NIE - mówi Paweł Kacziński
- Nie mam dzieci szkolnych ani wnuków i nie muszę martwić się o to, czy nauczyciele się na mnie obrażą. Nauczyciele to tylko ludzie – mówi Paweł Kacziński ze Starogardu Gd. – Oni teraz chcą podwyżek. No to im trzeba dać. Ale niech za to coś zrobią więcej. Niech tak uczą dzieci w szkole, aby nie trzeba było zadawać lekcji do domu. Bo jak ten rodzic ma pomóc dzieciakowi jak sam nie ma czasu albo nawet nic już nie kapuje z tej nowej nauki. Ja mam 65 lat i za moich czasów to nie było nawet telewizji a co tu mówić o internecie czy komórkach. Postęp niesamowity. Człowiek nie nadąża. Dzieciaki powinny więc robić lekcje w szkole przy fachowcu nauczycielu. Nauczyciel powinien tak długo pracować, aby każdy uczeń się nauczył. Oni teraz to zadają najtrudniejsze rzeczy do domu i mają ucznia z głowy. Niech się martwią rodzice. I jak by nie było zadań do domu to by dziecko nie musiało nosić tych ciężkich teczek. A potem skrzywione kręgosłupy i inne choroby. Likwidacja zadawanie lekcji to same korzyści. Dla ucznia i dla rodziców. I chyba także dla nauczycieli bo będą zarabiać więcej i będą wiedzieć za co mają więcej. Nic za darmo na tym świecie.
TAK - mówi Mariola Rosani
- Pewnie, że zadawać. Mnie zadawali to i moim dzieciom niech zadają – mówi Mariola Rosani ze Starogardu Gd. – Mam trójkę dzieci. Dwójka się uczy. Dominik chodzi do II klasy gimnazjum a Natalia jest w III klasie podstawówki. Każdego dnia odrabiają lekcje. Ja tego pilnuję. To jest ich domowy obowiązek i już. Z Natalką to nie mam żadnych problemów bo jeszcze pamiętam to czego uczono w podstawówce i mogę jej pomóc jak czegoś nie rozumie. Trochę gorzej jest z pomocą dla Dominika. Teraz ten program w gimnazjum jest całkiem inny niż za moich lat szkolnych. Ale jak wezmę syna zeszyty i książki to się przy okazji sama czegoś nauczę i wtedy mogę mu pomóc. Odrabianie lekcji w domu wraz z dziećmi daje mi możliwość lepszego poznawania ich i ich problemów. To bardzo pomaga w wychowywaniu dzieci. Tylko czasami to oni mają zadawane zdecydowanie za dużo. Najczęściej przed klasówkami. Dzieci się wtedy bardzo denerwują i stają się niepotrzebnie nerwowe. Nauczyciele powinni wziąć to pod uwagę i jakoś tak organizować naukę aby ona była przyjemnością a nie stresem. Powinni zadawać lekcje do domu ale z umiarem.
Napisz komentarz
Komentarze