Reklama
wtorek, 26 listopada 2024 23:26
Reklama
Reklama

Serce nie zna barier

KOCIEWIE. Okruchy wskrzeszonej historii, czyli jeszcze o wojennej pączewskiej love story.
Serce nie zna barier
Wracałam autobusem z pracy. Spotkałam moją koleżankę Beatę. Poinformowałam ją, że w najbliższym numerze będzie między innymi króciutko przedstawiona wojenna historyjka miłosna jej cioci oraz że tekst ten spotkał się z zainteresowaniem w redakcji. Ta historia jest bardzo żywa w rodzinie Beaty, urasta do legendy. Trudno o szczegóły, niektóre fakty zatarł czas, ale historia jest piękna. Trochę dzięki opowiadaniu Beaty Filipiak, trochę dzięki relacji pani Marianny Anders – mamy Beaty, bratowej naszej bohaterki Jadwigi, możemy tę love story przedstawić bardziej szczegółowo.

Pracowała u Niemca Knoppa
Jadwiga Anders miała dziewięcioro rodzeństwa. W czasie II wojny światowej spotkał ją los podobny do większości pączewiaków. Została skierowana do pomocy w gospodarstwie osiedlonego w Pączewie Gustawa Knoppa  - Niemca pochodzącego z Besarabii. Gustaw prowadził w Pączewie zakład stolarski. Pracowało u niego kilku Polaków. Z poprzedniego małżeństwa miał dwóch synów: Emila i Alfreda. Razem z nim mieszkała stara babcia, po prostu z niemiecka Oma. Jadźka gospodarzyła u niego i już wtedy dał się zaobserwować jej patriotyzm lokalny. Kiedy tylko mogła, wynosiła potajemnie z domu swojego pracodawcy miód, smalec i przynosiła do niektórych co biedniejszych pączewskich rodzin. Pomagała jak mogła.

Nikt nie chciał jej pomóc
Serce nie sługa, nie zna również barier. Jadwiga i Gustaw zakochali się w sobie. On poszedł na front, ona została. Pod koniec wojny, gdy na naszym terenie nastała już Polska, z obawy przed linczem Jadźka postanowiła zabrać dzieci Gustawa, babkę i w konie uciekać do Niemiec, za ukochanym. Pomocy nie udzielił jej rezydujący na pączewskiej plebanii Niemiec Schlack. Rodzina Jadźki była zrozpaczona jej decyzją, brat próbował zastraszyć siostrę – daremnie. Jadwiga zapakowała rodzinę Gustawa na wóz i wyjechała. W okolicy Zblewa padły konie. Pomogło wojsko – dało nowe.

Na zachodniej stronie
Tułaczka trwała trzy miesiące. Wiodła przez tereny, gdzie jeszcze toczyły się walki. Niejednokrotnie  trafiali na bombardowania. Dosłownie mosty, po których przejeżdżali, były za chwilę burzone. Ledwo przeżyli przeprawę przez Odrę. Most był zniszczony i trzeba było przeprawić się przez rzekę przy pomocy lin. I tak Jadwiga przedarła się do strefy okupowanej przez aliantów zachodnich. Już na niemieckiej stronie szukała miejsca do osiedlenia się. Mieszkający tam ludzie mieli obowiązek przyjąć pod swój dach uciekinierów ze wschodu. Ponieważ Jadwiga nie była sama - była ze starszą babcią i dwójką synów Gustawa – miała wielkie kłopoty ze znalezieniem lokum. Ostatecznie zamieszkała w domku, w którym gospodarzyły dwie siostry.

Znaleźli się po afiszach
Z Gustawem znaleźli się po afiszach wieszanych na słupach. Był to powszechny sposób poszukiwania bliskich – pisało się na tym ogłoszeniu miejsce kolejnego pobytu. W owym domku rozpoczęli nowe życie. Założyli hodowlę pieczarek, pracowali u gospodarza, zwyczajnie dorabiali się. Jadwiga wyszła za Gustawa. Urodziła mu dwóch synów.

Powrót do Pączewa
Po wojnie Jadźka z różnych powodów nie dawała znaków życia. Rodzina szukała jej przez Czerwony Krzyż. Bezskutecznie. Po ponad ćwierć wieku Jadwiga zdecydowała się napisać list. Gdy otrzymała go jej matka, tak jak stała, w korach pobiegła z pól do kościoła i padła na twarz przed ołtarzem podziękować Panu Bogu. 28 lat po zakończeniu wojny Jadźka przyjechała do Pączewa. Pani Marianna mówi:  -  Pamiętam dokładnie. Klinowski przyleciał, że jakaś pani czeka na dworcu, ale ona nie wie, gdzie jest, bo po tylu latach nie poznała okolicy. Pociąg dziesiąta i coś przychodził.  Dziadek jeszcze po nią jechał… Płacz, lament był w domu z radości…

Nigdy nie zapomniała
Jadźka, jak w czasie wojny pączewiakom, tak w czasie kryzysu pomagała całej dziewiątce swojego rodzeństwa. Nigdy nie zapomniała rodziny i znajomych w Polsce. Nie zapomniała też polskiej mowy. Jeszcze w jesieni życia chętnie śpiewała polskie piosenki. Pisała też po polsku piękne wiersze. Bardzo tęskniła za swoją ojczyzną. Gdyby nie to, że synowie ułożyli sobie życie w Niemczech - Günter jest wziętym adwokatem - wróciłaby (jeśliby oczywiście mogła) do Pączewa. Jadźka już nie żyje. Zmarła w 2005 r. Żyje pamięć o niej, a kolejne pokolenia jej pączewskiej rodziny są jej do dziś wdzięczne.
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

rcynfwmim 30.03.2012 04:37
3hJqbm <a href="http://pokmrbnjnyuo.com/">pokmrbnjnyuo</a>, [url=http://qjdwzzjmpgit.com/]qjdwzzjmpgit[/url], [link=http://znkhcorulvim.com/]znkhcorulvim[/link], http://hynjetkgfbys.com/

milka57 19.01.2009 11:43
Piękna opowieść, aż sie łezka w oku zakrecila.

Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama