Artysta wyszedł punktualnie na scenę o 19:30. Gromkie brawa rozniosły się głębokim echem po całej sali kina. Wydawać się mogło, że czas w czwartkowy wieczór się na tą jedną chwilę zatrzymał, bowiem Cezary Pazura skutecznie oderwał publiczność od trosk i problemów dnia codziennego.
Jak było?
W wystąpieniu Pazury było o relacji kobiet i mężczyzn, a także o bieżących sprawach w kraju. Pazura w krzywym zwierciadle zręcznie pokazał sprawy, które zajmują nasze myśli ostatnimi czasy.
- Cezary Pazura to człowiek, który w polską scenę kabaretową wniósł wiele świeżych pomysłów – opowiadał siedzący na widowni Janusz Urban, naczelnik wydziału ochrony środowiska w starogardzkim starostwie. - W kabaretowych rolach jest człowiekiem, z którym ja przez te dwie godziny mogę się doskonale bawić i odpoczywać przed weekendem.
- Pazura to mój ulubiony aktor. Na scenie kabaretowej sprawdza się koncertowo, o czym mogliśmy się dziś przekonać. Nawet nie zauważyłam, kiedy ten czas tak szybko minął – mówiła z kolei po występie jeszcze ze świeżymi emocjami Monika Jaworska, jedna z fanek artysty.
- Brakowało takiego świeżego powiewu powietrza artystycznego w Starogardzie. Nie żałuję, że przyszedłem, wręcz przeciwnie. Jeśli pan Pazura postanowi jeszcze nas odwiedzić, również i mnie nie zabraknie – deklaruje Jan Mostowiak.
Publiczność na szóstkę
Publiczność żywo uczestniczyła w spektaklu. Tak jak aktor zapowiadał przed występem, nie był to tylko jego osobisty monolog, lecz ciągłe współgranie z widzem. Nie obyło się także bez zaskakujących dla samego artysty momentów. Jak chociażby moment, kiedy Pazura chciał się napić wody, utwierdzając wręcz nagminnie publiczność, że w butelce znajduje się tylko woda. Lecz z publiczności nagle rozległe się komentarz Janusza Urbana: „Jeśli to by była jedynie woda, to byś się tak nie tłumaczył”. Aktor sam się roześmiał, na co odparł po chwili panu Januszowi: „Mój ty mały psychologu”. Atmosfera była bardzo ciepła, nie mogło więc zabraknąć bisu.
Napisz komentarz
Komentarze