środa, 25 września 2024 15:27
Reklama
Reklama

Kościół od środka

KOCIEWIE. Na kościelnych ławach tętni życie. Wyryto na nich całe mapy informacji. O sprzątaniu kościoła w Pączewie - A.D. 2009
Kościół od środka
Cukiernia „Maraska”. Garść jarzębiny w czekoladzie proszę.
Uderzył deszcz. Wiatr szarpał drzewa. Cała wieś wyglądała jak jeden wielki sztorm. Strugi deszczu smagały jej twarz. Dziewczyna biegła. „Kościoły wyglądają jak okręty, chociaż właściwie słowo „jak” jest tutaj niepotrzebne – one są okrętami. Wszak płyniemy w nich (albo ulegamy iluzji, że płyniemy – na jedno wychodzi) przez ocean czasu” - pisał kiedyś Tadeusz Majewski. Płynęła rwącą po ulicy falą jak rozbitek do celu… Dotarła do świątyni. Tak… Ten okręt przycumował do portu Pączewo już w XIV wieku… Niebo rozerwała bruzda grzmotu… Zgrabiałą z zimna, bladą, drżącą ręką przekręciła w zamku klucz. Gotyckie odrzwia skrzypnęły. Przestąpiła próg. W półmroku jakby zawirowało. Popłynęła przez ocean czasu…
Zaczęła od ław. Gałganek w jej ręku przecierał chropowate powierzchnie starych desek. Na ławach, w drewnianych ramkach, pożółkłe karteczka pod szczątkami szybek uparcie, bezgłośnie ogłaszały, że oto tutaj na mszy zasiądzie… dusza… Człowiek o nazwisku z karteczki już dawno zmienił czasoprzestrzeń. Obcuje teraz ze swoimi przodkami na łąkach niebieskich. Kolejne tabliczki odkurzały w jej pamięci ludzi, o których istnieniu już zapomniała, o których istnieniu nie miała pojęcia… Franciszek, Józef, Władysław, Konstancja… Piękne imiona, stare imiona. W niedzielę wszyscy oni będą razem z żywymi wznosić hymny do Najwyższego. Dziewczyna Pomyślała: „Czyja ręka tak kaligrafowała w pośpiechu literki? Jak długo jeszcze atrament z pióra będzie dopominał się ludzkiej pamięci o owych ludziach?”. Tabliczki uświadomiły jej, że kościół to taki dom dusz… Ileż pokoleń dusz naszych bliskich się w nim spotyka…
W kościelnych ławkach tętni życie. Gałganek w dłoni dziewczyny nieubłaganie niszczył gromadki drewnianego prochu pieczołowicie wynoszone przez korniki z korytarzy w deskach. Korniki mieszkają tutaj zapewne od stuleci. To już któreś-setne pokolenia tych małych żyjątek. Mama Kornikowa z tatą Kornikiem całe życie w pocie czoła zdobywają w kościele pokarm dla Korniczków. Bo Korniczki to dobre dzieci. Które inne stworzonka całe dnie spędzają w kościele? Nikt ich nie widział, nie słyszał. Grzeczne takie przez dziurki - otworki w deskach wsłuchują się w odgłosy kościoła, może w główkach szumią im później organowe koncerty… Psssssst… Dajmy im spokój… Nie przeszkadzajmy… No może najwyżej gałgankiem pomóżmy rodzinkom Korników sprzątnąć ów niepotrzebny pył…
Na kościelnych ławach tętni życie. Wyryto na nich całe mapy informacji. Tak, tak, dziewczyna pamięta! To było wtedy, kiedy w wyjątkowej, świętej atmosferze kościoła religię wykładał ksiądz proboszcz. Dzieci siadywały w ławkach dla dorosłych i wpatrując się w kapłana wsłuchiwały w te trudne do ogarnięcia dziecięcym rozumem słowa. Niektórzy byli mniej cierpliwi niż korniki. To dzięki nim dziewczyna mogła teraz oddać się lekturze wyrytych słów, przekazów, piktogramów. Tu siedział Wojtek. Dziewczyna pamięta go. Wtedy czuł chyba potrzebę zaznaczenia swojego terytorium, może upamiętnienia siebie dla następnych generacji... Przebite serduszko dowodzi, że komuś w głowie były akurat amory. Miłość do bliźniego to właściwe uczucie w tym miejscu. Da się jeszcze odczytać inicjały spod strzały. On kochał Ją, może Ona Jego… Ciekawe, czy to uczucie, utrwalone na kościelnej ławce przetrwało? Może była to akurat ta brutalna odmiana, kiedy drugie serce nie rozumiało pierwszego. Czy myślą jeszcze o sobie? A może już zapomnieli, a może śmieją się z młodzieńczych wzlotów… Na ławach kościelnych zapisane są ludzkie historie…
Pod kościelnymi ławami też tętni życie. Kilka lat temu, kiedy jeszcze Wieczne Adoracje naprawdę były wieczne i trwały przez okrągłą dobę, dziewczyna siedziała w środku nocy, było wtedy coś koło drugiej, w ostatniej ławce koło usypiającego kompana. W świątyni panowała absolutna cisza. Pan Jezus w wielkiej monstrancji wystawiony był na oświetlonym ołtarzu. Dziewczyna wodziła wzrokiem po malowidłach, figurach… I wtedy zjawiła się ona… wcale nieprzestraszona gospodyni na swoich włościach – mysz kościelna. Dziewczyna z daleka nie mogła dojrzeć – miała też owa myszka na sobie fartuszek w czerwone groszki i chusteczkę na łebku czy nie, trzymała w łapkach miotełkę czy też nie?... Wlokąc za sobą cienki, szary ogonek pobiegła myszka wokół stołu Pańskiego. Spojrzała w głąb kościoła i upewniwszy się, że ktoś czuwa przy Najświętszym Sakramencie, udała się w swoją stronę, zapewne sprawdzić porządki w kolejnych zakamarkach. Ta myszka nie dawała dziewczynie spokoju. A raczej podstawy jej egzystencji. Co ta biedna mysz kościelna miała w zamian za swoją pracę? Kto i czym ją żywił? Którym pokoleniem myszy kościelnych była? Co przekazali jej poprzedni stróże świątyni, od których przejęła obowiązki? „Cóż by to był za kościół bez swojej myszy” – pomyślała dziewczyna kończąc odkurzanie ławek.
Miotła w rękach dziewczyny sprawnie śmigała pod klęcznikami, podrzucała ze szpar w deskach kurz. Dotarła do św. Antoniego. Św. Antoś intrygował dziewczynę od zawsze, a szczególnie ta jego fryzura i ilość koralików w różańcu. Zawsze czuła podziw dla owego mistrza - twórcy figury, który tak zdecydowanie ułożył fałdy rozkloszowanego habitu. Jedno tylko niedopatrzenie nie dawało jej spokoju – książka bez literek, którą święty trzyma w dłoni. Kto ma w niej zapisać karty? Jakie historie utrwalić? Hm… Po drugiej stronie ołtarza Serce Jezusa. Oj, musiało ono przeżyć swoje… Palec Chrystusa nie przetrwał wichrów czasu. Serce jednak ma się dobrze. Będzie jeszcze ucieczką dla rozbitków przez lata lateczne… Chrystus będzie w kościele czekał cierpliwie, w tej swojej szacie w orientalny wzór. Artysta, który owe floresy namalował złotą farba na czerwonym tle, musiał być wrażliwy, może nawet przewrażliwiony…
Deszcz dzwonił o szyby ze wszystkich stron. Chłód jakby odpuszczał. Dziewczyna nie czuła się samotna. Spojrzała na ołtarze. O tak. W pączewskim kościele wśród tych wielu aniołków na ołtarzach nie można czuć się samotnym. Tak… anioły również w tym kościele mogą poprowadzić nocą… Są na każdym ołtarzu - mniejsze, większe, same główki ze skrzydełkami, całe postaci, modlące się, śpiewające, smutne, wesołe… Cóż to musiał być za artysta, który je rzeźbił! Te malutkie, pyzate pewnie dostały buźki po jego dzieciach. Te większe, wznoszące ręce w dostojnym pląsie, powstały, kiedy ów rzeźbiarz zapewne był bardzo szczęśliwy i chciał się swoim nastrojem podzielić. Kiedyś, gdy jesiennymi wieczorami dziewczyna siadywała w ławce, niewidzącym wzrokiem patrzyła na aniołka na szczycie niebieskiego ołtarza. Z perspektywy tamtego miejsca wyglądał jak groźny zawodnik sumo wstępujący na tatami. Kiedyś w końcu wytężyła wzrok… Toż to najweselszy aniołek w kościele! Jakby przyklaskiwał w skocznym tańcu! Jak to pozory mogą mylić. Z tymi pączewskimi aniołkami to choćby i wieczność przeżyć. Ileż ich tutaj? Będzie koło piętnastu. I może jedynie boki czarno-złotego ołtarza, jakby stylizowane cherubiny, powodowały, że czuła niepokój. O nie! Zapomniała o najpiękniejszym, strojnym w kolorowe szaty Archaniele Michale, który usadowił się na stropie ambony. Sroga mina, miecz i waga – to on pogromca szatana i szafarz sprawiedliwości Bożej. Takie pączewskie memento mori…

A po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój/
Znowu w drogę, w drogę trzeba iść, w życie się zanurzyć/
Nagle ptaki budzą mnie tłukąc się do okien…
Jarzębiny zabrakło…

P.S.
To miało być opowiadanie o sprzątaniu kościoła. Za taką formę i treść obwiniam jarzębinę w czekoladzie i Budkę Suflera…




Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
÷àñû êóïèòü êåëüâèí êëÿéí 19.03.2012 20:59
êàçàíü, êîïèè øâåéöàðñêèõ

÷àñû êóïèòü êåëüâèí êëÿéí 19.03.2012 20:50
êàçàíü, êîïèè øâåéöàðñêèõ

êîìàíäèðñêèå ÷àñû õàðüêîâ 13.03.2012 22:43
íåòÌàãàçèí ÷àñîâ è äîðîãèõ àêñåññóàðîâ ïðåäñòàâëÿåò ýëèòíûå êîïèè øâåéöàðñêèõ ÷àñîâ, ñóìîê, çîíòîâ, çàïîíîê, çàæèãàë

êîìàíäèðñêèå ÷àñû õàðüêîâ 13.03.2012 22:35
íåòÌàãàçèí ÷àñîâ è äîðîãèõ àêñåññóàðîâ ïðåäñòàâëÿåò ýëèòíûå êîïèè øâåéöàðñêèõ ÷àñîâ, ñóìîê, çîíòîâ, çàïîíîê, çàæèãàë

rolex ÷àñû êèåâ 11.03.2012 00:08
3 ÿíâ 2012 ×àñû Roger Dubuis, øâåéöàðñêèå ÷

rolex ÷àñû êèåâ 11.03.2012 00:00
3 ÿíâ 2012 ×àñû Roger Dubuis, øâåéöàðñêèå ÷

×àñû Êèåâ 10.03.2012 10:08
êè – ³íòåðíåò ìà

×àñû Êèåâ 10.03.2012 10:01
êè – ³íòåðíåò ìà

÷àñû àâèàòîð êóïèòü â êèåâå 07.03.2012 12:55
<p>×

÷àñû àâèàòîð êóïèòü â êèåâå 07.03.2012 12:48
<p>×

MANZ 04.02.2012 06:37
Thanks alot for your work!,

HUIE 04.02.2012 06:26
A great site, easy for the amateur to use.,

IDE 04.02.2012 06:15
Thanks for already placing my ads as I have gotten good responses and will definitely be placing more,

PENLEY 04.02.2012 06:04
I must commend you on the awesome job that you've done on your site.,

KERNAN 04.02.2012 05:53
That's my favourite!,

27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim 27-28.09.2024 - 18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim W Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim cyklicznie od 2007 roku odbywają  się imprezy pod tytułem Pomorskie  Dni Chopinowskie w Waplewie Wielkim. Organizowane są wspólnie z Gdańskim Kołem Towarzystwa im. Fryderyka Chopina. W ramach Pomorskich Dni Chopinowskich zapraszamy na koncerty, które mają upamiętniać pobyt Fryderyka Chopina w posiadłości Sierakowskich w 1827 roku.Wstęp bezpłatny.18. Pomorskie Dni Chopinowskie w Waplewie WielkimPROGRAM:27.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki klasycznej„Nowe Trio Gdańskie”Anna Prabucka-Firlej – fortepianPaula Preuss – skrzypceJan Lewandowski – wiolonczelaW programie utwory Fryderyka Chopina.Nokturn Es-dur op. 9 nr 2Preludium e-moll op. 28 nr 4Mazurek a-moll op. 67 nr 4Nokturn cis-moll op. posth.Paula Preuss – skrzypce, Anna Prabucka-Firlej – fortepianNokturn c-moll op. 48 nr 1Largo z Sonaty g-moll op. 65Introdukcja i Polonez C-dur op. 3Jan Lewandowski – wiolonczela, Anna Prabucka-Firlej – fortepianTrio g-moll op.8Allegro con fuocoScherzo – Con moto, ma non troppoAdagio sostenutoFinale – AllegrettoAnna Prabucka-Firlej – fortepian, Paula Preuss – skrzypce, Jan Lewandowski – wiolonczelaAnna Prabucka-FirlejProf. dr hab. Anna Prabucka-Firlej jest absolwentką Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie fortepianu prof. Krystyny Jastrzębskiej. W latach 2003–2020 w tejże uczelni pełniła funkcję Kierownika Katedry Kameralistyki. Jej działalność artystyczna obejmuje występy solowe oraz kameralne w ośrodkach muzycznych w Polsce, większości państw Europy, a także w Chile, Peru, Iranie i Tajlandii (łącznie w 30 krajach). Jako akompaniator towarzyszyła największym artystom współczesnego świata muzycznego. Jest członkiem Tria Gdańskiego, nagrała szereg audycji radiowych i telewizyjnych w Polsce i za granicą oraz 8 płyt CD. W wielu krajach prowadziła kursy mistrzowskie, seminaria i wykłady, zapraszana także jako juror konkursów kameralnych i pianistycznych. Uznaniem dla jej działalności artystycznej były nagrody Ministra Kultury, Prezydenta Miasta Gdańska i Rektora AM w Gdańsku oraz odznaki i medale – m.in. Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony Kulturze Gloria Artis, czy Krzyż Kawalerski Polonia Restituta.Paula PreussUkończyła z wyróżnieniem Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec prof. Krystyny Jureckiej oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. W 2017 r. obroniła tytuł doktora sztuki. Jest laureatką wielu konkursów solowych i kameralnych, brała udział w XIV Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. H. Wieniawskiego.Prowadzi działalność koncertową na terenie całego kraju, jak też za granicą: w Niemczech, Francji, Estonii, Turcji, Litwie, Łotwie i Czechach. Występowała jako solistka z Polską Filharmonią Kameralną Sopot, Polską Filharmonią Bałtycką oraz Elbląską Orkiestrą Kameralną, w której od 2015 roku pracuje na stanowisku koncertmistrza.Jan LewandowskiAbsolwent Akademii Muzycznej w Gdańsku w klasie wiolonczeli prof. Marcina Zdunika oraz kameralistyki prof. Anny Prabuckiej-Firlej. Jest laureatem głównych nagród wielu międzynarodowych konkursów solowych i kameralnych oraz półfinalistą Konkursu Wiolonczelowego im. Witolda Lutosławskiego. Jest liderem wiolonczel orkiestry kameralnej Polish Soloists, którą tworzą muzycy młodego pokolenia. Występował na wielu salach koncertowych w Polsce, m.in. w Filharmonii Narodowej w Warszawie, Zamku Królewskim w Warszawie, Polskiej Filharmonii Bałtyckiej w Gdańsku, Europejskim Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego w Lusławicach, Teatrze Wielkim w Warszawie, a także we Włoszech, w Austrii, Szwecji, Bułgarii, Słowenii, Ukrainie, Litwie oraz Białorusi.28.09.2024, godz. 17.00Koncert muzyki jazzowejWojciech Staroniewicz QuartetDominik Bukowski – wibrafonJanusz Mackiewicz – kontrabasPrzemysław Jarosz – perkusjaWojciech Staroniewicz – saksofonProgram:Muzyczne spotkanie czterech wybitnych muzyków, z których każdy prowadzi własny zespół, grając jazz w różnorodnych stylach – takich jak world music, electric jazz, swing, blues, czy bossa nova. Podczas wspólnego występu przedstawią niektóre kompozycje własne oraz improwizacje na ulubione tematy. Cenieni są za wyjątkowo piękny jazz grany na najwyższym artystycznym poziomie.Dominik BukowskiWibrafonista, kompozytor, absolwent Katowickiej Akademii Muzycznej. Zdobywca wyróżnienia na Ogólnopolskim Przeglądzie Zespołów Jazzowych w Gdyni (1999) oraz zwycięzca konkursu Bielskiej Zadymki Jazzowej (2002). Nagrał ponad 30 płyt. Jego album „Projektor” znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt 2005 roku według miesięcznika Jazz Forum, zaś płyta „Vice Versa” została nominowana do nagrody Fryderyki 2010. Nagrywa z takimi muzykami jak Amir ELSaffar, Tim Hagans, Cikada Quartet czy Brian Melvin. Koncertował na festiwalach w Indonezji, Izraelu i w większości krajów europejskich.Janusz MackiewiczJako kontrabasista debiutował w big bandzie jazzowym Jerzego Partyki oraz zespole New Coast. Wraz z Przemkiem Dyakowskim prowadził jeden z najlepszych klubów jazzowych w Polsce – „Sax Club”. Grał z wieloma gwiazdami amerykańskiej sceny jazzowej oraz z czołowymi artystami polskimi – m.in. z Emilem Kowalskim, Piotrem Baronem, Wojciechem Karolakiem, Tomaszem Szukalskim, Januszem Muniakiem, Krystyną Prońko, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarkiem Śmietaną, Leszkiem Możdżerem. Jako leader nagrał płytę z kolędami jazzowymi „W Dzień Bożego Narodzenia”, autorski album „Frogsville” oraz „Electri-City”.Przemysław JaroszPerkusista, absolwent Wrocławskiej Akademii Muzycznej. Laureat wielu konkursów, nagród i wyróżnień. Od wielu lat współpracuje z czołowymi jazzowymi muzykami, nagrywając płyty oraz występując na festiwalach w Polsce i za granicą. Obecnie członek kilku formacji oraz lider własnego tria Yarosz Organ Trio. Od 2005 r. kontynuuje pracę dydaktyczną na rodzimej uczelni, gdzie w 2014 r. uzyskał stopień doktora sztuki. Jego najnowsze nagrania to: Maciej Fortuna – „Jazz from Poland”, Lion Vibrations – „Friends”, Krystyna Stańko – „Snik”, Improvision Quartet – „Free Folk Jazz”, Yarosh Organ Trio feat. Katarzyna Mirowska – „Alterakcje”.Wojciech StaroniewiczSaksofonista i kompozytor, jako jedyny wśród polskich saksofonistów jazzowych został zakwalifikowany do półfinału Międzynarodowego Konkursu Improwizacji Jazzowej w Waszyngtonie (1991), gdzie znalazł się w gronie 21 saksofonistów wybranych z całego świata. Jego dyskografia obejmuje ponad 50 płyt – najnowsze to „Alternations”, „Strange Vacation”, „Tranquillo”. Współpracował z norweską grupą „Loud Jazz Band” i sekstetem Włodzimierza Nahornego. Koncertuje jako solista z Polską Filharmonią Kameralną Sopot Wojciecha Rajskiego. Grał z takimi muzykami, jak Andrzej Jagodziński, Włodek Pawlik, Cezary Konrad, Adam Cegielski, Erik Johannessen, Brian Melvin oraz praktycznie całą czołówką jazzową Trójmiasta.Data rozpoczęcia wydarzenia: 27.09.2024
Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Koncert Raz Dwa Trzy „Człowiek czasami serce otworzy” już 29 września w Kinie Sokół! Agnieszka Osiecka i Wojciech Młynarski posiedli unikatową umiejętność obserwacji ludzkiej potrzeby bycia kochanym. Koncert złożony z piosenek ich autorstwa nie ma służyć porównaniu ich talentów. To żywe, muzyczne zestawienie odmiennego podejścia do uczuciowych usiłowań podejmowanych przez poszczególne bohaterki i bohaterów tych małych dzieł sztuki. Często - jak to bywa w życiu - przypadkowych sytuacji prowokujących burzliwy wzrost napięcia emocjonalnego przeradzającego się w nagłe, zaskakujące, acz nieuniknione np. zakochanie. Postaci z piosenek potrafią zapaść na „chorobę” miłości tak samo szybko, jak mozolnie i z trudem się odkochiwać. Opisać ulotną wymianę spojrzeń, albo spór między zimnym intelektem, a nagłym porywem serca. Czy to w ogóle możliwe? A. Osiecka i W. Młynarski prawdopodobnie przypuszczali, że nie. Ale jako twórcy niemogący i nieumiejący uwolnić się od wrodzonych talentów wiedzieli, że usiłować trzeba. Opowieść pozornie stara jak świat. „Człowiek czasami serce otworzy…” i dozgonna miłość, albo pasmo uczuciowych nieszczęść gotowe. Albo jedno i drugie.Zapraszamy Państwa na niezwykłą podróż muzyczną z Zespołem Raz Dwa Trzy.Informacje o wydarzeniu:Data: 29.09.2024Miejsce: Kino SokółStart: 19:00Otwarcie bram: 18:20Bilety na:Eventim.pl: https://www.eventim.pl/.../koncert-raz-dwa-trzy-czlowiek.../KupBilecik.pl: https://www.kupbilecik.pl/.../Starogard+Gda.../Raz+Dwa+Trzy/Zamówienia grupowe:prosimy o maila na [email protected] Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.09.2024
9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA 9-11 listopada 2024 - Swołowo - NA ŚW. MARCINA NAJLEPSZA POMORSKA GĘSINA Organizowana od jedenastu lat, stała się już rozpoznawalnym wydarzeniem w Województwie Pomorskim. Rok rocznie przyciąga blisko dziesięć tysięcy turystów, zainteresowanych hodowlą gęsi pomorskiej i produktami, wytwarzanymi z jej mięsa. Przez trzy dni trwania imprezy, trwa biesiada przy dźwiękach dawnej muzyki, odbywają się występy zespołów folklorystycznych z regionu, a na koniec zatańczyć można na wiejskiej potańcówce. Każdy, kto przyjedzie w tych dniach do Swołowa, będzie miał okazję degustować i kupić gęsinę w różnych odsłonach kulinarnych (gęsie okrasy, pierogi i kartacze z gęsiną, smalce gęsie, gęsi pieczone, półgęski wędzone na zimno, galarety, pasztety z gęsi, zupy na gęsinie: czernina, brukwianka, kapuśniak). Wydarzenie to niezmiennie upowszechnia tradycję spożywania gęsiny w okolicach dnia Św. Marcina. Gęsina w Swołowie, to również okazja by poznać i degustować potrawy i wyroby z tego mięsa, uczestniczyć w targu produktów wiejskich z okolicy oraz, przy okazji, w jarmarku rękodzieła. Jak zwykle obecnych będzie około osiemdziesięciu wystawców ze swoimi gęsimi wyrobami tj. Koła Gospodyń Wiejskich, gospodarstwa agroturystyczne, lokalni hodowcy, przetwórcy i restauratorzy.Atrakcją dla odwiedzających są zawsze warsztaty i pokazy kulinarne, połączone z degustacją. Podczas imprezy odbywają się również pokazy i warsztaty muzealne, prezentujące dawne jesienne prace gospodarskie i domowe. Obejrzeć będzie można również hodowlę gęsi pomorskiej w tradycyjnych warunkach w Zagrodzie Albrechta oraz odwiedzić inne zwierzęta gospodarskie – owce, konie, kozy, kaczki, kury i in. Bilet wstępu na imprezę upoważnia do zwiedzania muzeum i uczestniczenia w pokazach.Data rozpoczęcia wydarzenia: 09.11.2024
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: xxxTreść komentarza: Cześć jego pamięciData dodania komentarza: 8.06.2024, 09:28Źródło komentarza: Cześć i Chwała Bohaterowi! Mateusz Sitek zginął w obronie Wolnej Polski!.Autor komentarza: tutamTreść komentarza: Pamiętam. Starogardzkie MZK podstawiły autobusy do Pelplina.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:53Źródło komentarza: 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w PelplinieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Pod Starogardem, mniej więcej w kierunku na Pelplin/Rywałd, powstała nowa farma wiatrakowa. Widzę ją z trzeciego piętra na ul. Gdańskiej, bo mam świetny widok na las w tym kierunku. Wiatraki jeszcze się nie obracają. Tak blisko miasta wiatraków jeszcze nie było.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 22:51Źródło komentarza: Z OSTATNIEJ CHWILI: Wicestarosta powiatu starogardzkiego zrezygnował ze stanowiskaAutor komentarza: yogTreść komentarza: gnać pałami tych zlodziejiData dodania komentarza: 7.06.2024, 15:45Źródło komentarza: STOP ideologii Zielonego Ładu i centralizacji Unii Europejskiej! KONFERENCJA PRASOWA JAROSŁAWA SELLINA I KACPRA PŁAŻYŃSKIEGOAutor komentarza: Andrzej ŁankowskiTreść komentarza: W prywatnym archiwum w Liniewie jest zdjęcie zrobione ukratkiem z momentu wykonywania morderstwa.Data dodania komentarza: 7.06.2024, 11:58Źródło komentarza: FELIETON: Pamięć o niemieckiej szubienicyAutor komentarza: Bez podpisuTreść komentarza: To bandyci🤣Piłka nożna bez policji!!!Brawo chłopaki💪Data dodania komentarza: 1.06.2024, 10:35Źródło komentarza: 4 osoby odpowiedzą za odpalanie rac i świec dymnych podczas meczu na pelplińskim stadionie
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama