- Chcielibyśmy, żeby nasza kawiarnia była nie tylko miejscem, gdzie można napić się pysznej kawy, ale też kulturalną oaza dla tych, którzy chcą odpocząć od życia codziennego i zatopić się w sztuce czy też poezji – tłumaczy Danuta Łepek, właścicielka kawiarni.
Ten koncert to dopiero preludium. Na scenie mieliśmy okazje obejrzeć wokalne popisy starogardzkich muzyków: Eli Piskorskiej wraz z synem i Sławka Hodunia. Imprezę poprowadził Jan Radzewicz, któremu kunsztu konferansjerskiego mógłby pozazdrościć sam Piotr Bałtroczyk. Pan Jan ze znanym sobie wdziękiem przywitał gości i wokalistów, po czym oddał mikrofon artystom. Maciej Papieczka, narzeczony właścicielki, zapowiada, że chcieliby, aby ten koncert stał się początkiem cyklu spotkań przy sztuce. – Chcielibyśmy, żeby tego typu imprezy odbywały się u nas co miesiąc. Nie tylko koncerty, ale też wystawy, albo wieczorki poetyckie. Marzy nam się stworzenie klimatycznego miejsca, gdzie będzie można obcować z szeroko pojęta kulturą – tłumaczy mężczyzna. Koncert był bardzo udany, nie bez znaczenia była też kameralna atmosfera. Małe wnętrze sprawiało, że każdy czuł się jak w domu, w gronie przyjaciół. Bo jak to powiedział J. Radzewicz – to ludzie tworzą klimat.
„Serce kawy” tętni muzyką. Nowy event dla wymagających
Kawiarnia Cuora di Caffe (z włoskiego: Serce Kawy) wyszła naprzeciw oczekiwaniom starogardzian i stworzyła lokal nie tylko z pyszną kawa, ale też pyszną atmosferą. W środę odbył się w tym miejscu pierwszy koncert, i jak zapowiada właścicielką, z pewnością nie ostatni.
- 13.12.2012 14:42 (aktualizacja 19.08.2023 14:20)
Napisz komentarz
Komentarze