wtorek, 24 września 2024 19:21
Reklama
Reklama
Reklama

Przy ulicy Andersa mają przechlapane!

KOCIEWIE. Noc. Nadchodzi ulewa. Kilku właścicieli domów zrywa się z łóżek i z niepokojem spogląda przez okna.
Przy ulicy Andersa mają przechlapane!
- Jeśli dalej nic nie będą robili, to pójdę, przywiozę ich i wytarzam w tym błocie, które stoi w moim garażu po każdej ulewie. Pierwszy do błota pójdzie..., a jeśli go nie dopadnę, to zajmę się innymi urzędnikami odpowiedzialnymi za ten bałagan – ponuro żartuje Grzegorz Strzelczyk. – „Panie Prezydencie. Niech pan podejmie wreszcie jakąś męską decyzje. Przecież urzędnicy tego za pana nie zrobią” - proszę bezskutecznie juz od miesiąca.

Ulica Andersa około rok temu przeszła gruntowny remont. Nowa asfaltowa nawierzchnia, piękne chodniki. Mieszkańcy powinni czuć się szczęśliwi. Niestety, dla niektórych kłopoty zaczęły się dopiero po tym remoncie. Chyba najbardziej zagrożony czuje się Strzelczyk, który zadzwonił do „GK” i zaprosił nas na wizję lokalną.

Mieszkając nad brzegiem jeziorka   
- Teraz nie widać. Nie widzi tego pan, nie wiedzą i oni – urzędnicy. Żeby to zobaczyć, trzeba przyjść tu tuż po ulewie lub najlepiej w czasie ulewy – tłumaczy pan Grzegorz. – Mieszkam w miejscu, gdzie gromadzi się woda spływająca ze wszystkich stron. Z obu stron Andersa płynie w miarę czysta, ale z nieutwardzonej ulicy Jaszczurkowców płynie szlam, który zatyka studzienki odpływowe. Przed moim domem w mgnieniu oka tworzy się jeziorko, które stopniowo zaczyna podchodzić pod krawędź zjazdu do garażu. Wysokie chodniki uniemożliwiają ucieczkę wodzie. W końcu woda przekracza próg i falą płynie prosto do garażu pod budynkiem. Oczywiście nie jest to tylko woda. Z Jaszczurkowców płynie także błoto.
- Interweniował pan w tej sprawie w Urzędzie Miasta?       
- Od półtora miesiąca co tydzień tam jestem i nic nie zostało w tej sprawie zrobione. Mam tego dość! Gdy tylko zaczyna padać, natychmiast biegnę do okna sprawdzić, czy mój garaż jest już zalewany, czy jeszcze nie. Na przykład wczoraj... W nocy padało... Obudziłem się o dwunastej i do trzeciej nie spałem. Obserwowałem ulice przed domem nasłuchując, czy deszcz się nie nasila. Czy tak ma wyglądać moje życie?! Gdy wzburzony przyszedłem do UM, pan prezydent zapytał, czemu się tak denerwuję. Jestem ciekawy, co on by zrobił na moim miejscu po nieprzespanej nocy. Zresztą nie jestem sam. Wszyscy sąsiedzi na tym odcinku ulicy mają podobne problemy. To wszystko przez to, że ulica została podwyższona. Taniej było im użyć ziemi podwyższając ulicę, niż gdzieś ją wywieźć. Planowali nawet jeszcze wyżej podnieść ulicę przed moim domem! Może wtedy byłyby mniejsze kłopoty z zalewaniem, ale zupełnie nie wyjechałbym z garażu.   

Z uporem czyszczą studzienki
- A co pan robi, gdy garaż jest zalewany?
- Nie ma wielkiego wyboru. Trzeba czym prędzej chwytać za wiadro i wylewać... Woda wlewa się do garażu z powodu wadliwej budowy ulicy, a przecież to nie tylko zniszczenia, ale także zagrożenie. Przecież może dosięgnąć instalacji elektrycznej. Pytałem w UM, kto byłby odpowiedzialny, gdyby doszło z tego powodu do wypadku. Okazuje się, że nie miasto, które zbudowało wadliwą drogę, tylko ja, właściciel domu.   
- A jest jakiś plan, żeby to naprawić?
- Zgłosiłem z bratem gotowe rozwiązanie. Wystarczyłoby obniżyć fragment chodnika pomiędzy naszymi posesjami. Mieszkamy obok siebie. Wtedy woda zamiast do naszych domów popłynęłaby do naszych ogrodów. Tak było przed remontem drogi i nie było wtedy problemów z zalewaniem posesji. Woda szybko wsiąkała w grządki. Nawet gdyby były z tego powodu jakieś straty w uprawie, jak to się ma do zalanych garaży? Skierowaliśmy do UM pismo w tej sprawie i wie pan co odpisali? Że rozwiązanie to jest ryzykowne, ponieważ mogą zamakać fundamenty budynków. Oni tam chyba myślą, że jak woda wlewa się do garaży i piwnic, to fundamenty budynków nie zamakają. Czasami już nie wiem: śmiać się czy płakać. Dobrze, że chociaż zdecydowali się zabezpieczyć ul. Jaszczurkowców. To pewnie nieco poprawi sytuację, ale nie rozwiąże problemu. Jedynym działaniem wykonywanym przez służby miejskie jest przeprowadzane z uporem maniaka czyszczenie studzienek. W ciągu ostatnich kilku tygodni robili to już kilka razy. Nie mam pojęcia, ile to kosztuje – muszą sprowadzać specjalistyczny sprzęt. Najpierw przepłukują wodą pod ciśnieniem, a potem jeszcze przyjeżdża ekipa i czyszczą ręcznie. Jedyne, czego zdołałem się dowiedzieć, to to, że godzina ich pracy kosztuje 300 zł. Czy nie lepiej te tysiące przeznaczyć na obniżenie tego chodnika? Te studzienki i tak są za wąskie i żadne czyszczenie tego nie zmieni.     
         
Tabletka przeciwbólowa i do wiadra!
- O, przyjechali sąsiedzi. Też mogą panu wiele opowiedzieć, bo też ich  zalewa – mówi pan Grzegorz.
Posesja Wałaszewskich.
- Mieszkają państwo nieco wyżej niż pan Strzelczyk. Woda tu też dochodzi?
- Tak. Te studzienki nie dają rady jej odprowadzać i my też jesteśmy zalewani – tłumaczy Teresa Wałaszewska. - Nie wierzę, że pisma do UM coś dadzą. Postanowiliśmy zabezpieczyć się na własny koszt. Jestem inwalidką pierwszej grupy. Gdzie ja będę teraz wodę z garażu wylewała? A już raz musiałam. Ostatnio w czasie ulewy męża nie było w domu. W garażu było już wody do połowy kół samochodu. Kiedy przychodzi ulewa, nie ma wyboru - tabletka przeciwbólowa i trzeba wylewać. Obecnie zamontujemy z boku wjazdu do garażu duży osadnik, który będzie przyjmował nadmiar wody. Ten wykop, co go tu widać, właśnie temu ma służyć.     
- Ja już nie wiem, czy to było robione na złość - wtrąca pan Grzegorz. – Nawet odbiór ulicy miał być przeprowadzony przy udziale mieszkańców, a w końcu wyglądało to tak, że tylko radni Kubkowski i Kurkowski przeszli i zatwierdzili. Nikt z nas – mieszkańców nie wiedział, że ulica została już oddana do użytku.

Zalało? - Zalało. OK. I poszli
- Barbara Zając także ma problem z zalewaniem garażu. Niech pan porozmawia z nią – proponuje pan Grzegorz.
Po chwili rozmawiamy.
- Gdy była kontrola odnośnie zalanych garaży, odwiedzili także i panią? – pyta pan Grzegorz. - Bo widziałem, że nie mieli ochoty iść.  
- Tak, byli – odpowiada pani Barbara. – Ale do środka nie weszli.
- Bali się – śmieje się pan Grzegorz.
- Tylko pan Rzepka zapytał: „Zalało?”. „Zalało” - odpowiedziałam. „OK” rzekli i poszli.
- A jak pani sobie radzi, gdy przyjdzie ulewa?
- Ostatnio syna nie było w domu. Musiałam sama wylewać. Nie tylko garaż, ale cała piwnica też była zalana.
- Radny Kurkowski kiedyś powiedział, że najlepiej by było, gdyby kazać wszystkim zamurować te garaże pod budynkami mieszkalnymi i wydać zakaz ich budowania – wtrąca pan Grzegorz.  
- Tak to u nas jest – potwierdza pani Barbara. - Jak droga krzywa, to nie naprawiają, tylko stawiają znak ograniczenia prędkości. Mnie już żołądek z nerwów boli. Gdy tylko mocniej zaczyna padać, jestem przy oknie i obserwuję ulicę.  
- Prezydent Stachowicz powiedział mi wczoraj, że pozwie mnie do sądu, bo czuje się zagrożony... To było po tym, jak powiedziałem, że jeśli dalej nic nie będą robili, to pójdę tam, przywiozę ich tu i wytarzam w tym błocie, które stoi w moim garażu po każdej większej ulewie. Pierwszy do błota pójdzie..., a jeśli go nie dopadnę, to zajmę się innymi urzędnikami odpowiedzialnymi za ten bałagan – ponuro żartuje Strzelczyk – „Panie Prezydencie – niech pan podejmie wreszcie jakąś męską decyzje. Przecież urzędnicy tego za pana nie zrobią” - proszę już od miesiąca, ale bezskutecznie. Czy to prezydent jest dla nas, czy my dla niego? Jeśli nie jest w stanie podjąć decyzji, to niech się wycofa.

Zrobiliśmy wszystko...
- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić – wyjaśnia Tomasz Rzepka, naczelnik Wydziału Techniczno-Inwestycyjnego w UM. - Przeczyściliśmy nie tylko studzienki, ale także kanał deszczowy. Wzmocnimy też nawierzchnię części ulicy Jaszczurkowców. Rozpoczniemy tam prace już w przyszłym tygodniu. Sieć została oczyszczona aż do ulicy Czosków. Od kilku tygodni mieliśmy już ileś rzęsistych deszczy i nie było stamtąd sygnałów o zalaniu. Sam jeździłem tam ostatnio podczas ulewy i obserwowałem odprowadzanie wody z ulicy - studzienki działały prawidłowo. Miejmy nadzieję, że teraz, gdy ten kolektor jest sprawny, a nawierzchnia sąsiadującej części ulicy Jaszczurkowców zostanie utwardzona, będzie to koniec tego problemu.
- A co z kałużą, która tworzy się na nowym asfalcie przed posesją  Strzelczyków? Czy nie świadczy to o nieprawidłowym wykonaniu ulicy? Podobnie ma się sprawa z wykonaniem chodników przy posesji Barbary Zając. Podobno woda, która zalewa jej garaż i piwnicę, wcale nie pochodzi z ulicy, tylko z chodników...
- Droga jest ciągle na gwarancji. Jeszcze we wrześniu planujemy przeprowadzenie przeglądu gwarancyjnego. Wtedy będziemy analizować wszystkie te doniesienia. Rozumiem zaniepokojenie mieszkańców, jednak należy wziąć pod uwagę, że ulewa w lipcu, kiedy doszło do zalewania wodą posesji, była tak silna, że także w Gdańsku studzienki uliczne nie nadążały z jej  odprowadzaniem. Nie mam informacji, czy doszło tam do podobnych wypadków, ale takie ulewy są czymś niezwykłym. Sieci uliczne nie są dostosowane do odprowadzania takich ilości wody. Takie zjawiska nie zdarzają się często i nie sądzę, by należało się spodziewać podobnej ulewy w najbliższej przyszłości. Zresztą tak gwałtowne ulewy zdarzają się najczęściej w lato. Jesienne deszcze nie powinny być tak gwałtowne.   
- Mówił pan o czyszczeniu instalacji odprowadzającej wodę. A co z jej wydajnością w stosunku do powierzchni ulic? Mieszkańcy obawiają się, że czyszczenie nic nie da, skoro średnica studzienek jest zbyt mała. Czy są na to jakieś normy określające tę średnicę i czy w wypadku ulicy Andersa zostały one spełnione?  
- Przebudowa sieci odprowadzającej wodę w celu poszerzenia studzienek pod nową ulicą jest raczej niewykonalna. Zresztą trzeba tu wziąć pod uwagę nie tylko studzienki pod ulicą, ale cały system. Studzienki na ulicy Andersa powinny spełniać normy, ponieważ nikt nie zgłaszał potrzeby ich poszerzenia podczas prac projektowych. Z tym pytaniem należałoby się jednak udać do Starostwa, ponieważ to tam, w Zarządzie Dróg Powiatowych, przebiegał ten etap. To oni mieli decydujący głos w tej sprawie.     

Nadchodzi wieczór. Nad ulicą Andersa ciemnieje niebo. Spadają pierwsze krople deszczu... Być może mieszkańców Andersa czeka następna bezsenna noc.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
bezradni 09.09.2008 16:57
Do tego z kolegą Heniem K. radnym RM ? Tak walczyli o tą ulicę , a teraz od zimy są same problemy ?

27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
News will be here
Reklama
News will be here
Reklama