Sami zawodnicy Polpharmy mówią, że właśnie rozpoczęła się najważniejsza faza sezonu. System rozgrywek jest też bardziej intensywny - co 2-3 dni koszykarze grają dwukrotnie na wyjeździe, a potem w kolejnym tygodniu dwa razy u siebie. Zespół Mindaugasa Budzinauskasa znacznie przybliżył sie po dwóch pierwszych kolejkach do fazy play-off. Najpierw starogardzianie grali w Radomiu i po raz trzeci w tym sezonie wygrali z Rosą, prowadzoną przez Wojciecha Kamińskiego - poprzednika litewskiego szkoleniowca.
Bój z Rosą
Mecz był ciekawy i zacięty. W pierwszej połowie żadna z drużyn nie osiągnęła znaczącej przewagi. Po wyrównanej pierwszej połowie goście rozpoczęli trzecią odsłonę od serii 10:2 i wyszli nawet na 15-punktowe prowadzenie. Liderem w ofensywie był w tym czasie Uros Mirkovic, którego wspierali Amerykanie - Jawan Carter i Ben McCauley. Radomianie powrócili do gry. Po serii 12:0 (skuteczne trójki) na początku czwartej kwarty bliscy byli remisu (56:58).
W końcówce to jednak Polpharma zachowała zimną krew i nie pozwoliła sobie wydrzeć zwycięstwa. 15 punktów dla zwycięzców uzbierali Carter i McCauley, a oczko mniej miał Mirković.
Ben pogrążył
Bohatarem niedzielnego meczu z Jeziorem Tarnobrzeg był Ben McCauley, który znów pokazał, że jest prawdziwym liderem Polpharmy. Nie tylko był najskuteczniejszym zawodnikiem całego meczu, ale w decydującym fragmencie przeprowadził kluczową akcję, która zaważyła na wygranej w Tarnobrzegu.
Gospodarze świetnie zaczęli mecz, w pierwszej kwarcie prowadzili już 23:9, ale potem jeszcze w tej części gry Polpharma niemal wyrównała stan. Gra ofensywna Jeziora się załamała, a na boisku zaczęli swoje popisy McCauley i Michael Hicks.
Kontuzja Nowakowskiego
W drugiej kwarcie farmaceuci zaczęli juz budować przewagę. W pewnym momencie prowadzili 48:34 a jeszcze na początku czwartej kwarty 73:60. Ambitni gospodarze pamiętali jednak w jakim stylu niedawno pokonali w samej końcówce w tej samej hali ekipę ze Starogardu i potrafili zniwelować straty do 4 punktów. Wtedy jednak McCauley trafił z dystansu za trzy, po czym dołożył jeszcze celny rzut wolny, co sprawiło, że Jezioro musiało pogodzić się z porażką.
Lider Polpharmy mecz zakończył z dorobkiem 29 punktów i 7 zbiórek. Wykorzystał 10 z 17 rzutów z gry, w tym trafił trzy z czterech rzutów zza linii 6,75.
Polpharma zagrała zespołowo (pięciu zawodników Budzinauskasa zdobyło 10 lub więcej punktów) i na bardzo dobrej skuteczności, mając 51 procent rzutów z gry - w tym wykorzystując 9 z 20 rzutów trzypunktowych. Niestety były też minusy meczu w Tarnobrzegu - słabo zagrał Jawan Cartera, a świetnie go zastępujący na rozegraniu Marcin Nowakowski odniósł kontuzję - skręcił staw skokowy.
W tym tygodniu Polpharmna rozgrywa dwa mecze u siebie. W czwartek podejmuje Kotwicę Kołobrzeg (godz. 19.00), a w sobotę AZS Koszalin (18.00).
Rosa Radom - Polpharma 71:75 (18:19, 13:16, 9:16, 31:24)
Rosa: Nic Wise 20, Slaven Cupkovic 12, Mateusz Jarmakowicz 10, J.J. Montgomery 8, Hubert Radke 8, Slavisa Bogavac 8, Piotr Kardaś 5, Ronald Dorsey 0, Jakub Zalewski 0, Paweł Bogdanowicz 0, Kim Adams 0.
Polpharma: Jawan Carter 15, Ben McCauley 15, Uros Mirkovic 14, Marcin Nowakowski 9, Łukasz Majewski 8, Aleksander Lichodzijewski 6, Bartosz Sarzało 6, Michael Hicks 2, Kacper Radwański 0.
Jezioro Tarnobrzeg - Polpharma 83:90 (23:22, 16:16, 15:21, 29:21)
Jezioro: Jakub Dłoniak 21, Dawid Przybyszewski 16, J.T. Tiller 13, Nicchaeus Doaks 10 (15 zb), Christopher Long 7, Daniel Wall 6, Xavier Alexander 6, Krzysztof Krajniewski 4, Jakub Patoka 0.
Polpharma: Ben McCauley 29, Łukasz Majewski 17, Michael Hicks 16, Aleksander Lichodzijewski 13, Marcin Nowakowski 10, Uros Mirkovic 5, Martynas Andriuskevicius 0, Jawan Carter 0, Bartosz Sarzało 0, Kacper Radwański 0.
Napisz komentarz
Komentarze