Małe gospodarstwa
Ależ wrażenie! Z błotnistej drogi nagle przenosisz się na zadbane alejki, kluczące wśród kwiatów i drzew uginających się od owoców. Szukasz ludzi. Wszechobecna zieleń skrywa wszystko i tylko czasem dobiegają ich głosy. W końcu są – rodzina zajęta zbieraniem jabłek. Pytam o plany, osiągnięcia...
- Jesteśmy już za starzy, żeby snuć plany – śmieją się. - Osiągnięcia? Użytkujemy tę działkę dopiero 4 lata. Pójdźmy do państwa Grabowskich. Użytkują już od 25 lat, od początku. Mają nie tylko rośliny, ale także ptaki i króliki. To małe gospodarstwo.
Ogródek Grabowskich. Dorodne drzewa, spory gołębnik na poddaszu altanki.
- Bez tych gołębi to dla mnie w zasadzie nie byłoby działki – mówi Henryk Grabowski. - Hoduję tu wiele ras: widymy, pocztowe, pawiki, mewki i inne. Miałem kaczki i kilka innych gatunków ptaków, ale teraz ograniczam hodowlę ze względu na brak miejsca i koszty karmy (skąd wziąć pieniądze, gdy się jest na emeryturze?)... Mam jeszcze bażanty bananowe.
Po chwili trzyma w rękach pięknie ubarwionego bażanta.
- Samiec. Miałem więcej, ale walczyły ze sobą i musiałem pooddawać. Samiczki są szare. O tam, widać...
Grabowcy są tu codziennie od rana do wieczora.
Tak, się opłaca
- Uprawiamy te działkę od samego początku. 25 lat temu było tu puste pole – mówi Barbara Grabowska. - Potężne drzewo przed altanką to czereśnia, którą wtedy zasadziliśmy. Działka ma 360 m kw. Dzięki niej nie martwimy się o owoce i warzywa. Nie dość, że wystarcza dla całej rodziny, to jeszcze czasami musimy nawet część rozdawać. Mamy tu wszystko... Tak, opłaca się mieć działkę. Chociaż swojej pracy i czasu nie liczymy. W ciągu tych 25 lat wychowały się tu nasze dzieci, teraz całe wakacje siedział wnuk... Warzywa i owoce są pewne. Stosujemy naturalny nawóz z hodowli ptaków i królików, a środki ochrony roślin używamy tylko w ostateczności. Mamy wodę, prąd, możemy więc miło spędzać tu czas.
Jak się okazuje, również zimą.
- Zimą jesteśmy tu po kilka godzin dziennie i jako nieliczni. Niestety, nie ma wtedy tu prądu i wody. Opłata przesyłowa za prąd byłaby zbyt duża. Wody nie ma, bo instalacja jest stosunkowo płytko i mógłby ją rozwalić mróz. Ale przywozimy własną wodę i butlę z gazem. Przyjechać codziennie trzeba, bo zwierzęta muszą zostać nakarmione.
Zwierzęta... Ptaki, króliki, mieszkająca z nimi świnka morska (na zimę zostanie zabrana). Rośliny...
Przy nasadzaniu trzeba pomyśleć
- Nie eksperymentujemy z nowymi gatunkami – mówi pani Barbara.
- Najlepsze są te stare odmiany, posadzone wiele lat temu – włącza się pan Henryk. – Nie chorują. Te nowe, sprowadzane, są nieprzystosowane do naszych warunków. Wymarzają lub atakują je grzyby i wirusy.
- Co mamy z roślin ozdobnych? Krzew żarnowca, forsycję, tawułę i jaśminowiec. Bardzo dekoracyjne róże. Udają się tu jak mało gdzie. Na przykład jaskry czy pierwiosnki. Znajomi mają z nimi kłopot, a tutaj rosną na potęgę. Tulipany i lilie wręcz się same „nasiewają”. Oczywiście wolimy takie rośliny, których nie trzeba wykopywać na zimę, bo mniej z nimi kłopotu. Z dużymi drzewami ozdobnymi jest tu kłopot. Sąsiad posadził 20 lat temu świerki. Dziś są tak duże, że na wycięcie musi uzyskać zgodę. Przysłaniają światło na innych działkach i zabierają pokarm innym roślinom. Sąsiedzi muszą toczyć walkę o ich usunięcie.
- Zanim się tutaj coś zasadzi, trzeba pomyśleć – wtrąca pan Henryk.
Szklarnia. W niej widać pomidory i winogrona.
- W książkach piszą o sporej wytrzymałości tych odmian na mrozy – objaśnia pan Henryk. - W praktyce się zdarza, że szczególnie na wiosnę traci się plony z powodu późnych przymrozków. To dotyczy winorośli rosnących na wolnym powietrzu, ale u nas zdarzyło się raz nawet pomimo osłony, w szklarni. Był maj. Nagle się ochłodziło. W nocy przymrozki. Grona pąków zszarzały, popękały gałązki. Klęska dotknęła uprawy wszystkich sąsiadów dookoła.
Rok jest dobry
- Drzewa uginają się od owoców – pokazuje pani Barbara. - Warzyw pod dostatkiem. Truskawki? Sąsiedzi nie narzekali. O tej porze roku zajmujemy się zbiorem i zaprawianiem. Wczoraj sąsiadka została na noc, bo gotowała buraki.
Pani Barbara jest w zarządzie tego ogrodu (ok. 300 działek). Ma trochę pracy. - Działkowicze są bardzo różni. Sporo tu trzeba robić wspólnie, ale z tym jest różnie. Szczególnie młodzi unikają prac społecznych. Są też tacy, którzy kupują działki, a potem nic nie robią, ale kurczowo się ich trzymają. Jaki w tym sens? Liczą, że kiedyś będzie można na nich wybudować domy.
Mniej kradzieży
- Chyba złodzieje wolą teraz kraść w supermarketach, bo od kiedy one powstały, jest spokój – śmieje sie pan Henryk.
- Ale są ludzie, którzy niszczą – dodaje pani Barbara. - Jak już ktoś ukradnie trochę marchewki, niech mu będzie. Ale po co niszczyć całą grządkę? Najgorsza jest złośliwość. Czasami może ona wynikać z kontrastów: jest działka rekreacyjna, obsadzona wyłącznie roślinami ozdobnymi, a obok drzewa uginają się od owoców, a grządki pełne są warzyw, to czasami trudno oprzeć się pokusie.
Był też problem ze złomiarzami. Ale też jakby wygasł.
- Uspokoiło się. Wcześniej nasze dwie żeliwne wanny dostały nóg i poszły. W jeden dzień! – mówi pan Henryk. - Obecnie, jak ktoś coś ma do wyrzucenia, to wynosi przed ogród i biorą stamtąd.
Ta działka to całe życie
- Nie wiedzę naszego życia bez tego ogrodu – stwierdza pani Barbara.
- Tutaj wychowaliśmy dzieci i wychowujemy wnuki – dodaje jej mąż. - Jesteśmy tu każdego dnia. Żona straciła pracę, gdy jej firma popadła w problemy finansowe. Ja jestem już na emeryturze. Mieszkamy w bloku. Ta działka to całe nasze życie.
- Co ktoś mógłby zaoferować tym wszystkim ludziom? Popatrzmy na te ogrody. Przychodzą całe rodziny, po cztery - sześć osób, aby miło spędzić czas. Na wiele godzin. Czy miasto, ktokolwiek jest w stanie zorganizować taką rozrywkę dla tylu osób? I do tego bezpłatnie?
Drzewa uginają się od owoców
KOCIEWIE. Czy ktokolwiek jest w stanie zorganizować taką rozrywkę dla tylu osób i do tego bezpłatnie? Pochmurno. Brama do ogródków działkowych na Hermanowie zamknięta. Przez wysoki płoty widać inny świat płot – zatopione w zieleni altanki, szklarnie, foliowe tunele. W końcu zjawiają działkowicze i wpuszczają do środka.
- 08.09.2008 00:02 (aktualizacja 16.08.2023 23:27)
Napisz komentarz
Komentarze