Na piątek 16 marca zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miasta Starogardu Gd. Na wniosek radnych PO przygotowano uchwałę w sprawie zachęcenia mieszkańców do udziału w referendum. Od początku wszystko wskazywało na to, że nie będzie to zwykła sesja. Na posiedzenie nie przyszli prezydent oraz jego zastępcy.
- Jako przewodniczący Rady stoję na straży prawa i tego żeby nie było ono łamane – zaczął posiedzenie Sławomir Ruśniak. - W związku z tym uznałem, że gdybym zorganizował sesję Rady Miasta akurat tutaj doszłoby do złamania art. 29 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym, ponieważ znajdujemy się w budynku samorządowym.
Po tych słowach ku zaskoczeniu części zgromadzonych przewodniczący poinformował radnych, że sesja odbędzie się w świetlicy Spółdzielni Kociewie przy ul. Wybickiego. Sławomir Ruśniak uznał, że podjęcie uchwały zachęcającej do wzięcia udziału w głosowaniu 25 marca może być agitacją referendalną. Przypomnijmy, że tydzień wcześniej złożył doniesienie do prokuratury w związku z jego zdaniem agitacją prezydenta Stachowicza, podczas konferencji zorganizowanej w Urzędzie Miasta.
Radni opuścili salę przed głosowaniem
Dokładnie 45 minut po zaplanowanym rozpoczęciu sesji, przewodniczący wznowił posiedzenie. Już na samym początku o głos poprosiła Barbara Marchewicz – Pawlina, radca prawny Urzędu Miasta, która jednoznacznie stwierdziła, że sesja z takim porządkiem obrad będzie stanowiła naruszenie prawa.
- Załóżmy, że jest taka sytuacja, że grupa radnych przedstawia uchwałę, iż należy zlinczować jednego radnego. Gdyby otrzymał pan taką uchwałę, to nie pytałby pan o zdanie radcy, tylko nie zwołałby pan tej sesji – próbowała wpłynąć na decyzję przewodniczącego radczyni. - Są naruszenia prawa większego i mniejszego kalibru.
Wcześniej na ręce radnych, a także przedstawicieli lokalnych mediów dostarczono pismo przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej Stefana Jaworskiego, w którym stwierdza się, że uchwała wzywająca „do wzięcia udziału w referendum lokalnym stanowić będzie element kampanii referendalnej”. (…) „Zgodnie natomiast z art. 28 ust. 2 powołanej ustawy zabronione jest uczestniczenie organów jednostki samorządu terytorialnego oraz członków tych organów w kampanii referendalnej związanej z referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu terytorialnego przed upływem kadencji, na koszt jednostki samorządu terytorialnego.”
Jak dodała Barbara Marchewicz – Pawlina kosztami jest wyprodukowanie materiałów na sesję, ich rozwiezienie czy upublicznienie uchwały. Po tych słowach radczyni członkowie klubu radnych Edmunda Stachowicza - Danuta Kozikowska oraz Wojciech Pielecki ostentacyjnie opuścili świetlicę. Radny Waldemar Rupniewski tego dnia w ogóle nie pojawił się na sesji.
(...)
Uchwała została podjęta przy 15 głosach „za” i dwóch „wstrzymujących się”. Sesja przejdzie do historii, ponieważ pierwszy raz radni głosowali poza budynkiem Urzędu Miasta. Konsekwencje sesji nie kończą się wyłącznie na apelu radnych. W poniedziałek zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez przewodniczącego Ruśniaka złożył do Prokuratury Rejonowej w Starogardzie Gd. radny powiatowy Tadeusz Pepliński. Radny powołuje się na przywołany przez przewodniczącego PKW art. 28 ustawy z dnia 15 września 2000 r. o referendum lokalnym.
„Pan przewodniczący jak i radni, którzy zagłosowali za przyjęciem uchwały naruszyli wskazany wyżej przepis prawa” – stwierdza T. Pepliński.
Więcej w Gazecie Kociewskiej,
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze