Czas świąt Wielkanocy to czas przede wszystkim zadumy. To także czas radości, gdyż dzięki śmierci Jezusa Chrystusa doznajemy zbawienia, odkupienia naszych win. Niejednokrotnie jest tak, iż często o tym zapominamy. Zapominamy o tym, że religia daje nam przede wszystkim pociechę. Kiedy przychodzi choroba, przychodzi śmierć, zdrada, osamotnienie, wiara przestaje się liczyć. W naturze człowieka jest zapisane poddawanie wszelkich rzeczy w wątpliwość. Jednakże ważne jest szukanie prawdy, aby nie poddawać się tak, jak na Golgocie nie poddał się Jezus Chrystus. Faryzeusze widzieli na krzyżu porażkę Jezusa. Szydzili: „Innych wybawiał, a sam siebie wybawić nie może”. Lecz to oni ponieśli klęskę. Jezus uczy nas spokoju, miłosierdzia, ale przede wszystkim tego, abyśmy zawierzyli bezgranicznie wierze. Wiara chrześcijańska potrafi przynieść pociechę, niesie ze sobą bowiem uniwersalne wartości. Nawet osoba niewierząca, czy mająca wątpliwości, może odnaleźć w niej pokrzepienie w czasie trudu.
- Religia daje pociechę, ponieważ odnosi nas do Boga, który jest ponad nami i jest niezmienny – mówi ks. diakon Mariusz Stoltman z parafii pw. św. Wojciecha w Starogardzie Gdańskim. - Z tego powodu, nadzieja pokładana w Bogu jest trwała. Nasze życie zmienia się, różne są jego koleje. Nieraz jedno wydarzenie zmienia wszystko, cały świat wali się nam na głowę. A nadzieja płynąca ze świadomości istnienia Boga daje nam pewien trwały fundament, na którym możemy oprzeć to, co nietrwałe. Bo Bóg zawsze jest z nami. Najbardziej dramatyczne sytuacje naszego życia stawiają nas przed decyzją. Czy ten krzyż, który właśnie na mnie spadł powierzę Bogu, czy też odrzucę Boga, który jest jedyną pewną ostoją?
Święta to nie jedynie okazja do spotkania się z rodziną
Powinniśmy postrzegać święta Wielkanocne przez pryzmat pociechy, zadumy nad tym, co tak naprawdę jest ważne w życiu. Msza Rezurekcyjna jest sercem roku liturgicznego. Ten czas wymaga naprawdę dojrzałego podejścia. Na co powinniśmy zwrócić uwagę, by te święta nie były tylko porannym, świątecznym śniadaniem i okazją do spotkania się z rodziną, tylko byśmy mogli wziąć kawałeczek tej mądrości zawartej w przesłaniu świąt dla siebie?
- Przede wszystkim szukając wymiaru religijnego świąt... – odpowiada ks. diakon. - By na pierwszym miejscu nie były porządki, pyszne śniadanie wielkanocne, odpoczynek od pracy czy rodzinne spotkanie, a wymiar religijny nie ograniczał się tylko do pójścia ze święconką. Jeżeli będziemy pamiętać, że to wszystko jest tylko otoczką, pewnym przygotowaniem do najważniejszych momentów, którymi są uczestnictwo w liturgii Wielkiego Czwartku, Wielkiego Piątku i w Wigilii Paschalnej, jeżeli w naszym przeżywaniu Świąt nie zabraknie nas w kościele i gdy podejdziemy do tego „na serio”, to wtedy damy sobie szansę, aby nie były to kolejne święta, które minęły i przysporzyły nam kilka kilogramów, ale zmieniły coś w naszym życiu.
Odnaleźć siebie samego na nowo
Dziś każdy spyta z pewnością, czy ten dzisiejszy świat, bardzo „głośny” i zalewany kulturą rozwiązłości, liberalizmu, kulturą, która jest pozbawiona wartości i niesie pewne zagrożenie dla wiary, jest jeszcze w stanie ponieść krzyż, który każdy wierny powinien nieść ze sobą? Człowiek się zgubił w dniu dzisiejszym. Jak odnaleźć siebie w tym potoku przeróżnych ideologii? Odpowiedź jest jednak prosta. Nie poddać się, za wszelką cenę nie dać się odciągnąć od Boga, ale trzymać się Boga za rękę niczym ufne dziecko swego rodzica. I tak jak małe dziecko boi się oddalić od swych rodziców, tak i my nie powinnyśmy oddalać się od Pana Boga.
- Świat zalewany tak wieloma ideologiami wrogimi Bogu tym bardziej potrzebuje krzyża i Boga – podpowiada ks. diakon Mariusz Stoltman. - Zaś środkiem, który jest w stanie ochronić nas przez tym, co nam zagraża, jest sama wiara, jednak nie rozumiana jako deklaracja i uczestnictwo w życiu Kościoła „od wielkiego dzwonu”, ale taka, która angażuje nas zawsze. Gdy my będziemy się „trzymać blisko” Pana Boga, to nie grozi nam oddalenie. Modlitwa, uczestnictwo we Mszy Świętej, lektura Pisma Świętego są tymi środkami, które pozwolą nam, mimo różnych zagrożeń, pozostać blisko naszego Ojca w niebie.
Silni wiarą
Zagrożeń jest naprawdę wiele, szczególnie dla młodych ludzi, szukających właśnie swego miejsca, szukających sensu dla swojego życia. Każdy czuje głód za czymś ważniejszym, pragnie, by jego imię zostało zapamiętane, a czyny miały znaczenie. Jednakże człowiek zalewany niepoliczalnie wieloma ideologiami, niknie, gaśnie jak drżący płomień na wietrze. Dlatego musimy płonąć wielkim ogniem miłości i mądrości odszukanej na kartach Pisma Św. I sam Kościół jest dzisiaj, także w Polsce, atakowany przez różne środowiska. Czas Wielkanocy powinien być czasem zrewidowania przez każdego z wiernych indywidualnie swojej wiary, aby mieć siłę i co ważniejsze, odwagę publicznej obrony swojej wiary.
- Wielka krytyka, która teraz spływa na Kościół może być dla nas nie tylko zagrożeniem, ale i szansą. Szansą, aby nasze życie było jasnym sprzeciwem wobec stawianych nam zarzutów. Abyśmy sami byli znakiem, że Bóg jest, i jest dla nas ważny. A żadna deklaracja słowna nie ma takiej mocy świadectwa jak codzienne życie zgodne z Ewangelią – słowem pokrzepienia dodaje ks. diakon.
Słowo od ks. bp Jana Bernarda Szlagi na zbliżające się święta Wielkiej Nocy
Śmierć zwarła się z życiem i w boju, o dziwy,
Choć poległ Wódz życia, króluje dziś żywy.
(Sekwencja Vicimae pascgali laudes)
Wielkanocna radość, którą niejako wyprzedza fascynacja odradzającym się życiem przyrody, niech prowadzi do kontemplacji życia, które objawił Zmartwychwstały Pan!
Radosnych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego!
† Jan Bernard Szlaga
Biskup Pelpliński
Napisz komentarz
Komentarze