Wszystko wskazuje, że echa referendum w sprawie odwołania prezydenta Stachowicza będą rozbrzmiewać jeszcze długo. Krótko po geście pojednania czyli uścisku dłoni włodarza i przewodniczącego Rady Miasta wróciły tematy towarzyszące dopiero co zakończonej kampanii.
- Dlaczego nie wykonał pan uchwały Rady Miasta i nie umieścił na głównej stronie internetowej apelu radnych do mieszkańców Starogardu Gd. – pytał radny Rafał Neumann, któremu chodziło o apel w sprawie zachęcenia mieszkańców do udziału w głosowaniu.
Sekretarz miasta Zbigniew Toporowski oznajmił, że sprawa jest w toku, a uchwała czeka na unieważnienie. Na tydzień przed referendum radni głosami PO oraz SK przegłosowali projekt uchwały w świetlicy Spółdzielni Kociewie, na wypadek złamania ustawy o referendum lokalnym. Prezydent oraz radni z klubu radnych Edmunda Stachowicza zbojkotowali sesję.
Radni bili brawa
Chyba niewiele osób spodziewało się, że w kilka dni po głosowaniu wróci sprawa próby zwolnienia szkolnych kucharek. I znowu temat został wywołany przez przewodniczącego klubu radnych PO. W związku z ostatnimi wywiadami udzielonymi przez Edmunda Stachowicza oraz stwierdzeniem, że poparcie mieszkańców wzmacnia jego dotychczasowe działania, radny Neumann zażądał od prezydent jasnej deklaracji w sprawie likwidacji stołówek. Tematu kucharek nie ma – zapewnia włodarz, który w czerwcu bez wcześniejszej zapowiedzi zarządził wręczenie wypowiedzeń.
- Stan jaki obowiązywał, obowiązuje aktualnie i w tym zakresie się nic nie zmieniło – mówił prezydent Edmund Stachowicz. Na tej samej sesji prezydent musiał jeszcze kilkukrotnie zmierzyć się z ostrymi pytaniami radnych, choć sama sesja zaczęła się w pokojowej atmosferze. Jeszcze zanim na dobre się zaczęła prezydent poprosił przewodniczącego o głos po czym podał mu rękę.
- Ostatnia sesja lutowa odbyła się w napiętej atmosferze – mówił włodarz. - Na przestrzeni ostatniego miesiąca wiele się wydarzyło. Te doświadczenia i wypowiedzi mieszkańców Starogardu Gd. wskazują na to, że oczekują ode mnie i od wysokiej Rady wspólnej, we wzajemnych relacjach dobrej współpracy, w celu rozwiązania tych problemów, które są najistotniejsze z punktu widzenia mieszkańców Starogardu Gd. i rozwoju miasta. Chcę wyrazić daleko idącą wolę współpracy z Radą z organizacjami pozarządowymi oraz społeczeństwem lokalnym w celu ciągnięcia wozu pod nazwą Starogard Gd. w jednym kierunku. Panie przewodniczący proszę przyjąć moją deklarację jako wiążącą.
Ze strony radnych były brawa, ale bez komentarza.
Radny straszy paraliżem
Na XXIII sesji RM najwięcej zastrzeżeń do pracy prezydenta i urzędników miał radny Paweł Głuch. I znowu poszło o sprawy gorąco poruszane przed referendum. Radny PiS zarzucił prezydentowi przepychanie uchwał na siłę , bez odpowiedniej argumentacji oraz merytorycznego uzasadnienia
- Rada gotowa jest do podjęcia każdej uchwały, jeżeli pan wszystkich 100 – procentowo przekona. Dostarczajmy argumentów a nie szukajmy wybiegów – denerwował się radny Głuch. - Myślałem, że będziemy traktowali się jak partnerzy, ale tak nie jest.
Reklama
Prezydent z przewodniczącym podali sobie ręce, ale na sesji wrzało
To miał być sprawdzian deklaracji składanych nazajutrz referendum. XXIII sesja Rady Miasta zaczęła się z nadzieją na przynajmniej częściowe pojednanie pomiędzy prezydentem a opozycją w Radzie Miasta. Pojednanie bez którego trudno wyobrazić sobie normalne funkcjonowanie miasta. Uścisk dłoni Edmunda Stachowicza oraz Sławomira Ruśniaka trwał jednak krótką chwilę.
- 04.04.2012 14:30 (aktualizacja 14.08.2023 18:03)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze