Mężczyzna zgłosił sprawę do burmistrza. Prosił żeby przestawiono słup na poprzednie miejsce lub chociaż pół metra dalej. Burmistrz jednak nic nie mógł zrobić, gdyż to, gdzie stanął słup zależało od decyzji zakładu energetycznego.
Nikt nie zwrócił uwagi
Po wielokrotnych próbach kontaktu telefonicznego z zakładem energetycznym nasz Czytelnik otrzymał zapewnienie, że słup, który stał już wówczas przed jego posesją od przeszło tygodnia, zostanie przestawiony.
- Nie wiem jak i kiedy oni mają zamiar to zrobić. Jak teraz wymieniali ten słup to prawie cały dzień okoliczni mieszkańcy i właściciele firm nie mieli prądu i nie mogli pracować. Jak to ma się powtórzyć, to ciekawe jak zareagują i kto im zapłaci za straty, które poniosą – martwi się poszkodowany. – Poza tym sąsiedzi mówili, że podczas wymiany poprzedniego słupa było tutaj kilka osób nadzorujących z Energi oraz ktoś z Urzędu Miasta, więc pytam dlaczego nikt nie zwrócił uwagi na miejsce, w którym stawiano nowy słup?
Zwróciliśmy się z tym samym zapytaniem do przedstawiciela Urzędu Miasta w Skórczu Andrzeja Klina.
- Słup należy do zakładu energetycznego. My ze swej strony złożyliśmy pismo z prośbą o likwidację poprzedniego uszkodzonego słupa oraz wymianę na nowy. Wybór miejsca, w którym miał stanąć i decyzje z tym związane należały do osób decyzyjnych zakładu Energa. Osobiście nie byłem na miejscu, gdy słup stawiono. Nie wiem dlaczego stanął właśnie w tym, a nie w innym miejscu.
Polubowne zakończenie
28 października, jak mówi A. Klin, odbyło się spotkanie przedstawiciela zakładu Energa z właścicielem posesji. Rozmowy dotyczyły ewentualnego porozumienia stron bez konieczności przestawiania słupa.
Jak się dowiedzieliśmy od rzecznika prasowego zakładu Energa, Aliny Geniusz - Siuchnińskiej, sprawa została rozwiązana polubownie.
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze