Walka o czystą wodę dla mieszkańców Leśnej Jani trwała wiele lat. Kolejni panowie wójtowie obiecywali, że zrobią nowy wodociąg ale na obiecywankach się kończyło.
To był horror
- To był horror. To nie była woda a jakaś ciecz przypominająca swoim kolorem "żołądkową gorzką". Tylko śmierdziała inaczej. Jakby chlorem. Ja, ani moja rodzina nie używaliśmy tej wody. Inni mieszkańcy zamykali oczy, zatykali nosy i próbowali ją używać - opowiada Stanisława Labon, sołtys Leśnej Jani.
Sołectwo Leśna Jania nie jest najliczniejsze. Mieszka tu w 110 rodzinach około 380 mieszkańców. Tylko około 20 rodzin prowadzi gospodarstwa rolne. Pozostali mieszkańcy najczęściej utrzymują się z emerytur lub rent. Młodych ludzi w tak zwanym wieku produkcyjnym mieszka w sołectwie bardzo mało. Wieś jest typową wsią z problemami popegeerowskimi. Są tu nawet dwa bloki mieszkalne. Takie dwuklatkowe klocki. W każdym mieszka po 8 rodzin. We wsi są dwa sklepy. Jeden geesowski a drugi prywatny. Jest ładna remiza strażacka a w niej świetlica wiejska. Obok remizy usytuowano budkę telefoniczną. W centrum wsi jest przystanek autobusowy. To najładniejsze miejsce Leśnej Jani. Tak ładnego przystanku autobusowego nie widziałem nigdzie indziej na całym Kociewiu. Elegancko pomalowana wiata a przed nią piękny skalniak. Wokoło ławeczki, kwietniki i kosze na śmieci. Wszędzie sterylnie czysto.
Pranie w kawie
- Staramy się jak możemy dbać o naszą wieś. Mieszkańcy nie wstydzą się chwytać za miotły i zamiatać chodniki. To wszystko jest ich zasługą, że mamy tutaj tak ładnie i czysto - mówi skromnie pani sołtys. - Problem był tylko z tą wodą. My to przywykliśmy ale najgorzej było jak przyjechali goście. Po wodę na kawę trzeba było latać do rolników co mają własne studnie. A jak się w tej naszej wodzie ugotowało ziemniaki to one całe pokryte były brązowym nalotem. Pranie bielizny też było niemożliwe. Białe koszule farbowało i po takim praniu były one cętkowane jakby uprane w kawie. To samo było z pościelą było. Przez całe lata musiałam prać wszystko u sąsiadów. Tak robiło większość mieszkańców Leśnej Jani. Jak nam pani wójt, pod koniec ubiegłego roku powiedziała, że już ma wszystko załatwione aby robić u nas nowy wodociąg to aż nam się wierzyć nie chciało. Tyle lat męskich obiecywanek i nic aż musiała kobieta zostać wójtem, żeby to załatwić.
Przed wjazdem do Leśnej Jani stoi tablica ostrzegająca "Uwaga. Wjazd na teren budowy". Pobocza drogi rozkopują koparki. Jest ich kilka. W głębokie rowy wpuszczane są długie rury z tworzywa sztucznego. Praca przebiega bardzo sprawnie. Po ułożeniu rur rowy są natychmiast zasypywane. Teren po wykopach jest równany i zagrabiany. Na swoje miejsce powracają sadzonki iglaków. Trudno poznać, że niedawno były tu wykonywane jakieś prace.
Prawie cud
- Bardzo jestem zadowolona z jakości pracy firmy, która robi nam wodociąg. Oni nawet zamiatają po swojej pracy ulice i chodniki - mówi pani sołtys. - To jest firma z Grudziądza. Wygrali przetarg. A inna firma robi nam hydrofornię. Firma z Tczewa. Tak naprawdę to oni remontują starą, pegeerowską hydrofornię. To właśnie z tej hydroforni płynęła do nas ta "żołądkowa gorzka". Mieliśmy starą hydrofornię i stare wodociągi. Teraz wszystko będzie nowe. Remont hydroforni już się prawie zakończył. Oni już puścili wodę w te stare rury. I stał się prawie cud.
Pani sołtys podchodzi do zlewozmywaka. Z uśmiechem odkręca kran i nabiera do szklanki bulgocącą wodę.
- Niech pan patrzy, ta woda jest krystalicznie czysta. I nawet pachnie czystością. Aż się wierzyć nie chce bo przecież leci ona starymi rurami - mówi pani sołtys. - Jak ta woda poleci nowymi rurami to będzie jeszcze lepsza. Teraz będziemy mieć chyba najlepszą wodę w powiecie. Szkoda tylko, że tak długo musieliśmy na to czekać. Tyle lat niepotrzebnych męczarni. Bardzo dziękujemy pani wójt za to co zrobiła.
Woda na raty
Nowy wodociąg jest wykonywany kompleksowo. Firma wykonuje także przyłącza do wszystkich odbiorców. Także do tych, którzy dotychczas nie mieli podłączonego wodociągu czyli szczególnie do rolników mieszkających na tak zwanych polach.
- Gmina podpisała taka umowę z firmą, że ona wykona wszystko wraz z przyłączami. I gmina za to zapłaci. Ale mieszkańcy musza partycypować w kosztach. Takie są przepisy - mówi sołtys, Stanisława Labon. - Obliczono, że średni koszt przyłącza wyniesie 1 500 zł i taka kwotę musi zapłacić każda rodzina do której zostanie podłączona woda. Przygotowana została specjalna deklaracja w tej sprawie i byłam z nią u wszystkich mieszkańców. Większość podpisała zgodę na zapłacenie tej sumy. Oczywiście, jeżeli przyłącze jest wykonywane do budynku mieszkalnego gdzie mieszka 8 rodzin to każda z rodzin zapłaci tylko jedną ósmą tej kwoty. Termin zapłaty ustalona do dnia 15 marca. Wiemy, że nie wszyscy będą mogli od razu zapłacić całej kwoty więc istnieje możliwość rozłożenia tej zapłaty na raty. Jeżeli ktoś nie dokona zapłaty to nie będzie miał wody bo stary wodociąg zostanie zamknięty. Nastąpi to jeszcze w tym miesiącu. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że w tym roku tradycyjne, wiosenne porządki przed świętami Wielkanocnymi będziemy mogli robić przy pomocy czystej wody z nowego wodociągu. Jestem już 13 rok sołtysem i dla mnie ta "13" jest szczęśliwa.
Najpiękniejsza łaknie wody
KOCIEWIE. Wodociąg dla Leśnej Jani. W minionym roku wieś Leśna Jania w gminie Smętowo uznana została za najpiękniejszą wieś naszego powiatu. Niestety, ta najpiękniejsza wieś miała najprawdopodobniej najbrudniejszą wodę w całym powiecie. Jednak już wkrótce najpiękniejsza wieś będzie miała najczystszą wodę.
- 18.03.2008 00:44 (aktualizacja 15.08.2023 00:22)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze