Kobieta skarży się na bezduszną biurokrację i to, że trudno o jakąkolwiek pomoc ze strony urzędników. Arkadiusz jest już w domu, lecz wszystko wskazuje na to, że kolejna rozprawa wisi nad rodziną.
Kolejna rozprawa
Jak nas poinformowano, Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Skórczu planuje wystąpić o zmianę opiekuna prawnego, gdyż jak uważają urzędnicy, pani Bogumiła D. nie jest w stanie zająć się synami. W rozmowie z nami, pani Gabriela Kozłowska, kierownik GOPS w Skórczu tłumaczyła: – Nowy płot i tak nic nie da, sama matka ma znaczny stopień niepełnosprawności. Chcemy coś zrobić, aby zapobiec tragedii. Najlepsza w tym wypadku byłaby zmiana opiekuna prawnego – dodaje.
– Po raz pierwszy matka nie wiedziała o wyjściu syna, policja sama dowiozła dziecko – mówi G. Kozłowska. – Potem okazało się, że znów wyszedł. Może iść do lasu, może się utopić i będzie tragedia. Można umieścić braci w domu pomocy, nie chcielibyśmy tego, lepiej jakby chłopcy zostali w swoim środowisku, ale jaką mamy gwarancję, że nic się im nie stanie. – Jeśli znalazłby się inny opiekun, bowiem oprócz bliźniaków, pani Bogumiła D. ma także dwójkę innych dzieci, możliwe, że dom pomocy społecznej, nie byłby już potrzebny. Kierownik GOPS poinformowała nas także, że wspomaga matkę chłopców finansowo w kwestii leków, lecz jak tłumaczy: „Nie wiemy, czy te leki są tym chłopcom podawane”. Pani Bogumiła na myśl odebrania jej ukochanych synów jest przerażona. - Dla mnie będzie to koniec świata, jeśli zabraknie mi sił na walkę i urzędnicy odbiorą mi w końcu dzieci – puentuje.
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze