Może w epoce pampersów i toi-toi, coś tak trywialnego jak miejskie szalety to już przeżytek? Może? Jednak, póki co w Starogardzie utrzymywane są jeszcze 3 szalety miejskie. Od pewnego czasu, w imieniu prezydenta miasta zarządza nimi Zarząd Budynków Mieszkalnych.
Szalet niczym bunkier
Pierwszy z szaletów zlokalizowany jest w pobliżu siedziby Urzędu Miasta. Na placyku przy skrzyżowaniu ulic noszących generalskie imiona. Szalet, a w zasadzie jego dach widoczny jest z daleka. Główna część szaletu dyskretnie skryta jest pod ziemią. Wchodzi się doń jak do bunkra. Niezapomniane przeżycie.
- Ja już się do tego schodzenia i pracy pod ziemią przyzwyczaiłam - mówi wesoło pani Aleksandra, obsługująca szalet. - Może pan mi nie uwierzy ale pracuję tutaj już 13 lat. I jestem z tego zadowolona. Mam stałą pensję i opłacany ZUS. Wszystkie soboty, niedziele i święta mam wolne. Czego mi więcej potrzeba. Pracy też tutaj nie jest za dużo. Weźmy dzisiejszy dzień. Jest już po godzinie 13.00 a w szalecie były dopiero 2 osoby. Myślałam, że pan będzie 3 osobą. Pomyliłam się. I tak jest prawie każdego dnia. Nie wiem dlaczego. W szalecie męskim mam 4 pisuary i 2 kabiny. W damskim są 3 kabiny. Wygód to tutaj nie ma ale jest lustro na ścianie i mamy ręczniki papierowe. Podobno szykuje się remont szaletu. Dobrze by było bo sam pan widzi jak tu wygląda.
Faktycznie, szalet przypomina obiekt z czasów minionej epoki. Szaro i ponuro. Relikt. Nawet w drzwiach wewnętrznych brakuje klamek.
- Może po remoncie będzie więcej osób miało ochotę korzystać z szaletu - mówi pani Aleksandra. - Ja myślę, że szalety były, są i będą potrzebne. Ludzka sprawa, prawda? Skorzystanie z szaletu kosztuje tylko 1 złotówkę.
Szalet przy rondzie
Kolejny szalet miejski zbudowano około pół kilometra dalej. Na rondzie koło poczty. Tuż przed wejściem do miejskiego parku. To całkiem elegancki budynek.
- Dzisiaj już miałam 19 klientów - informuje pani Halina. - I pewnie będzie ich jeszcze więcej. Pogoda jest ładna to dużo ludzi spaceruje. Ten szalet jest w dobrym miejscu. Tu jest duży ruch. Ludzie idą na pocztę, do parku, do przychodni zdrowia albo na rynek. Szalet mają po drodze. Jak jest ładna pogoda to i 30 dziennie osób korzysta z szaletu. Pracuje tutaj dopiero od roku. Było wolne miejsce to się zgłosiłam. Odpowiada mi ten system pracy. Jestem zatrudniona na pół etatu. Pracuję tylko pół miesiąca. Drugie pół miesiąca mogę więc wykorzystać na inne cele. Najważniejsze, że mam płacony ZUS i to mi się liczy do emerytury. Trzeba myśleć o tym co będzie na starość. Teraz mamy nowego zarządcę i jest trochę lepiej. Podobno ma być przeprowadzony remont szalety. Dużo tu remontować nie potrzeba bo to jest najładniejszy szalet w mieście. Trochę pracowałem w szalecie na Skośnej. Koło starostwa. Szkoda słów.
Szalet na Krzywej
No to idę do szaletu na ulicę Krzywą. To spory kawałek. Trzeba przejść przez cały park.
Szalet "przyklejono" do zabytkowych murów obronnych. Ciekawe, kto wpadł na tak fantastyczny pomysł oszpecenia zabytkowych murów? Pukam w stół i liczę, że nożyce się odezwą.
- Wszystko dokładnie notuję. W zeszycie. Muszę przecież rozliczyć się z każdej złotówki. Dzisiaj było już 21 klientów - mówi pan Zenon, pokazując mi zapisaną stronę cienkiego zeszytu i zapraszając do swojej pakamerki. Malutkiego pomieszczenia wciśniętego między toalety damskie i męskie. Ledwie się w nim mieszczę. Czuję się jakbym wszedł do starej, zatłoczonej windy.
- Teraz to tutaj jest już o wiele ładniej i wygodniej - kontynuuje pan Zenon. - Jak tu przyszedłem do pracy to byłem przerażony. To było ponad rok temu. Tutaj nie było niczego. Tylko bród i smród. Nawet kanalizacja była zapchana. Sam wszystko przepychałem, chociaż nie jestem hydraulikiem. Jakoś jednak przepchałem. I zabrałem się za porządkowanie. Zrobiłem półeczki przy okienkach. Naprawiłem drzwi do toalet. Opisałem wszystkie toalety i porobiłem rysunki na drzwiach. To potrafię robić najlepiej bo jestem z zawodu malarzem-dekoratorem. Ponad 40 lat przepracowałem w tym zawodzie. Najdłużej pracowałem w "Neptunie". Za Gruszczyńskiej i za Wila. Malarz dekorator był potrzebny i szanowany. Teraz mam 73 lata i jestem na emeryturze. Dostaję 1 240 zł miesięcznie. A tutaj sobie dorabiam. Na pół etatu. Spokojna praca.
Ostatnie dni szaletu
- Tu są 3 kabiny dla kobiet a dla panów są 3 pisuary i 2 kabiny. Mam suszarki elektryczne do rąk i papierowe ręczniki - mówi pan Zenon. - Ludzi mało przychodzi do szaletu. Miejscowi idą do starostwa. Tam mają eleganckie ubikacje i za darmo. Tutaj też chcą remontować. Kiedyś wszedł do szalety mężczyzna i zaczął mnie wypytywać o kanalizację. Powiedziałem mu o kłopotach z odpływem i o konieczności przepchania rur. Pytam go czy jest hydraulikiem, że takie sprawy go interesują a on mi na to mówi, że jest dyrektorem ZBM. I za pół godziny była tu ekipa "szambonurków". Wszystko błyskawicznie naprawili. Takiego dyrektora to trzeba bardzo chwalić. Wierzę, że pod jego dyrektorowaniem nasze szalety nareszcie zostaną wyremontowane. Chociaż z tym szaletem to może być różnie. On ma już więcej lat niż ja. Urodziłem się w Starogardzie i pamiętam ten szalet od zawsze. Został wciśnięty w zabytkowe mury obronne. Kiedyś to nikomu nie przeszkadzało ale teraz mamy inne czasy. Ten szalet szpeci okolicę. Obok przecież jest pięknie odremontowany budynek starostwa i elegancka, nowoczesna Galeria Szwarc.
Pan Zenon obawia się, że szalet zostanie zlikwidowany, że straci pracę. I obawy te są uzasadnione. Dyrektor ZBM rozważa koncepcję wyremontowania budynku szaletu w taki sposób aby bezkonfliktowo wkomponować go w otaczającą architekturę.
- Budynek usytuowany jest w bardzo atrakcyjnym miejscu i jestem przekonany, że jego wydzierżawienie po remoncie przyniesie dla ZBM spore dochody - twierdzi Andrzej Karasek, dyrektor starogardzkiego ZBM. - Oczywiście, budynek ten po wydzierżawieniu przestanie już pełnić funkcję szaletu publicznego.
Tak więc, już wkrótce w prawie 50 tysięcznym, królewskim mieście Starogard, stolicy Kociewia pozostaną już tylko 2 publiczne szalety miejskie.
Niczym bunkier...
STAROGARD GD. Prawie 50 tysięczne, królewskie miasto Starogard, stolica Kociewia ma tylko 3 publiczne szalety miejskie. Jeden z nich zostanie wkrótce zlikwidowany.
- 26.09.2008 19:16 (aktualizacja 29.07.2023 21:28)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze