W tej niebogatej kociewskiej gminie nie ma silnie rozbudowanej sieci dróg, nie będzie strefy przemysłowej. Dlatego warto postawić na czystą energię.
- Kiedy zostałem wójtem, postawiono przede mną pytanie: Czy w naszej gminie będzie budowana siłownia wiatrowa? Obserwowałem takie inwestycje w innych gminach. Dziś wiatraki, jako elementy krajobrazu, spotykamy w Polsce często. Za wiatrakami idą, z tytułu podatku od nieruchomości, poważne przychody do budżetu gminy – nie krył na spotkaniu wójt Sylwester Patrzykąt. - Zyska gmina, zyskają rolnicy i mieszkańcy. Firma EDP renewables przeznaczy także znaczące środki na promocję naszej gminy.
Na początek firma planuje 4 siłownie o łącznej mocy 6 megawatów.
- Rodzi się pytanie czy siłowni będzie więcej? Byłoby to marzenie. To będzie temat następnych dyskusji, konsultacji społecznych. O tym zdecydują też eksperci - zapewnił S. Patrzykąt.
Inwestycja zapewni spokój i bezpieczeństwo budżetu gminy.
Policzyliśmy. Te 2% „od wiatraka” to około 70 tys. zł rocznie. Pomnożone przez 4 daje 280 tys. zł.
Wójt zachęcił uczestników spotkania do zadawania pytań.
- Wyrażam cichą nadzieję, że nam się uda. Najważniejszym dokumentem będzie decyzja środowiskowa. To dokument przełomowy.
Inwestorem elektrowni jest firma EDP.
- Nasza firma ma w Polsce farmy w Margoninie i Korszach. Ta w Margoninie jest największą farmą w Polsce – mówił przedstawiciel EDP Michał Czachorowski i wymienił kolejne plany portugalskiej spółki: Jędrzychowice i Pawłowo. Obie farmy są w trakcie budowy.
- Tu, w Bobowie, jesteśmy na etapie uzyskiwania decyzji środowiskowych.
Na dziś są pozytywne uzgodnienia z RDOŚ.
Więcej w Gazecie Kociewskiej, która w każdą środę wraz z Dziennikiem Pomorza ukazuje się na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze