Czas zacząć nowe rozdanie – powtarzają prezydent oraz radni, którzy muszą podjąć współpracę na rzecz miasta.
- W związku z przeprowadzonym w niedzielę referendum chcę przede wszystkim podziękować mieszkańcom Starogardu Gd. za wnikliwe wsłuchiwanie się w argumenty, które przedstawiali inicjatorzy referendum oraz te, które ja miałem możliwość i przyjemność przedłożyć – to pierwsze słowa prezydenta Edmunda Stachowicza skierowane do mieszkańców podczas specjalnej konferencji w powyborcze, poniedziałkowe popołudnie. Dziękując prezydent z pewnością nie mówił o tych, którzy poszli do urn, by oddać głos przeciwko odwołaniu, ale przede wszystkim miał na myśli osoby, które w referendum w ogóle nie uczestniczyły. Edmund Stachowicz dokończy swoją kadencję ponieważ referendum jest nieważne. Nie został spełniony podstawowy warunek, którym było wzięcie udziału co najmniej 7136 osób czyli 3/5 tych, którzy uczestniczyli w wyborach w 2010 r.
(...)
Nowe rozdanie. Możliwe pojednanie na rzecz Starogardu Gd.?
Dzień po referendum przyszedł czas na podsumowania kampanii i tego co działo się przez ostatnie tygodnie.
- To byłą normalna gra polityczna, normalna walka polityczna osadzona w kanonach demokracji, bez wyzwisk i obrażania w związku z czym nikt nikomu wojny nie wypowiada – mówi przewodniczący Rady Miasta Sławomir Ruśniak. – Słyszałem już wiele komentarzy w tej sprawie, np. takie że po referendum na pewno się pozabijamy. Nie. Jesteśmy dorosłymi ludźmi i musimy dalej pracować dla dobra mieszkańców Starogardu Gd.
W poniedziałek wszystkie frakcje polityczne podkreślały chęć dalszej współpracy na rzecz miasta. Prezydent stwierdził, że widzi wiele możliwości poprawy stosunków z Radą. Pierwszy sprawdzian stosunków na linii prezydent – Rada już dziś na XXIV sesji. Wśród komentarzy lokalnych polityków przeważał pogląd, że demokracji stało się zadość, w związku z czym nie ma powodu, by blokować dalszą pracę prezydenta. Wyłamał się przewodniczący klubu radnych PO Rafał Neumann, który w poniedziałkowej Panoramie krytykował prezydenta.
- Powiedziałem, że żartowaliśmy sobie, że u nas jest jak na Białorusi, ale to w związku z tym, iż blokowano inicjatorowi referendum rozwieszanie plakatów w autobusach MZK czy słupach ogłoszeniowych SCK – komentuje radny PO.
(...)
Zaskakujący apel radnych
Referendum nie kończy się wyłącznie na głosowaniu. Mimo poreferendalnej wymiany uprzejmości trudno będzie zapomnieć o tym co wydarzyło się w czasie kampanii. Starogardzka prokuratura nadal bada dwie sprawy. W pierwszym przypadku przewodniczący Rady Miasta złożył doniesienie na prezydenta, po tym jak ten zorganizował w Urzędzie Miasta konferencję prasową, w której nawiązywał do odbywającej się kampanii. W drugim pełnomocnik PiS w powiecie Tadeusz Pepliński złożył zawiadomienie na Sławomira Ruśniaka, w związku z uchwałą zachęcającą do wzięcia udziału w referendum. Dopóki sprawy się nie zakończą, trudno będzie mówić o tym, że referendalny topór został zakopany raz na zawsze. Co więcej miejscy radni PiS w najbliższym czasie mogą wystąpić z wnioskiem o samorozwiązanie Rady Miasta.
- Wobec zbojkotowania przez mieszkańców uchwały Rady wzywającej do udziału w referendum i w związku z tym, że za pieniądze podatników zorganizowano głosowanie, które cieszyło się znikomym zainteresowaniem, będziemy chcieli zawnioskować o samorozwiązanie Rady Miasta – mówi powiatowy pełnomocnik partii w powiecie. – Decyzja została podjęta po rozmowach z posłem Andrzejem Jaworskim.
która ukazuje się wraz z Dziennikiem Pomorza
na terenie powiatu starogardzkiego.
Napisz komentarz
Komentarze