środa, 25 września 2024 13:19
Reklama
Reklama

Zatrzymać przeszłość dla przyszłości czyli czym posługiwali się nasi pradziadowie

KOCIEWIE. W stodółkach i na strychach, w szałerkach, drewutniach i po piwnicach przewracają się z kąta w kąt przedmioty niechciane, niepotrzebne, dawno już zbędne w gospodarstwie domowym i w pracy przy obrządku.
Zatrzymać przeszłość dla przyszłości czyli czym posługiwali się nasi pradziadowie
Świadomość dziedzictwa wiejskiego niesionego w bogactwie i różnorodności drobnych sprzętów, którymi pradziadowie i dziadowie posługiwali się w przeszłości, dawno wyparł pęd do nowoczesności i wygodnego życia. Pod presją chwilowych potrzeb i aspiracji wyrzucamy to, co powinno pozostać trwałym elementem naszej wiejskiej kultury. Potem w przyszłości często tego żałujemy. Oczywiste jest, że w imię tradycji nie możemy zatrzymać rozwoju i postępu techniki ani stale rosnących potrzeb społeczeństwa wiejskiego. Nie mamy też miejsca, by gromadzić w nim rzeczy ze względu na sentyment, więc trafiają najczęściej na złomowiska, gdzie otrzymujemy za nie przysłowiowe  „parę groszy”, albo na śmietnik.
Chcąc ocalić od zapomnienia całe to wiejskie dziedzictwo sprzętów w latach  90. utworzyłam w szkole w Lalkowach  coś na wzór szkolnego minimuzeum, czy też miniizby regionalnej. Potem nastąpiły zmiany organizacyjne szkół na smętowskiej ziemi, w wyniku których lalkowska została zamknięta, a muzeum przeniesiono do szkoły w Kamionce. Tutaj też znajduje się do dzisiaj, czekając, być może szczęśliwie, na remont i adaptację na te cele starej kuźni niedaleko kościoła w Lalkowach.
Przedmioty, którymi na przestrzeni wieków posługiwał się człowiek, ocalały od zniszczenia i zapomnienia, i skutecznie wykorzystywane są w procesie edukacji.
Czasami muzeum odwiedzali uczniowie innych, pobliskich, szkół, np. z Rychławy. Dziś duże zainteresowanie budzi również wśród odwiedzających szkołę gości Izba muzealna. To cenna inwestycja także z innego względu. Uczniowie takich małych szkółek rzadko mają okazję ujrzeć oryginalne eksponaty związane z przeszłością własnego środowiska. Muzea znajdują się w miastach, a wyjazd do nich jest kosztowny i wielu na niego po prostu nie stać.

W proces gromadzenia eksponatów, z chwilą powstania projektu,  zaangażowani byli i nadal są wszyscy uczniowie, nauczyciele i ich krewni. Trzeba przyznać, że zaangażowanie, przynajmniej we wstępnej fazie tworzenia izby muzealnej, przerosło wszelkie oczekiwania. Gromadzenie eksponatów jest jednak procesem ciągłym. Przedsięwzięcie, początkowo traktowane jako pewnego rodzaju eksperyment, okazało się atrakcyjną formą budzenia ciekawości historycznej wśród dzieci i młodzieży. Rosnąca ciągle liczba zgromadzonych eksponatów, stanowi wspaniały zbiór środków dydaktycznych.
Dumą tego historycznego kącika muzealnego są trzy toporki pamiętające czasy neolitu, tj. jakieś 4 – 5 tysięcy lat. Posługiwali się nimi pierwsi hodowcy i rolnicy czyniąc sobie ziemię poddaną.  
Starsze, bo paleolityczne, ale za to bardzo drobne, są krzemienne odłupki z paleolitu (nożyki).
Obok cała masa skorup ceramiki wczesnośredniowiecznej, część jej znajduje się w Muzeum Archeologicznym w Gdańsku.
Po sąsiedzku archaiczne lampy naftowe, przy których nasi dziadowie, pochyleni nad szarym zeszytem, odrabiali zadania domowe, a ich mamy, w tym czasie, wpatrywały się we wzór szydełkowej robótki czy kociewskiego haftu.
Nie w każdej chałupie była natomiast prawdziwa maszyna do szycia. W muzeum jest taka, której kółko poruszano ręcznie. Pracowała przy niej jeszcze moja babcia i liczy sobie dobrze ponad 120 lat. Druga, nieco nowocześniejsza, miała już napęd nożny i stolik!
Pamiętam też, gdy jako dziecko bywałam u babci na wakacjach, jak wielkim wysiłkiem było pranie. Sama, niewiele większa od wiaderka, które próbowałam z uporem donieść do celu, pomagałam nosić wodę do tej wyczerpującej pracy, z jedynej wiejskiej pompy. Na trzech krzesłach ustawiona była wielka okrągła balia, z korkiem u dołu. W niej blaszana tara w drewnianej ramce, nowocześniejsze były całe blaszane. Nad tą tarą, na podwórku, z szarym mydłem w garści, i to przez dobre parę godzin, babcia – praczka. Końcowym efektem wszystkich zabiegów była biel, w niczym nie ustępująca tej, którą dzisiaj zawdzięczamy wyszukanym specyfikom prania chemicznego. Życie wtedy było prostsze i jakby „bliżej ludzi i natury”. Dziś bez automatu nikt go sobie już nawet nie próbuje wyobrazić i ciekawe, czy ktoś jeszcze wie, do czego służyła kijanka?
Ozdobą są kołowrotki, tęskniące dziś za kolejną porcją owczej wełny, którą wprawna ręka prządki zmieniała w równą nić. Po uprzędzeniu na drutach powstawały z niej swetry, kamizelki, a nade wszystko skarpety. W takich nigdy nie było zimno w nogi, ale i zimy były wtedy mroźniejsze.
Przy nich całkiem drewniana „sokowirówka”, kaponka i kierzanka. Proste sprzęty, a tyle budzą sentymentu. Tyle razy „głaskały” je ręce gospodyni, a dziś niepotrzebne w domowym gospodarstwie, królują w szkolnym muzeum.
Cała półka z młynkami – przeróżne, do pieprzu do kawy… ponoć najlepsza kawa jest taka, którą tuż przed zaparzeniem mieli się w takim młynku, ale kto ma dziś czas na ten rytuał?
Półki zdobią piękne koronkowe wstawki, i haftowane serwetki.
Ceramiczne, fajansowe talerze i pojedyncze filiżanki, także po III Rzeszy.
A żelazka? Żelazka mają jeszcze nawet „duszę”. W innych kiedyś żarzyły się gorące węgle. Dziś wygasły, śpią na półce i od czasu do czasu powiewa od nich przeszłością. A te pierwsze na prąd ważyły chyba z 5 kilogramów, bo młodszym dzieciakom ciężko je nawet podnieść.
Albo golarki czy lokówki – takie, które nagrzewało się w ogniu. Ciekawe, ile razy przypaliły czoło używającej jej „pięknisi”?

Wiele tych eksponatów. Te kilka wspomnianych wyżej dają nikły obraz życia w zwykłym wiejskim domostwie 50 – 100 lat temu. Nieco nowsze są liczydła biurowe - pierwsze maszynki do liczenia, jakie wykorzystywały księgowe.
Potem kilka półek „szkolnych”: drewniany piórnik, kałamarze, obsadka i stalówka, i przepiękny, budzący sentyment „Elementarz” Falskiego, i prawdziwy ręczny dzwonek. Jeszcze dziś służy, gdy wyłączą w elektrowni prąd!
Stare księgi za szybą: modlitewniki i książeczki od Pierwszej Komunii Św. prababć i pradziadków, niemiecka księga medyczna z 1880 r. i wiele innych. Każdy przedmiot żyje przeszłością swoich dawnych właścicieli. Wyczyszczony, naoliwiony, odkurzony i zadbany cieszy się na starość dobrym zdrowiem.  Ocaliliśmy go tutaj od zapomnienia. Ocalimy też wszystkie inne eksponaty, które w przyszłości trafią do naszego muzeum.                    

Twórca i opiekun szkolnego  muzeum
Regina Kotłowska

        


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
Reklama