czy tak atrakcyjne transportowo położenie wpłynie na sytuacje mieszkańców?
- 17.07.2008 00:02 (aktualizacja 23.08.2023 10:36)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze