Nie wiadomo właściwie czy pękła rura, czy na skutek działania tzw. osób trzecich – w każdym razie doszło do zalania pomieszczeń. Czasowo dzieci przeniesiono do budynku przy szkole, gdzie również mieści się biblioteka. Tam w dwóch pomieszczeniach funkcjonują oddziały dla sześciolatków i dzieci młodszych. Początkowo zakładano, że potrwa to najwyżej rok, ale niestety trwa do dziś. Dlaczego? Komu zależy na tym, aby przedszkole nie wróciło do dawnej siedziby?
Dzięki „patowi”
Gdyby nie – jak to określa burmistrz Dariusz Skalski – „pat”, który wytworzył się podczas uchwalania skarszewskiego budżetu, prawdopodobnie nigdy już nie podjęto by sprawy przedszkola w Pogódkach. Pat polegał na tym, ze głosy „za” i „przeciw” przedszkolu podzieliły się na pół – burmistrzowi i siedmiorgu radnym zależy na przeprowadzeniu w budynku po przedszkolu remontu i przywróceniu działania placówki, na ten cel Urząd Miasta chce przeznaczyć kwotę 115 tys. zł. „Klubowi Radnych” zaś, funkcjonującemu w Radzie Miasta raczej przeciwnie. Dzięki równowadze głosów (a ta wytworzyła się z powodu nieobecności jednego z radnych będących członkiem „Klubu”) doszło do rozmowy, w wyniku której ustalono, że sprawę tę należy przedyskutować z udziałem sołtysów trójwsi Pogódki – Jaroszewy – Koźmin, dyrekcji szkoły w Pogódkach i członków Komisji Oświaty. Spotkanie miało miejsce w skarszewskich Urzędzie Miasta w dniu 25 lutego.
Szereg względów „za”
Spotkanie rozpoczęła dyrektor pogódzkiej szkoły, pani Józefa Marchewicz, przedstawiając prezentację multimedialną dotycząca zarówno koncepcji zagospodarowania pomieszczeń w starej siedzibie przedszkola, jak i argumentując konieczność stworzenia tam placówki. Pani dyrektor brała pod uwagę liczbę dzieci w ujęciu zarówno obecnym, jak i perspektywicznym oraz fakt, że w Trójwsi potrzebna jest placówka całodzienna (obecnie opieka przedszkolna zapewniana jest tylko przez 5 godzin dziennie), w której zapewnione będzie wyżywienie. Poza tym niewątpliwy argumentem, przemawiającym za uruchomieniem placówki w poprzednim miejscu jest przyprzedszkolna działka o areale ponad 1000 metrów kwadratowych, gdzie mógłby powstać plac zabaw, ogród zimowy i ogródek eksperymentalny dla dzieci. Ważne są też względy pedagogiczne – obecnie przedszkolaki przebywają właściwie razem z gimnazjalistami. Pojawiają się narzekania rodziców, że dzieci uczą się od starszych kolegów niekoniecznie pożądanych zachowań. Dyrektor Marchewicz przygotowując prezentację, konsultowała koszty remontu z fachowcami. Proponowane przez Urząd Miasta 115 tys. zł powinno wystarczyć.
Nie jestem przeciw, nie jestem za…
Uczestnicy spotkania cierpliwie wysłuchali prezentacji. Wydawało się, że nie sposób odmówić sensu koncepcji zaprezentowanej przez panią dyrektor. Cóż, okazało się, że jest inaczej…
- Chciałam zapytać – głos zabrała pani Krystyna Socha, przewodnicząca Komisji Oświaty, Zdrowia i Rozwoju Społecznego – Ponieważ utrzymanie przedszkola wiąże się z pieniędzmi publicznymi, trzeba robić tak, aby jak najwięcej osób mogło z niego korzystać i odpowiednio przesuwać pieniądze. Dlatego ciekawa jestem, czy są inne wizje wykorzystania budynku na Cystersów (byle przedszkole – red.) Bo ja myślałam, ze usłyszę tu kilka koncepcji.
- Koncepcja musi być jedna. Wizji może być kilka, ale ostateczna koncepcja powinna być jedna. Myślę, że nasza jest rzetelna i realna. – odparła pani dyrektor.
- A może by przenieść tam bibliotekę? Albo zrobić świetlicę dla mieszkańców. Bo czy mieszkańcy Trójwsi mają się gdzie spotykać?
Tu chóralnie i jednocześnie zabrali glos sołtysi Trójwsi – Tak, mamy! I chcemy przedszkola na Cystersów!
- Wiem, że inne wizje istnieją – pani dyrektor starała się być spokojna i opanowana – Można by przenieść na Cystersów bibliotekę. Ale które z dzieci chodzących do szkoły korzystałoby z niej? To jednak dość daleko. Poza tym to pomieszczenie biblioteczne, które przy szkole istnieje w zupełności wystarcza. Tymczasem co cztery lata notujemy wzrost urodzeń. I za dwa lata dzieci z tzw. wyżu będą wymagały opieki przedszkolnej. Jeśli uruchomimy przedszkole przy Cystersów, będzie można tam przenieść dzieci młodsze. Sześciolatki mogą zostać przy szkole, tym samym zwiększy nam się metraż. Po co mamy rozprawiać o wizjach, jeśli na realizacje koncepcji ledwo nam wystarczy? Jeśli podjecie decyzji będzie przesuwane, to w końcu trzeba będzie wziąć czołg i zepchnąć ten budynek. Myślę, że już powinny zapaść jakieś decyzje, jeśli we wrześniu przedszkole miałoby zostać uruchomione.
Pytań ciąg dalszy
- A czy przy Cystersów nikt nie mieszka? Jakieś osoby fizyczne?
- Nikt. I nikt nie jest zameldowany.
- Ale – kontynuowała Krystyna Socha – te 115 tysięcy i tak wam nie wystarczy. Bądźcie realistami.
- Nie znam się na remontach, nie jestem fachowcem – pani dyrektor nadal odpowiada bardzo spokojnie – Ale z fachowcem rozmawiałam i na jego kosztorysach się opieram. I myślę, że za 110 tysięcy uda nam się ten remont przeprowadzić. Oczywiście zagospodarowanie ogrodu to osobna sprawa, ale tu liczymy na pieniądze w ramach „Planu Odnowy Wsi”. Poza tym jest wola pomocy ze strony mieszkańców, co znacznie ograniczy koszty remontu.
- Ale ja ten remont oceniam na jakieś 300 tysięcy… - pani Socha optowała wyraźnie za bardzo pesymistycznym wariantem.
- Cóż, ja rozmawiałam z fachowcami – pani dyrektor nadal była opanowana.
Burmistrz Skalski, który dotąd nie zabierał głosu, odezwał się jednak - Trzysta tysięcy? To chyba na budowę od podstaw…Wiem, że jest deklaracja rad sołeckich że pomogą w remoncie. Przecież to jest interes ogólnospołeczny.
- Skąd pani wzięła te trzysta tysięcy? – sołtys Jaroszew, Bogdan Ludka nawet nie udawał opanowania – A gdyby nawet, to czy dzieci nie są tego warte? I chcę powiedzieć, że przeniesienie przedszkola ze szkoły to wola mieszkańców Trójwsi. Pani jest po prostu przeciwna!
- Nie – oponowała Krystyna Socha – Ale czy nie wolelibyście przedszkola na miarę XXI wieku? Może poczekać…Cel macie chwalebny, ale pieniędzy na pewno wam nie starczy.
O kosztach, o założeniach kosztorysu i opartej na nich koncepcji dyskusja toczyła się na dobre, kiedy pytanie postanowił zadać radny Andrzej Pałasz z Komisji Oświaty – A jaki w kosztorysie jest koszt całkowity?
- Obejmuje on realizację pierwszego etapu, czyli remontu placówki. Bez ogrodu zimowego i placu zabaw… - pani dyrektor nie traciła zimnej krwi.
- To ile trzeba wydać? – radny Pałasz był dociekliwy.
Pani dyrektor opadły ręce, ale odpowiedzi udzielił za nią burmistrz Skalski – Na plac zabaw pewnie 50 tysięcy się dołoży.
Ta odpowiedź zdawała się satysfakcjonować radnego Pałasza. W każdym razie więcej pytań nie miał. Miała je za to pani Krystyna Socha – A jaka da pani gwarancję, że tam na Cystersów już nie będą więcej potrzebne pieniądze?
- Żadnej – odparła pani dyrektor – Jak, jako dyrektor placówki oświatowej mogę składać takie gwarancje?
- A przecież – kontynuowała pani Socha – tam blisko jest rzeka Wierzyca. A co będzie jeśli rzeka wyleje, albo do budynku dostanie się wilgoć?
Tu padła znowu chóralna odpowiedź ze strony sołtysów- Teren nie jest podmokły!
- Ale tam wszystko jest już zbutwiale i spróchniale…
- Gdzie? – znowu chór.
- Przy ścianie – pani Socha nie sprecyzowała o którą ścianę chodzi.
- Tam było zalane – pani dyrektor wyprzedza „chór” – ale to właściwie już wyschło. Śladu nie ma.
Dyskusja dobiegała końca. Burmistrz Skalski dziękował wszystkim za przybycie. – To kiedy możemy się spodziewać jakich ustaleń? – zapytała dyrektor Marchewicz.
- 10 marca jest sesja. Na pewno jakieś decyzje zapadną.- odparł burmistrz.
Tam naprawdę jest okropnie…
- Czy pani też jest zdania, ze ja jestem przeciwna remontowi tego przedszkola? – zapytała mnie już po wyjściu uczestników pani Krystyna Socha – Jestem tylko realistką. Nie uda im się ten remont za taka kwotę. Tam wszystko jest w strasznym, naprawdę strasznym stanie. Wszystko spróchniałe, sypie się. Lepiej byłoby poczekać na większe środki i urządzić tam na przykład świetlicę, albo miejsce spotkań dla stowarzyszeń…
Postanowiłam na własne oczy zobaczyć i ocenić „straszny stan” budynku przy Cystersów w Pogódkach. Umówiłam się na spotkanie z dyrektorami pogódzkiej szkoły, panią Józefa Marchewicz i panem Witoldem Prabuckim.
Nic już z tego nie rozumiem…
- Nic już z tego nie rozumiem – pani Józefa ma na twarzy wyraz powątpiewania – przecież taka jest wola ludzi, którzy tu mieszkają, deklarują pomoc i wiem, że to nie są puste deklaracje. Burmistrz chce przeznaczyć jakieś pieniądze, realne pieniądze. Dlaczego to przeszkadza grupce radnych? Po co te dyskusje, narady? Czas leci. Remont już mógłby się zacząć. Jeśli to tak będzie trwać, to zrobi się lato i do września na pewno nie zdążymy.
Przedszkole przy Cystersów jest z pięknej, czerwonej cegły, ma solidną, kamienną podmurówkę, która broni przed wilgocią. Ta nieszczęsna Wierzyca, nie dość, że płynie sobie w dole, w odległości ok. 50 m, to jeszcze na całej długości terenu przedszkola ma solidnie umocnione brzegi. Przedszkola nie zaleje na pewno. Mimo, że jest po deszczu, teren jest suchusieńki. Wchodzimy do środka. Ściany pomieszczeń są suche, nie ma wykwitów, ani plam. Pomimo, że pomieszczenia od ponad trzech lat nie są ogrzewane, nie wyczuwa się zapachu wilgoci. Rzeczywiście przy jednej ze ścian leży oderwana listwa, ale spróchniała, ani zmurszała nie jest. – To po tym zalaniu. Rzeczoznawca chciał ocenić jak głęboko przedostała się woda – wyjaśniają dyrektorzy. Budynek ma dwa duże pomieszczenia, w których docelowo miałyby być sala zabaw i sala dydaktyczna, łazienkę, pomieszczenie na jadalnię i kuchnię. Jeśli dodać do tego plac o powierzchni ponad tysiąca metrów – to naprawdę może być fajne miejsce dla dzieciaków. Towarzyszący mi znajomy, który na budowlance trochę się zna, mężczyzna niemały i nielekki podskakiwał po drewnianych podłogach, opukiwał ściany, zaglądał w rożne kąty. W końcu stwierdził – Gdybym miał kupić ten budynek i dostał na jego remont 115 tysięcy, to ani chwili bym się nie wahał…
Podobna zdaje się była opinia rzeczoznawcy. Dlaczego jest ona różna od opinii pani Sochy, radnego Pałasza, oraz pozostałych członków „Klubu Radnych”?
Będziemy bacznie przyglądać się sprawie pogódzkiego przedszkola. Sesja w Skarszewach już 10 marca, w tym samym dniu ma się odbyć zebranie wiejskie w Pogódkach. Będziemy i tu i tu.
Reklama
Czy przedszkole wróci na Cystersów?
KOCIEWIE. Sprawa przedszkola w Pogódkach w gminie Skarszewy podzieliła i tak już podzieloną Radę Miasta. Przedszkole zamknięto trzy lata temu na polecenie Sanepidu z powodu awarii instalacji wodnej.
- Mieczysława Krzywińska
- 05.03.2009 00:21 (aktualizacja 30.07.2023 12:53)
Data dodania:
05.03.2009 00:21
KOMENTARZE
Autor komentarza: agataTreść komentarza: "Nową przypowieść Polak sobie kupi, Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi." autor: Jan Kochanowski. Ciągle na czasie i czuję, że aktualne będzie do końca swiata.Data dodania komentarza: 29.10.2024, 11:44Źródło komentarza: Skrzywdzeni pracownicy wnoszą pozwy przeciw PKP Cargo. Pierwszymi zwalnianymi kolejarzami są ci należący do związku „Solidarność”!Autor komentarza: buźkaTreść komentarza: Ja tu widzę faszystowskie świnie przy korycie. Nic więcej.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 21:54Źródło komentarza: Promocja książki dr. Mateusza Kubickiego pt. "Okupacja niemiecka w powiecie starogardzkim w latach 1939–1945"Autor komentarza: agataTreść komentarza: Rączki poobcinać a nie że teraz za nasze pieniądze dlej będą nic nie robic tylko spać i jeśćData dodania komentarza: 28.10.2024, 11:34Źródło komentarza: Policjanci zatrzymali włamywaczy, którzy trzykrotnie okradli niezamieszkały budynek w TczewieAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Jeśli co roku ze wszystkich szkół średnich w Starogardzie na studia do Gdańska wyjeżdżają prawie wszyscy maturzyści i po skończeniu studiów już nie wracają, to niestety może tak być.Data dodania komentarza: 28.10.2024, 00:20Źródło komentarza: Starogard się wyludnia?! Z roku na rok miasto liczy coraz mniej mieszkańcówAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dlaczego osoby z marginesu noszą dziś bejsbolówki albo kaptury? Skąd ta wieśniacka hip-hopowa moda?Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:36Źródło komentarza: Ukradł 100 metrów kabla z budowy. Złodziej stanie przed sądemAutor komentarza: tutamTreść komentarza: Dziwnie działają narkotyki, że skakanie po dachu aut jest takie kuszące i atrakcyjne. Pewno siada psychika młodego człowieka, gdy widzi, że prawie każdy pracujący ma dziś samochód, a ja nie.Data dodania komentarza: 27.10.2024, 23:34Źródło komentarza: [NAGRANIE Z MONITORINGU] Młody nabuzowany mężczyzna skakał po dachu auta na starogardzkim Rynku
Reklama
Reklama
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze